Prime Video: Seriale
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 66
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Star Trek: Picard": Patrick Stewart nie miał szczęścia w miłości przez... łysinę!

Łysina to jeden ze znaków rozpoznawczych Patricka Stewarta. Brak włosów wyróżniał go spośród innych aktorów i niewątpliwie pomógł w karierze. Dziś aktor akceptuje swój wygląd, ale przez lata wstydził się tego, że wcześnie zaczął łysieć. Jak wyznał, w młodości sięgał nawet po specjalistyczne metody, które miały zahamować ten proces. Postępująca utrata włosów wpływała negatywnie na jego życie uczuciowe.

"Star Trek: Picard" przedstawia Patricka Stewarta powracającego w swojej ikonicznej roli Jean-Luc Picarda, którą grał przez siedem serii w "Star Trek: The Next Generation”. W tym roku zadebiutował trzeci i ostatni sezon serii, w którym u boku Stewarta wystąpili: LeVar Burton, Michael Dorn, Jonathan Frakes, Gates McFadden, Marina Sirtis, Brent Spiner, Jeri Ryan i Michelle Hurd.

Patrick Stewart wyznał, że przedwczesne łysienie zniszczyło jego życie miłosne

Patrick Stewart był gościem najnowszego odcinka podcastu "Conan O'Brien Needs a Friend". W rozmowie wrócił wspomnieniami do swoich młodzieńczych kompleksów. Jednym z największych był ten, który po latach stał się jego atutem. Mowa oczywiście o łysinie.

Reklama

Aktor znany z roli kapitana Picarda wyjaśnił, że już jako nastolatek dostrzegł, że jego czupryna znacznie się przerzedza, z czym długo nie mógł się pogodzić. "Utrata włosów była dla mnie porażką" – stwierdził. 

Najboleśniejsze było dla niego jednak to, że z tego powodu nie mógł się umawiać na randki. "Która dziewczyna chciałby spotykać się z chłopakiem, który w wieku 18 lat miał na głowie zaledwie kilka włosów" – wspomniał. Dziś nie ma z tym problemu, jego obecna żona, Sunny Ozell, uwielbia łysych mężczyzn.

O swoim łysieniu aktor opowiedział też szczegółowo w swojej autobiografii "Make it so", która na rynku ukazała się na początku października. Stewart wyznał w niej, że zaczął łysieć już w wieku 17 lat. Utrata włosów postępowała na tyle szybko, że po roku był praktycznie łysy. Stewart nie chciał tego zaakceptować, dlatego postanowił skorzystać z zabiegów w specjalistycznej klinice w Bristolu. 

Żeby móc opłacić tę kurację, podjął pracę jako murarz. "Im więcej traciłem włosów, tym bardziej interesowałem się placówkami, które mogłyby mi pomóc. W końcu pewnego dnia zdobyłem się na odwagę i wszedłem do kliniki, której reklamę zobaczyłem na ulicy. Odbyłem trzy lub cztery sesje zabiegów, które polegały na umieszczeniu specjalnych elektrod na głowie, zabiegi obejmowały także masaże głowy i aplikowanie różnych kremów. Efekt był taki, że w wieku 19 lat byłem łysy" – przyznał.

INTERIA.PL/ PAP Life
Dowiedz się więcej na temat: Patrick Stewart
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy