Zapomniane romanse: Rita Moreno i Marlon Brando

O związku Rity Moreno i Marlona Brando początkowo mało kto wiedział. Gwiazdor miał ponoć obsesje na punkcie prywatności, jeśli chodziło o jego miłosne uniesienia. Ich relacja była burzliwa, Brando okazał się być toksycznym partnerem, który doprowadził Moreno niemal na skraj. Ona postanowiła mu się odwdzięczyć... krótkim romansem z Elvisem Presleyem!

Rita Moreno i Marlon Brando: Jak się poznali?

Rita MorenoMarlon Brando poznali się w 1954 roku na planie dramatu historycznego "Désirée", opowiadającego o młodości Napoleona Bonaparte. Jak ujawniła gwiazda "West Side Story" w wydanym w 2013 roku pamiętniku, między nią a starszym o osiem lat gwiazdorem natychmiast zaiskrzyło.

Reklama

"Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, temperatura mojego ciała gwałtownie wzrosła. Poczułam się tak, jakbym została wrzucona do bardzo gorącej wody, zarumieniłam się na całym ciele. To była namiętność, która inspiruje poetów, o której pisze się piosenki" - pisała na łamach swej książki Moreno.

Z kolei w wywiadzie dla "Vulture" wyznała, że ich związek przez jakiś czas pozostawał tajemnicą. "Ludzie przez długi czas nawet nie wiedzieli, że Marlon i ja się spotykamy. Był prawdziwym maniakiem w tej kwestii".

Ich relacja była jednak pełna wzlotów i upadków. Zakochana bez pamięci Moreno doświadczyła ze strony ukochanego licznych upokorzeń i rozczarowań. Gwiazdor "Ojca chrzestnego" notorycznie ją bowiem zdradzał, a gdy zaszła z nim w ciążę, wymusił na niej usunięcie dziecka.

Z perspektywy czasu można powiedzieć, że Brando uchodził za toksycznego, emocjonalnie niedostępnego partnera, z którym szanse na udany związek są co najmniej nikłe. Przyznaje to po latach zresztą sama Moreno, która w rozmowie z Jessicą Chastain ujawniła szokujące szczegóły na temat związku z nieżyjącym już aktorem. W wywiadzie udzielonym "Variety" w ramach cyklu "Actors on Actors", laureatka EGOT przyznała, że Brando doprowadził ją na skraj załamania nerwowego.

"Bycie z nim pod wieloma względami było szalenie ekscytujące. Był niezwykłym człowiekiem, a zarazem naprawdę złym facetem w relacjach z kobietami. Ja natomiast byłam wtedy zupełnie inną osobą niż teraz. Miałam wszelkie zadatki na bycie czyjąś wycieraczką. Za każdym razem, gdy kłamał, prosiłam, żeby spojrzał mi w oczy. A na jego twarzy pojawiał się ten charakterystyczny grymas, ironiczny, pogardliwy uśmieszek. Maltretował mnie psychicznie na wiele różnych sposobów" - wyjawiła aktorka.

Rita Moreno: Tragiczny koniec toksycznego związku

Rita Moreno dodała, że w krytycznym momencie próbowała zakończyć swoje życie. "Chciałam ze sobą skończyć. Byłam wtedy w jego domu i wzięłam mnóstwo tabletek. Nie rozumiałam wtedy, że gdy zabiję tę żałosną, smutną, zdeptaną Ritę, wraz z nią umrze cała reszta Rity" - wyznała gwiazda.

Moreno na szczęście udało się odratować. Po wyjściu ze szpitala zaczęła uczęszczać na terapię. Gwiazda ujawniła, że po zakończeniu ich trwającego niespełna osiem lat związku, Brando próbował odnowić intymne kontakty. Moreno była już wówczas żoną kardiologa Leonarda Gordona, którego nazywała później w wywiadach "miłością swojego życia".

"To interesujące, że chciał się ponownie związać. Ale ja byłam mężatką i matką cudownego chłopca. On był gotów spróbować jeszcze raz, a ja już tego nie chciałam. Myślę, że gdzieś po drodze zatracił dużą część siebie - tę dobrą część, którą pokochałam. Nasza relacja od samego początku była bardzo skomplikowana" - dodała aktorka.

O swoim życiu, błyskotliwej karierze i burzliwym związku z Marlonem Brando gwiazda opowiedziała w nakręconym niedawno filmie dokumentalnym "Rita Moreno: Just a Girl Who Decided to Go for It".

Rita Moreno spotkała się z Elvisem Presleyem w odwecie

Rita Moreno w jednym z wywiadów wróciła wspomnieniami do momentu, w którym dowiedziała się o zdradzie ukochanego. Postanowiła "odwdzięczyć" mu się tym samym.

"Pewnego dnia znalazłam damską bieliznę w jego sypialni. Wróciłam do domu cała we łzach, czułam się upokorzona i wściekła. Następnego dnia zadzwonił telefon. 'Mówi pułkownik Tom Parker. Dzwonię w imieniu swojego klienta, Elvisa Presleya. Zobaczył pani występ i bardzo chciałby się z panią spotkać' - usłyszałam. Pomyślałam o tych nieszczęsnych majtkach, które znalazłam u Marlona i zgodziłam się bez wahania" - ujawniła Moreno.

Choć legendarny muzyk nie zrobił na niej zbyt dużego wrażenia, zemsta w istocie okazała się słodka. 

"Spotkałam się z Elvisem kilka razy. Był słodki, ale nieco nudny. Był typowym chłopakiem ze wsi. Tak czy inaczej, Marlon się o tym wkrótce dowiedział. Był wściekły. Zaczął rzucać krzesłami. To było absolutnie cudowne. Siedziałam spokojnie wśród tych rozrzuconych krzeseł, udając, że jego reakcja zupełnie mnie nie obchodzi" - wyjaśniła aktorka w rozmowie z "The View".

Czytaj więcej: Zapomniane romanse: Barbra Streisand i Ryan O'Neal

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rita Moreno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy