Wiesław Drzewicz: Aktor ukrywał swoją chorobę! Umierał w milczeniu

Wiesław Drzewicz od dziecka marzył o karierze aktorskiej. Po ukończeniu krakowskiej szkoły teatralnej zaczął występować w teatrach w całej Polsce, choć reżyserzy niechętnie go zatrudniali. Powodem był jego wygląd. W końcu udało mu się zadebiutować także na ekranach. Pojawił się w takich produkcjach jak "W labiryncie", "Polskie drogi" i 07 zgłoś się". Młodsi widzowie poznali go jako złego czarnoksiężnika Gargamela z animacji "Smerfy". Rola czarnego charakteru stała się jego przekleństwem. Aktor do końca życia został wierny aktorskiemu rzemiosłu. Żaden z jego kolegów nie wiedział, że cierpiał na bardzo poważną chorobę...

Wiesław Drzewicz spełniał marzenia

Pomysł, by zostać aktorem narodził się w głowie Wiesława Drzewicza, gdy ten był jeszcze dzieckiem. Przez lata z zachwytem oglądał występy aktorów teatralnych, marząc, by kiedyś stanąć na scenie. Po ukończeniu liceum. Drzewicz rozpoczął naukę w krakowskiej szkole teatralnej i w drugiej połowie lat 40. związał się zawodowo z tamtejszą sceną artystyczną. Początkowo grywał w Krakowie, później widywano go także na scenach teatrów w Bydgoszczy i Częstochowie.

Kiedy podjął decyzję o przeprowadzce do Warszawy, jego sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Choć Drzewicz z uporem zabiegał o angaż w wielu teatrach, reżyserzy ze stolicy nie chcieli go zatrudniać. Powodami były jego charakterystyczny wygląd, dopełniony przez wyjątkowo grube okulary i łysinę, oraz niezbyt dźwięczne nazwisko. Jeden z reżyserów miał nawet uciec z przesłuchania po tym, jak zobaczył Wiesława Drzewicza.

Reklama

Bez względu na te niepowodzenia Drzewicz nie tracił pogody ducha i wiary w swoje umiejętności. Kiedy tylko miał szansę, udowadniał kolegom z pracy, że jego warsztat aktorski był niezwykle imponujący. Gra na scenie była jego pasją, ale podchodził do niej z wyuczoną obowiązkowością. Prywatnie był bardzo szczerym i pogodnym człowiekiem. Przebywając w jego towarzystwie, znajomi nie mogli narzekać na nudę.

W pewnym momencie w życiu Wiesława Drzewicza zaczęły pojawiać się nowe szanse, a on chętnie je wykorzystywał. W 1965 roku po raz pierwszy pojawił się na planie zdjęciowym, biorąc udział w nagraniach do filmu "Miejsce dla jednego". Z czasem aktor zaczął dostawać więcej ofert od twórców filmowych. Mogliśmy oglądać go w serialach "Zezem", "Polskie drogi" i "07 zgłoś się". Pojawił się też w "Nocach i dniach" i w "40-latku". Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola Leona Guttmana w serialu "W labiryncie".

Młodszej części publiczności dał się poznać jako czarnoksiężnik Gargamel z animacji "Smerfy". Rola czarnego charakteru spodobała się dzieciom, choć jej następstwami były niezbyt przyjemne dla aktora zdarzenia.

Zobacz też: Piotr Borowski: Aktor wróci na plan "BrzydUli"?

Rola Gargamela była jego przekleństwem

W oczach wielu Wiesław Drzewicz na zawsze pozostanie Gargamelem. Z tego powodu doświadczał wielu nieprzyjemności. Był zaczepiany podczas spacerów, wytykany palcami... Zdarzyło się nawet, że fani postanowili spłatać mu figla i ukradli mu wypożyczony rower wodny. To zrujnowało jego wakacje i kompletnie wyprowadziło go z równowagi. Aktor spakował walizki i wrócił do domu, przeklinając swoją decyzję o przyjęciu roli złego czarnoksiężnika.

Wiesław Drzewicz ukrywał swoją chorobę

Podczas gdy Drzewicz odnosił kolejne aktorskie sukcesy, w prywatnym życiu miał dużo mniej szczęścia. W latach 90. lekarze postawili mu diagnozę, która później okazała się wyrokiem. Nowotwór płuc, który zaatakował ciało aktora wywołany był przez nałóg, którego Drzewicz nie potrafił się pozbyć przez lata. Papierosy były nieodłącznym elementem jego wizerunku.

W końcu stan zdrowia aktora stał się na tyle zły, że Drzewicz musiał zrezygnować z pracy w produkcjach ekranowych. Nie chciał jednak odejść z teatru i starannie ukrywał swoją chorobę przez znajomymi. Ze sceną teatralną rozstał się dopiero pod koniec 1996 roku, kiedy to został przewieziony do szpitala. Zmarł w noc sylwestrową 1996 roku. Tej samej nocy zdobył wyróżnienie przyznane przez środowisko aktorskie - "nagrodę Sylwestra". 

Zobacz też: Artur Dziurman: Mija 35 lat od debiutu aktora! Jak wygląda jego życie?

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy