W programie zarażała uśmiechem. Nikt nie wiedział, jak było jej ciężko
Uwielbiana kucharka, jurorka i autorka książek, Anna Starmach, jakiś czas temu postanowiła usunąć się w cień i zrezygnowała z pracy w telewizji. Było to zaskoczeniem dla licznych fanów, których zyskała w programie "MasterChef". Starmach otwarcie przyznaje, że kariera na małym ekranie mocno odbiła się na jej zdrowiu.
Anna Starmach to postać, którą polska publiczność pokochała za kulinarny talent i ciepłą osobowość. Choć dziś znamy ją głównie jako kucharkę i autorkę popularnych książek kucharskich, jej droga do kariery miała zaskakująco artystyczny start.
Anna wyrosła w artystycznym domu. Jej rodzice, Teresa i Andrzej Starmachowie, to znani krakowscy historycy i kolekcjonerzy sztuki, zarządzający prestiżową Galerią Starmach. Zainteresowanie sztuką kontynuowała, studiując historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednak miłość do jedzenia okazała się silniejsza - po ukończeniu studiów z wyróżnieniem postawiła na kuchnię, a nie na muzea. Wzięła udział w kursie w renomowanej paryskiej szkole Le Cordon Bleu i od tego momentu jej kulinarna przygoda nabrała tempa.
Nie da się ukryć, że Anna wie, jak zdobywać doświadczenie. Staże w topowych restauracjach - od trzygwiazdkowej Lameloise we Francji po prestiżowe krakowskie lokale, takie jak Ancora czy restauracja w Hotelu Starym - dały jej solidne podstawy.
Przełom w karierze przyszedł w 2010 roku, kiedy zwyciężyła w konkursie "Gotuj o wszystko" organizowanym przez program Dzień Dobry TVN. To otworzyło jej drzwi do telewizji. Najpierw prowadziła program "Pyszne 25" na antenie TVN Style, gdzie pokazała, jak przyrządzać smaczne dania w przystępny sposób. Program ten zaowocował serią książek kucharskich, które stały się bestsellerami. Wkrótce widzowie pokochali ją także jako jurorkę w programach "MasterChef" i "MasterChef Junior".
W "MasterChefie" zarażała uśmiechem i pozytywną energią. Była kontrastem do zwykle surowej Magdy Gessler. Niestety lata występowania w telewizji na oczach całej Polski wywarły na niej ogromną presję, co znacząco wpłynęło na jej zdrowie psychiczne.
"Nikomu nie życzę, żeby pierwsze kroki stawiał z tak dużą publicznością... To był dla mnie, osoby wrażliwej, bardzo duży koszt emocjonalny i psychiczny. Choruję na depresję, praca w telewizji też się do tego przyczyniła" - przyznała Starmach.
"(...) Okazywanie radości, entuzjazmu, pełni życia w momencie, kiedy się tego zupełnie nie czuje, to coś ekstremalnie trudnego. Ja przez dłuższy czas nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się nadużywam i krzywdzę" - dodała.
Po długim czasie udzielania się w telewizji Anna Starmach zrezygnowała z pokazywania się przed kamerami. Otwarcie mówiła, że postanawia skupić się teraz na sobie i swoich planach. Starmach od lat marzyła, by prowadzić własną restaurację.
Zobacz też: Program z jej udziałem oglądał cały kraj. Po tragedii ma oparcie w bliskich