Ukrywała to ponad trzydzieści lat. Odważyła się dopiero w telewizji
Agnieszka Dygant - gwiazda kultowej "Niani" i "Prawa Agaty" - nigdy nie kryła, że gdy postanowiła zostać aktorką, myślała, że jej życie kręcić się będzie wokół teatru. Miała 11 lat, gdy została przyjęta do Ogniska Teatralnego, które przy stołecznym Teatrze Ochoty prowadzili Halina i Jan Machulscy. "Tam spotkałam ludzi takich jak ja, oddychających tym samym powietrzem" - wspominała, dodając, że w tamtych czasach bez pamięci kochała się w... Cezarym Pazurze.
Gdy w lipcu 1987 roku Halina i Jan Machulscy przygotowywali w swoim teatrze premierę "Snu nocy letniej" Williama Szekspira, zaangażowali do ról elfów kilkoro nastolatków, którzy należeli do prowadzonego przez nich Ogniska Teatralnego. Była wśród nich 13-letnia Agnieszka Dygant.
"Ognisko państwa Machulskich było wtedy moim drugim domem. Teatr zagospodarował moją energię, dzięki niemu czułam, że żyję" - opowiadała po latach w rozmowie z Żurnalistą.
W wystawianym w Łazienkach Królewskich "Śnie nocy letniej" grało wielu młodych, stawiających dopiero pierwsze kroki w zawodzie aktorów. W Puka wcielał się świeżo upieczony absolwent łódzkiej filmówki - Cezary Pazura, o którym już wtedy mówiono, że ma szansę zostać wielką gwiazdą.
"Był moim idolem. Bardzo mi się podobał" - wyznała Agnieszka Dygant w cytowanym już wywiadzie.
Nastoletnia kandydatka na aktorkę straciła głowę dla starszego o nieco ponad dekadę kolegi.
"Zakochałam się w Czarku, podziwiałam go... Był bardzo zabawny, wszyscy śmiali się z jego żartów" - opowiadała Żurnaliście.
Agnieszka nie miała śmiałości, by wyznać Cezaremu, co do niego czuje. Zrobiła to dopiero 30 lat później, gdy spotkali się w programie Kuby Wojewódzkiego.
"Kochałam się w tobie. Wszyscy wiedzieli, a ty nie..." - stwierdziła, patrząc Pazurze prosto w oczy.
Agnieszka i Cezary mieli później okazję kilka razy pracować ze sobą - zagrali m.in. w kultowej serii "Listy do M.", spotykali się na różnego rodzaju galach i premierach. W lipcu 2019 roku to właśnie Agnieszka Dygant wręczała Pazurze "Diamentowy Klaps" podczas inauguracji Kina Letniego na sopockim molo.
"Wiele razy chciałam powiedzieć Czarkowi, że się w nim kochałam, ale za każdym razem tchórzyłam" - żartowała u Kuby Wojewódzkiego.
Zauroczenie kolegą nie trwało w przypadku Agnieszki długo. Wkrótce po premierze "Snu nocy letniej" miejsce w jej sercu zajął ktoś inny. Pierwszą "poważną" miłość aktorka przeżyła jednak, będąc już studentką wydziału aktorskiego szkoły filmowej w Łodzi.
"Wyróżniał się spośród innych chłopaków tym, że jako jedyny nie był zakochany w sobie" - tak w wywiadzie dla "Sukcesu" opowiadała o Marcinie Władyniaku, za którego wyszła za mąż.
Małżeństwo Agnieszki i Marcina nie przetrwało próby czasu. W 2006 roku rozwiedli się. Nie jest tajemnicą, że aktorka - zanim formalnie przestała być żoną Władyniaka - związała się z poznanym na planie "Fali zbrodni" reżyserem Patrykiem Yoką, z którym jest do dziś.