Tiffany Haddish straciła ciążę już po raz ósmy. Powodem wada anatomiczna
Amerykańska aktorka i stand-uperka Tiffany Haddish zdobyła się na osobiste wyznanie. W najnowszym wywiadzie Haddish ujawniła, że niedawno straciła ciążę. Ujawniła też, że było to już ósme poronienie w jej życiu. "Mam macicę w kształcie serca. Nie jest w stanie niczego w sobie utrzymać" - ujawniła laureatka nagrody Emmy. I dodała, że przez pewien czas ukrywała ten fakt przed bliskimi, by nie musieć mierzyć się z ciągłymi pytaniami o to, jak sobie radzi.
Tiffany Haddish ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń. Uwielbiana przez widownię komiczka i aktorka, która w ostatnich latach zdobyła szereg prestiżowych nagród ze statuetką Emmy na czele, dorastała w jednej z najbiedniejszych dzielnic Los Angeles. Gdy miała 8 lat, jej ojczym upozorował wypadek samochodowy, by dostać pieniądze z ubezpieczenia. Tiffany nie wsiadła do auta, co dziś uznaje za cud. "Miało mnie już nie być, miałam być martwa" - wyznała w jednym z wywiadów. W wypadku ucierpiała jednak mama Haddish, która doznała rozległych obrażeń mózgu.
Przez kilka kolejnych lat Haddish tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych, w których doświadczała przemocy i molestowania seksualnego. Gdy zaczynała karierę jako stand-uperka, z powodu fatalnej sytuacji finansowej straciła dach nad głową i musiała "zamieszkać" w swoim aucie. Choć dziś jest gwiazdą, cieszy się uznaniem branży i sympatią milionów widzów, w życiu prywatnym nadal prześladuje ją pech. W rozmowie z "The Washington Post" Haddish ujawniła, że niedawno straciła ciążę. Co gorsza, było to już ósme poronienie w jej życiu. Jak ujawniła, powodem jest wada anatomiczna. "Mam macicę w kształcie serca. Nie jest w stanie niczego w sobie utrzymać" - wyznała komiczka, wspominając trudną rozmowę z pielęgniarką w szpitalu.
W tej samej rozmowie stand-uperka ujawniła, że przez pewien czas nie dzieliła się z bliskimi informacją o problemach z ciążą, by nie być wciąż pytaną o to, jak sobie radzi. "Nie chciałam, żeby ludzie cały czas dopytywali: 'Jak się czujesz? Czy wszystko w porządku?'. Wolałam po prostu wpełznąć do swojej jaskini niczym zranione zwierzę i w samotności lizać rany" - zaznaczyła trzykrotna zdobywczyni Czarnej Szpuli.