Szokujące słowa znanej aktorki. "Nikt nie zginął w Holokauście"

Roseanne Barr ma opinię skandalistki. I trudno powiedzieć, że niezasłużenie. A to pozowała do zdjęć przebrana za Adolfa Hitlera, a to pod adresem doradczyni Baracka Obamy napisała, że mogłaby być ona dzieckiem Bractwa Muzułmańskiego i Planety Małp. Tym razem w najnowszym wywiadzie, jakiego udzieliła, zakwestionowała Holokaust. Wywołało to ogromne oburzenie opinii publicznej. Gospodarz podcastu, gdzie padły te słowa, tłumaczy, że słowa aktorki były tylko sarkazmem.

70-latka wystąpiła ostatnio w podcaście "This Past Weekend with Theo Von". W trakcie rozmowy z gospodarzem audycji, który jest komikiem, stwierdziła, że "nikt nie zginął w Holokauście, taka jest prawda, tak powinno się stać". Po czym dodała: "Sześć milionów Żydów powinno teraz zginąć, ponieważ powodują wszystkie problemy na świecie". Wiele osób i organizacji uznało jej słowa za szokujące. Tym bardziej że Roseanne Barr określa siebie jako "stuprocentową Żydówkę".

Reklama

Po premierze audycji jej gospodarz, Theo Von, próbował nadać inną interpretację słowom Barr. "Ten klip z Roseanne Barr był sarkazmem. Został wyjęty z długiej, sarkastycznej tyrady, którą wygłosiła podczas naszej rozmowy. Czy nie umiemy już rozpoznawać sarkazmu?" - napisał na swoim Twitterze. W podobnym tonie wypowiedział się syn Barr, Jake Pentland. "Jesteśmy zażenowani tym, że ludzie są tak głupi, że nie rozpoznają, kiedy Roseanne jest sarkastyczna. (...) Skupianie się na słowach, które są wyrwane z kontekstu, jest tym, czym zajmują się kretyni" - powiedział serwisowi TMZ.

"Naganne i nieodpowiedzialne" słowa Roseanne Barr

Takie wytłumaczenie nie przekonało m.in. dyrektora żydowskiej organizacji Liga przeciw Zniesławieniom, Jonathana Greenblatta. "Czy to sarkazm czy nie, komentarze Roseanne Barr na temat Żydów i Holokaustu są naganne i nieodpowiedzialne. To nie jest śmieszne. To wstyd, że Theo Vona nie zareagował na to od razu i pozwolił, by dalej zagłębiać się w teorie spiskowe na temat Żydów i Hollywood" - skomentował na Twitterze.

Jeśli chodzi o Barr, ta po publikacji odcinka podcastu nie odniosła się jeszcze do skandalu, który wywołała.

70-letnia aktorka już kiedyś poniosła poważne konsekwencje z powodu niewyparzonego języka. W 2018 r., tuż po wznowieniu serialu "Roseanne", który przyniósł jej dużą popularność w latach 90., w twitterowym wpisie określiła Valerie Jarrett, byłą doradczynię Baracka Obamy "pomiotem Braci Muzułmańskich i Planety Małp". W odpowiedzi na ten wybryk aktorki, stacja ABC zawiesiła dalszą produkcję serialu.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Roseanne Barr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy