Stylistka "Seksu w wielkim mieście" wspomina współpracę z Cynthią Nixon jako koszmar
Patricia Field, która odpowiada za stworzenie kultowych stylizacji bohaterek „Seksu w wielkim mieście” nie wspomina najlepiej współpracy z gwiazdami produkcji. Słynna kostiumolożka ujawniła w najnowszym wywiadzie, że szczególnie dużym utrapieniem były żądania wysuwane przez Cynthię Nixon. Stwierdziła ona wprost, że aktorka notorycznie ingerowała w jej pracę, choć nie ma o modzie zielonego pojęcia.
"Seks w wielkim mieście" trwale zapisał się w historii telewizji. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej uwielbianych seriali wszech czasów nie tylko słynął z przełamywania obyczajowych barier i rewolucyjnej, jak na owe czasy, otwartości w mówieniu o kobiecej seksualności; był on zarazem kopalnią modowych inspiracji.
Stroje bohaterek produkcji, a zwłaszcza umiejętnie eksperymentującej ze stylem Carrie Bradshaw, latami wyznaczały światowe trendy w modzie. Za stworzenie kostiumów do serialu odpowiada Patricia Field, jedna z najbardziej utytułowanych kostiumolożek w branży. Na swoim koncie ma ona statuetkę Emmy, nagrodę Satelity oraz nominację do Oscara.
Jak się właśnie okazało, nie wspomina ona najlepiej współpracy z aktorkami, które w "Seksie w wielkim mieście" zagrały główne role. W wywiadzie udzielonym "The Sunday Times" kostiumolożka ujawniła, że gwiazdy produkcji wysuwały nierealne żądania i notorycznie wkraczały w jej kompetencje.
Choć ze względu na inne zobowiązania zawodowe Field nie mogła wziąć udziału w kontynuacji serialu, chętnie służyła radą swojej następczyni, Molly Rogers. Ta z kolei bardzo potrzebowała wsparcia doświadczonej koleżanki po fachu. Wszystko przez zachowanie występujących w "I tak po prostu" aktorek. Oberwało się zwłaszcza serialowej Mirandzie Hobbes.
Nixon jak dotąd nie odniosła się do krytycznych uwag dawnej współpracownicy.
Wyczekiwanej kontynuacji "Seksu w wielkim mieście" od początku towarzyszą kontrowersje. Kilka miesięcy temu fani z żalem przyjęli wiadomość, iż wcielająca się w Samanthę Jones Kim Cattrall nie zgodziła się dołączyć do obsady "I tak po prostu". Powodem jej rezygnacji z udziału w serialu miał być trwający od lat konflikt z Sarah Jessicą Parker. Widzom nie spodobało się również zakończenie pierwszego odcinka, w którym ukochany Carrie, Mr Big, umiera na zawał serca po wyczerpującym treningu na rowerze stacjonarnym. Największe jak dotąd oburzenie wywołał jednak skandal z udziałem odtwórcy roli Biga. Chris Noth został oskarżony przez kilka kobiet o gwałty i napastowanie. Aktor kategorycznie zaprzeczył stawianym mu zarzutom.
Zobacz też:
Karolina Muszalak: Aktorka zniknęła z ekranów