Sekret udanego małżeństwa Bożeny Dykiel - jak przetrwali razem pół wieku?

Mimo że Bożena Dykiel raczej nie dzieli się historiami z życia prywatnego, to wiemy, że od dawno jest szczęśliwą żoną. Jaki jest jej przepis na udany związek i jak udało się im przetrwać wspólnie 50 lat?

Bożena Dykiel rozpoznawalność zyskała w latach 70. i 80., natomiast młodsi widzowie mogą ją kojarzyć z wieloletniej roli w "Na Wspólnej". Znana jest przede wszystkim z ról komediowych: Miećki w serialu "Alternatywy 4", a także z "Wyjścia awaryjnego", "Bruneta wieczorową porą", "40-latka" i "Rozmów kontrolowanych". 

Trzykrotnie wystąpiła u Marka Koterskiego: w roli dentystki w "Nic śmiesznego" (1995) oraz jako sąsiadka Miauczyńskiego w "Dniu świra" (2002) i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (2006). 

Reklama

Bożena Dykiel: jeśli związek, to na zawsze

Jak wspomina aktorka, studia to nie był czas na romanse.  W wywiadach wielokrotnie powtarzała, że rodzice wpoili jej twarde zasady, a z relacji rodziców brała przykład. Wiedziała, że jeśli wejdzie w związek to na całe życie i bez szansy na rozwód.  

"Wiedziałam, że wybiorę na dobre i na złe" — podkreśliła w wywiadzie dla "Vivy!". 

Mimo przelotnego romansu wbrew zasadom wyniesionym z domu Dykiel czekała na tego jednego mężczyznę, który będzie godny zaufania. I ostatecznie doczekała się, a miłość przyszłą znienacka. A jakby tego było mało, to w Japonii.

Aktorka pracowała wtedy na planie filmu "Ognie są jeszcze żywe" i zakochała się ze wzajemnością w kierowniku produkcji - Ryszardzie Kirejczyku. Ślub był szybko, bo zaledwie pół roku po powrocie do Polski. Zamieszkali w wynajętej kawalerce i powoli do wszystkiego dochodzili sami. Dbałą o dom i rodzinę, a córki nie mogły wyjść do szkoły bez przygotowanych przez nią kanapek. Wzorem dla Bożeny Dykiel byłą jej własna mama. 

Para doczekała się dwójki dzieci: córki Marii i urodzonej dwa lata później Zofii. Obecnie kobiety wybrały całkiem inne ścieżki kariery: jedna z nich została dziennikarką, a druga biotechnologiem.

Bożena Dykiel: recepta na udany związek

Jakie są priorytety w domu Bożeny Dykiel i Ryszarda Kirejczyka? Obojgu zależy na rodzinie, spokoju i ciepłu, jakie daje domowe ognisko. Wspólnie pielęgnują tradycyjny model rodziny: ona dba o dom i zajmuje się pracą, a on utrzymuje rodzinę i zapewnia godne życie. 

"O moim mężu mogę mówić wyłącznie dobrze. Jest ciężko zajęty i zapracowany, a przy tym konkretny, odpowiedzialny. Dla niego, tak jak dla mnie, najważniejszy był dom. Mam w nim oparcie" — zaznaczyła aktorka w  wywiadzie dla "Vivy!". 

Jak w każdym związku, nie mogło obyć się bez kłótni, ale jak podkreśla aktorka, najważniejsze jest, by się pogodzić. A co jest dla ważne? Okazuje się, że receptą jest nie tylko dbanie o drugą połówkę, ale również o siebie. 

"Trzeba dbać o swojego mężczyznę, bo zacznie szukać gdzie indziej tego, czego mu w małżeństwie brak. Ale nie można się zapuścić. Jak ona chodzi po domu w jakimś wymiętym dresie, z brudnymi włosami, jest gruba, bo nie uprawia żadnej aktywności fizycznej, to trudno, żeby on patrzył na nią pożądliwie. Zresztą to samo dotyczy i jego. Wystarczy popatrzeć na panów na plaży. Te ogromne brzuszyska, które przed sobą dźwigają... A potem ludzie się dziwią, że się zdradzają" - mówiła w wywiadzie jakiś czas temu. 

Niezbędny jest także szacunek, więc Bożena Dykiel mówi do swojego męża "pan Rysiu", bo jak twierdzi, do mężczyzny trzeba podchodzić z szacunkiem. Para jest razem od 45 lat i wydają się być równia zakochani jak przed laty. Jak jest więc recepta na szczęśliwy związek? Według Bożeny Dykiel to miłość i troska - nie tylko o innych, ale też o siebie. 

Zobacz też:

Docenili go dopiero po 10 latach kariery. Teraz każdy chce z nim pracować

Mój ulubiony hit z dzieciństwa. Czego słuchali redaktorzy Muzyki?

Jon Bon Jovi łączy po mistrzowsku karierę i życie rodzinne. Wiecie, kim są jego dzieci?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Bożena Dykiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy