Rozpłakała się po rozmowie z mężem. Odsłania gorzkie kulisy małżeństwa
W "Królowej przetrwania" Agnieszka Kaczorowska zmierzyła się z trudnościami dzikiej natury i własnymi trudnymi relacjami. Nie obeszło się bez trudnych rozmów i ciężkich powrotów do przeszłości. Nowe odcinki odsłaniają kolejne trudne wątki w relacji z Maciejem Pelą.
W programie "Królowa przetrwania" dwanaście kobiet znanych z Internetu i telewizyjnych reality-show spotka się w Tajlandii w niecodziennych dla siebie okolicznościach — w samym sercu dżungli, bez telefonów i social mediów. Skonfrontują się nie tylko z dziką naturą, ale również ze sobą. Od pierwszych odcinków widać ogień, a stare konflikty wychodzą na jaw.
Agnieszka Kaczorowska nie ukrywa, że udział w programie "Królowa przetrwania" był dla niej wyzwaniem nie tylko fizycznym, ale i emocjonalnym. Drugi sezon reality-show zgrał się w czasie z kontrowersjami, które wyrosły wokół związku tancerki z Maciejem Pelą.
Media aż huczą od plotek i doniesień o rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej. Jak zwykle internauci nie zawodzą i już od jakiegoś czasu obserwowali zmiany zachodzące w mediach społecznościowych aktorki i jej męża, Macieja Peli. Ich trwający od 2018 roku związek rozpadł się jesienią 2024, choć wydawało się, że są doskonale dopasowaną parą.
Kolejny etap rozpadu związku mogliśmy obserwować podczas jednego z odcinków "Królowej przetrwania". Agnieszka Kaczorowska często mówiła o Peli, a jedna rozmowa telefoniczna wystarczyła, by wzbudzić podejrzenia. Z racji, że były mąż aktorki nie wyraził zgody na publikacje wizerunku, nie będziemy mogli usłyszeć w 8. odcinku pełnej rozmowy, ale reakcja Kaczorowskiej mówi sama za siebie.
"Zupełnie coś innego chciałabym usłyszeć w tej sytuacji. Jak on przybiera postać ofiary, to nie umiem, (...) wydobyć z siebie grama empatii. No, bo nie widzisz go jako mężczyzny. To jest tak, że przestajesz go widzieć jako faceta. I ja mam wtedy takie: (...) weź ogarnij" - powiedział pozostałym uczestniczkom. Ale na tym się nie skończyło! Wróciła wspomnieniami do chwil sprzed lat, gdy poczuła się matką nie dwójki, a trójki dzieci.
"Ja się poczułam jak najgorsza żona na świecie, która nie daje grama wsparcia. Bo ja nie weszłam w ten jego kryzys. A kto by rodzinę utrzymał?" - Zapytała, nie szczędząc wulgaryzmów.
Co wydarzyło się dalej? O tym przekonamy się już w kolejnym odcinku.