Robert Górski o odejściu ze "Szkła kontaktowego". Mówi o cenzurze
Robert Górski gościł w podcaście "Wojewódzki/Kędzierski". Wśród tematów poruszanych w czasie audycji znalazło się między innymi jego odejście z programu "Szkło kontaktowe". Założyciel Kabaretu Moralnego Niepokoju odniósł się także do zwolnienia Krzysztofa Daukszewicza przez stację TVN.
Górski odszedł ze "Szkła kontaktowego" w połowie czerwca 2023 roku. Zrobił to w odpowiedzi na decyzję Krzysztofa Daukszewicza, który kilka dni wcześniej zdecydował się nie wracać do programu. Wszystko z powodu afery, która wybuchła po jego ostatnim występie w wieczornym show.
Satyryk dopuścił się wówczas transfobicznego żartu wobec Piotra Jaconia. Dziennikarz TVN jest ojcem transpłciowej córki. Słowa Daukszewicza spotkały się przede wszystkim z krytyką. Pojawiały się także głosy broniące go i mówiące o cenzurze "politycznej poprawności". Górski włączył się do tej drugiej grupy.
Podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim kabareciarz przypomniał, że zadebiutował w "Szkle..." 17 lat temu, zaraz na początku formatu. Udział w nim zaproponował mu Grzegorz Miecugow. Po kilku odcinkach zrezygnował jednak z występów w wieczornym programie. Wszystko z powodu natłoku innych obowiązków. Następnie Górski przeszedł do obrony Daukszewicza.
Według członka Kabaretu Moralnego Niepokoju satyryk nie zrobił nic złego. Nawet jeśli jego żart przekroczył granice, według niego łagodził to satyryczny charakter programu. Uważa także, że konwencje, które spotkały Daukszewicza, były niewspółmierne do jego winy. Według Górskiego takie zachowanie przypomina cenzurę, która według niego zaczyna się od ucinania żartów.
Kabareciarz ma także za złe stacji TVN, że nie rozwiązała tej sytuacji inaczej. Mechanizm, który zastosowano, porównał do działań TVP. Dodał także, że nie rozumie, dlaczego TVN nie był tak samo bezwzględny wobec innych osób, na przykład Piotra Kraśki.