Przez nią rozpadły się dwa małżeństwa. Po wszystkim pomogła jej praca

Małgorzata Niemirska, niezapomniana Lidka z kultowych "Czterech pancernych i psa", przez lata zmagała się z łatką serialowej bohaterki, choć jej kariera aktorska była znacznie bogatsza. Jednak to nie tylko role, ale i burzliwe życie prywatne aktorki budziło emocje.

Małgorzata Niemirska urodziła się w 1947 roku w Warszawie. W 1969 roku ukończyła studia aktorskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Choć największą popularność przyniosła jej rola Lidki w uwielbianym serialu "Czterej pancerni i pies" - miała wtedy zaledwie 16 lat, to ma na koncie o wiele więcej lubianych i docenianych rol. 

Lidka z "Czterech pancernych"

Aktorka debiutowała jako Julita - dziewczyna w budce w filmie "Pingwin" z 1964 roku, a następnie wystąpiła w dramacie psychologicznym "Wycieczka w nieznane". Kolejne lata były związane z pracą na planie "Czterech pancernych" i choć nie był to łatwy okres w karierze aktorki, to obecnie wspomina go z sentymentem. 

Reklama

"Moja przygoda z serialem 'Czterej pancerni i pies' zaczęła się w dziesiątej klasie i trwała siedem lat, podczas których zdążyłam zdać maturę, skończyć studia i podjąć pracę w teatrze. Musiałam jechać na poligon, wskoczyć w walonki czy oficerki i łapać pepeszę. Brakowało mi bardzo wyjść do teatru, kina, czasu na czytanie. Powiem nieskromnie, że do tej pory odcinam kupony, zwłaszcza w sytuacjach przekroczenia prędkości. A wspominam ten czas z nutką sympatii. Nie ma już we mnie buntu z powodu utraconej młodości" - aktorka wspominała w rozmowie z "Tele Tygodniem". 

Łatka Lidki z "Pancernych" została z nią na lata i nigdy już nie powtórzyła tak wyrazistej roli. W kolejnych latach mocno związała się z teatrem, który okazał się dla niej ostoją. Z Teatrem Dramatycznym współpracowała do 2010 roku. 

W latach 90. XX wieku Małgorzata Niemirska wystąpiła w trzech filmach: "Seszele", "Młode wilki" i telewizyjnym "Patrzę na ciebie, Marysiu". Pojawiła się też w kilku odcinkach "Złotopolskich". W 2002 roku jako matka Kacpra i Igora - Anna Szpunar - trafiła do obsady serialu "Samo życie". 

Na początku 2016 kinowym hitem okazał się film "Moje córki krowy", w którym zagrała chorą matkę dwóch głównych bohaterek. Film został obsypany nagrodami, m.in. Orłami w kilku kategoriach. 

Małgorzata Niemirska: porzuciła męża dla innego

Małgorzata Niemirska w wywiadach często podkreślała, że jako młoda osoba była bardzo "kochliwa". 

Artystka dwukrotnie wychodziła za mąż. Jej pierwszym mężem był Andrzej Makowiecki - aktor i reżyser, znany z serialu "Polskie drogi", którego poślubiła jeszcze na studiach. Rozwiodła się z nim dla Marka Walczewskiego, który bardzo szybko się jej oświadczył - gdy miała 27 lat i oboje byli jeszcze w związkach małżeńskich. O tym, że Walczewski był żonaty od 13 lat z Anną Polony, dowiedziała się momencie, kiedy jej uczucia okazały się zbyt silne, żeby się z nim rozstać.  

"W Warszawie prowadził tryb życia niewskazujący na to, że jest żonaty. Tego tematu nie było między nami. Ja o tym, że on jest żonaty i z kim, dowiedziałam się, kiedy już było za późno" - stwierdziła w "Gazecie Wyborczej". 

Mimo wielu przeszkód, sprzeciwu znajomych i ogólnopolskiego skandalu, para pobrała się. Po wielu latach spędzonych razem Marek Walczewski zachorował na Alzheimera. W wyniku choroby zmarł w 2009 roku. Małgorzata Niemirska bardzo przeżyła śmierć męża, a ogromnym wsparciem okazała się praca w teatrze. 

"Musiałam sobie w życiu radzić, wszyscy mówią, że jestem bardzo silna, choć ja tej siły u siebie nie widzę. Chyba to właśnie teatr pomógł mi przetrwać najgorsze, najtrudniejsze chwile. Mam zawód, który kocham, pracuję najlepiej, jak umiem" - zdradziła w wywiadzie dla portalu Onet. 

Małgorzata Niemirska obecnie

Niedawno mogliśmy oglądać aktorkę w "Leśniczówce" gdzie wcieliła się w postać tajemniczej Anny. Pojawiła się także w takich produkcjach jak "Barwy szczęścia", "Komisarz Alex" czy "Druga szansa". 

Wiele ról odrzucała, bo były niezgodne z jej wewnętrznymi zasadami. 

"Nigdy nie interesowały mnie role amantek, wolałam nie grać w czymś, czego nie ceniłam. Poza tym w pewnym momencie postawiłam na życie prywatne. Opłacało się. Do pewnego momentu miałam bardzo szczęśliwe życie. I cóż by mi przyszło z tego oglądania siebie na ekranie? Ale kto wie, czym zaskoczy przyszłość. Jeszcze wiele rzeczy mogę, jak to mówią, ogarnąć" - mówiła w rozmowie z Onetem.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy