Piotr Adamczyk smalił cholewki od Karoliny Gruszki. Dostał kosza
Piotr Adamczyk, czyli Piotr z serialu „Kowalscy kontra Kowalscy”, był prawie dwie dekady temu zauroczony młodszą od niego o osiem lat Karoliną Gruszką. Przez pewien czas zabiegał o jej względy, ale nie udało mu się przekonać jej do siebie i... odbić ją Łukaszowi Garlickiemu, z którym się wtedy spotykała.
Piotr Adamczyk miał już na swoim koncie role Chopina w "Pragnieniu miłości" oraz Karola Wojtyły w dwóch filmach o "Człowieku, który został papieżem", gdy Jan Englert zaprosił go do gościnnego udziału w sztuce "Władza", którą reżyserował na scenie kierowanego przez siebie Teatru Narodowego. Już podczas pierwszej próby aktor zafascynował się urodą i talentem Karoliny Gruszki - młodziutkiej absolwentki stołecznej Akademii Teatralnej, o której już wtedy mówiono, że ma przed sobą wspaniałą przyszłość w zawodzie.
Kiedy 23 kwietnia 2005 roku dramat Nicka Deara wszedł na afisz Narodowego, Piotr był już po uszy zakochany w Karolinie. W jednym z wywiadów nazwał swą młodszą koleżankę po fachu uosobieniem wszystkich ideałów kobiecości.
"Mam wrażenie, że Karolina jest marzeniem każdego mężczyzny" - powiedział po premierze (cytat za "Faktem").
Piotr Adamczyk, który miał już za sobą burzliwe związki z Agnieszką Wagner i Magdą Gessler, marzył o stabilizacji. Wydawało mu się, że z Gruszką mógłby być szczęśliwy. Podziwiał nie tylko jej oryginalną urodę, ale też - a może przede wszystkim - inteligencję, oczytanie i talent. Wszyscy w teatrze wiedzieli, że wzdycha skrycie do Karoliny, ale wiedzieli też, że... nie ma u niej szans, bo miejsce w jej sercu od dawna zajęte było przez Łukasza Garlickiego.
Karolina i Łukasz zaczęli się spotykać w 2003 roku, niedługo po premierze serialu "Sfora", na planie którego zbliżyli się do siebie. Uchodzili za jedną z najszczęśliwszych młodych par polskiego show-biznesu. Choć nie opowiadali w wywiadach o łączącym ich uczuciu, nie ukrywali przed światem, że się kochają - bywali na różnego rodzaju imprezach branżowych i chętnie pozowali razem do zdjęć. Plotkowano, że planują ślub i czekają tylko na odpowiedni moment, żeby wymienić się obrączkami i ślubować sobie, że nie opuszczą się aż do śmierci.
W czasie, gdy Karolina Gruszka przygotowywała się do udziału we "Władzy", nad jej związkiem z Łukaszem Garlickim pojawiły się czarne chmury. Znajomi aktorki i aktora mówili o kryzysie, z którego raczej ich związek nie wyjdzie obronną ręką. Nie mylili się - Karolina i Łukasz doszli do wniosku, że jednak nie są sobie pisani i rozstali się.
O tym, że Karolina znów jest do wzięcia, Piotr Adamczyk dowiedział się z teatralnych ploteczek. Mimo że wcześniej dała mu kosza, zdecydował się jeszcze raz spróbować zawalczyć o nią. Niestety, znów poniósł porażkę. Karolina Gruszka po prostu w ogóle nie była zainteresowana nim jako ewentualnym partnerem. Owszem, bardzo go lubiła i podziwiała jako aktora, ale na tym koniec.
Zobacz też: Janusz Rewiński: Słynny aktor dziś wiedzie życie samotnika. Izoluje się nawet od rodziny
Piotr Adamczyk w końcu pogodził się z porażką i odpuścił Karolinie. Nie przestał jednak interesować się jej karierą, a gdy dowiedział się, że zakochała się w rosyjskim reżyserze Iwanie Wyrypajewie, szczerze życzył jej, by znalazła u jego boku szczęście. Wciąż kibicuje ich miłości.
Zanim w 2016 roku aktor spotkał na swej drodze Karolinę Szymczak, która została jego żoną i z którą do dziś idzie przez życie, był przez pewien czas związany z Anną Czartoryską, zaliczył króciutkie małżeństwo z Katarzyną Gwizdałą (Kate Rozz) i planował wspólną przyszłość z Weroniką Rosati. Dziś jest bezgranicznie zakochany w swojej żonie i tylko ona się dla niego liczy.
Zobacz też: Miłość w filmowym świecie: Magdalena Kumorek i Piotr Dziubek