Piękna aktorka miała dość Hollywood. Co teraz robi?
Karierę w show-biznesie Amanda Seyfried rozpoczęła jako modelka. W Hollywood początkowo występowała w operach mydlanych. Przełomem w karierze aktorki były kreacje z 2004 roku w filmowej komedii "Wredne dziewczyny" oraz serialu "Weronika Mars". W ostatnim wywiadzie aktorka zdradziła, dlaczego zrezygnowała z blasku Hollywood i postanowiła zamieszkać poza Los Angeles.
Zanim rozpoczęła karierę filmową Amanda Seyfried wystąpiła wielu popularnych telewizyjnych produkcjach: "All My Childern", "Veronica Mars", "As the World Turns", "Trzy na jednego". Przełomem w jej karierze i zarazem pierwszą główną rolę była Sophie z musicalu "Mamma Mia!". Do najpopularniejszych ról Seyfried należą te w produkcjach "Chloe", "Wciąż ją kocham", "Listy do Julii", "Les Misérables: Nędznicy" czy "Mank".
Na przestrzeni lat wystąpiła też w kilku telewizyjnych hitach - pojawiła się w małej roli w nowej odsłonie "Miasteczka Twin Peaks"; w dobrze przyjętej "Zepsutej krwi" zagrała Elizabeth Homes, najmłodszą miliarderkę świata, która oszukała miliony ludzi, a ostatnio mogliśmy oglądać ją w produkcji AppleTV+ "W tłumie".
Kariera aktorki nie zwalnia tempa, a w przygotowaniu jest trzecia odsłona "Mamma Mia". Jednak sama Seyfried unika Hollywood. Odnalazła szczęście na wsi, z dala od blasku stolicy światowego kina. Na farmie mieszka wraz z mężem i dwójką dzieci.
W rozmowie z miesięcznikiem Forbes gwiazda przyznała, że na wieś przeprowadziła się jeszcze zanim podjęła decyzję o założeniu rodziny. Teraz przyznaje, iż było to najlepsze, co mogła zrobić - zapewniło jej to prywatność i spokój. To wszystko jest dobre dla jej zdrowia psychicznego. Wyjazdy do miasta czy pracę na planie filmowym traktuje obecnie jedynie jako krótsze lub dłuższe wypady.
"To przyjemne wypady" - mówi.
W wywiadzie udzielonym stacji "ABC News" w październiku br. Amanda Seyfried zdradziła, że intensywnie dyskutuje się o dołączeniu Sabriny Carpenter do obsady filmu “Mamma Mia 3". Aktorka zgodziła się, że "technicznie" młoda wokalistka mogłaby zagrać jej córkę, choć dzieli je zaledwie 13 lat różnicy.
Ale i na to Seyfried miała odpowiedź — stwierdziła, że "wiek to koncept, o którym można zapomnieć", zwłaszcza po występie Cher, która zagrała matkę Meryl Streep, mimo że kobiety dzielą zaledwie 3 lata.
"Jeśli Sabrina Carpenter będzie chciała zagrać moją córkę, sprawię, że to się wydarzy. (...) Jestem wielką fanką".