Otarł się o śmierć z powodu powikłań po operacji. Pomogła mu... marihuana

Tyler James Williams, aktor znany z takich produkcji, jak "The Walking Dead", "Misja: Podstawówka" czy "Billie Holiday", w najnowszym wywiadzie opowiedział o swojej dramatycznej walce o życie. Przyczyną problemów było zbyt późne zdiagnozowanie choroby Leśniowskiego-Crohna, która doprowadziła do groźnych powikłań. Aktora uratowała pilna operacja usunięcia części jelita grubego, ale nie był to koniec walki o zdrowie, bo po zabiegu wdała się sepsa.

O swoich poważnych problemach ze zdrowiem Tyler James Williams opowiedział w rozmowie z magazynem "Men’s Health". Aktor wyznał, że kilka lat temu najpierw walczył o życie, a potem o odzyskanie sprawności po tym, jak zaatakowała go choroba Leśniowskiego-Crohna. To przewlekłe autoimmunologiczne schorzenie wywołuje w przewodzie pokarmowym stany zapalne, które objawiają się biegunką, bólami brzucha, utratą masy ciała i niedożywieniem. Jego późnym powikłaniem bywa rak jelita grubego. W przypadku Tylera James Williamsa źródłem problemu było to, że chorobę zdiagnozowano bardzo późno.

Reklama

Tyler James Williams: W krytycznym momencie ważył około 47 kilogramów

Pierwsze dolegliwości pojawiły się u aktora pod koniec 2017 roku. Sam Williams przyznał, że prowadził wtedy bardzo niezdrowy tryb życia - katorżniczymi treningami i restrykcyjną dieta zawierającą głównie koktajle białkowe doprowadził swój organizm na skraj wyczerpania, co zaostrzyło przebieg choroby. "Zmuszałem swoje ciało do wysiłku ponad miarę, więc w końcu się zbuntowało. Gdy nadszedł grudzień, wszystko przestało działać" - wspomina 30-letni gwiazdor "The Walking Dead". Zaczęły mu wówczas dokuczać potworne skurcze i bóle brzucha, które skłoniły go do wizyty u specjalisty. Gastroenterolog odkrył przyczynę problemu, klasyfikując ją jako atak choroby Leśniowskiego-Crohna.

Williams szybko trafił do szpitala i przeszedł pilną operację usunięcia objętego stanem zapalnym fragmentu jelita grubego. Na tym jednak jego problemy się nie skończyły. W wyniku komplikacji doszło bowiem do sepsy, w związku z czym aktor znów musiał być operowany. "Bałem się, że umrę, że to jest ta chwila. Nie czułem się spełniony ani szczęśliwy. Nie mogłem uwierzyć, że to już" - relacjonuje gwiazdor. Podczas trwającej kilka miesięcy rekonwalescencji musiał on używać worka stomijnego, a karmiono go jedynie dożylnie. W krytycznym momencie ważył około 47 kilogramów.

Tyler James Williams: Zrezygnował z alkoholu, kofeiny i czerwonego mięsa

Po pięciu latach od tych dramatycznych wydarzeń Williams jest okazem zdrowia. Aby zapobiec pojawianiu się w przyszłości kolejnych stanów zapalnych, aktor zrezygnował z alkoholu, kofeiny i czerwonego mięsa. W wyzdrowieniu pomogła mu też przepisana przez specjalistę medyczna marihuana. "Lekarz powiedział, że da mi coś, co ochroni mój organizm przed stanami zapalnymi, poprawi ogólne samopoczucie i zwiększy apetyt. Spytałem, cóż to za cudowny lek. Wtedy wypisał mi receptę na zioło" - wyjawił gwiazdor.

Williams podkreślił, że tamte doświadczenia skłoniły go do refleksji nad życiem i karierą. "Kiedy wyzdrowiałem i wróciłem do pracy, postanowiłem, że będę wybierał role, które mają znaczenie, które mogą coś zmienić" - zaznaczył. Wtedy właśnie na horyzoncie pojawił się angaż do komediowego serialu "Misja: Podstawówka", w którym aktor wcielił się w nauczycieli pierwszoklasistów. Rola ta przyniosła mu uznanie w branży i pierwszą w karierze statuetkę Złotego Globu.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Żywe trupy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy