One padły ofiarą chirurga! Żałują swojej koszmarnej przemiany?
Kiedy lata płyną, a dawna uroda przemija, wiele gwiazd decyduje się na bardzo radykalne kroki, by za wszelką cenę zachować młodzieńczy wygląd. Często ćwiczenia, zdrowy tryb życia i kosmetyki kosztujące fortunę nie wystarczają i łaknące zachwytów oraz uwielbienia celebrytki, oddają się pod opiekę chirurga. Niestety operacje plastyczne niosą za sobą spore ryzyko i wielu gwiazdom zdecydowanie się ono nie opłaciło. Dziś przypominamy piękności, które po zetknięciu ze skalpelem zupełnie nie przypominają siebie.
Aktorka Britt Ekland, znana z roli dziewczyny Bonda w "Człowieku ze złotym pistoletem", przyznała w wywiadzie, że operacja plastyczna była "największym błędem w jej życiu".
Britt Ekland w latach 60. ubiegłego wieku była uważana za jedną z najseksowniejszych kobiet świata, mówiono, że ma twarz anioła i temperament diablicy! Niestety, kiedy aktorka zauważyła pierwsze oznaki starzenia postanowiła sięgnąć po pomoc chirurga. Jak wspomina, poddała się operacji "nadmuchiwania warg", która pozostawiła na jej twarzy szpecące blizny.
Okazało się, że lekarz zastosował wtedy preparat Articol na bazie kolagenu bydlęcego, obecnie uważanego za wysoko ryzykowny i rzadko używany w Europie, a w USA niedopuszczony do użytku. Gwiazda długo walczyła ze skutkami zabiegu, ale jej twarz wciąż wygląda nienaturalnie. Aktorka nie przypomina siebie.
Boyle była niekwestionowaną gwiazdą lat 90. Piękna aktorka zdobyła sławę dzięki roli w kultowym "Miasteczku Twin Peaks". Jej urodą i talentem zachwycał się cały świat. Presja wiecznej młodości spowodowała, że aktorka dość szybko zdecydowała się na operacje plastyczne. Pierwszy zabieg wykonała jeszcze przed 30. urodzinami. Dzisiaj 49-letnia aktorka coraz bardziej przypomina karykaturę samej siebie.
Reid uchodziła za prawdziwą seksbombę. Role w "Big Lebowskim" i "American Pie" zrobiły z niej gwiazdę. Szybko zdobyła sympatię widzów i nie mogła narzekać na brak propozycji filmowych. Jednak z czasem jej sława zaczęła przygasać, a aktorka coraz chętniej odwiedzała gabinety chirurgii plastycznej. Kilka nieudanych zabiegów później i przestała przypominać piękność sprzed lat.
61-letnia dzisiaj Jennifer Grey na zawsze zostanie uroczą Baby z kultowego "Dirty Dancing". Mimo sukcesu filmu młodziutka aktorka nie potrafiła poradzić sobie z kompleksami. Zdecydowała się na operację nosa. Po latach przyznała, że nie była to dobra decyzja. "Na salę operacyjną weszłam jako prawdziwa gwiazda, a wyszłam jako anonimowa kobieta". Poprawianie urody nie zakończyło się jednak na jednej operacji. Kolejne zabiegi sprawiły, że przestali ją rozpoznawać nawet znajomi.
Jeszcze kilka lat temu uważano ją za najpiękniejszą aktorkę "Mody na sukces". Pierwszy zoperowała sobie biust, a po 40. urodzinach zaczęła obsesyjnie poprawiać swoją urodę. Sama mówiła, że "zapłaciłaby każdą cenę za lekarstwo na zatrzymanie młodości". Niestety nie udało się. Aktorka dzisiaj bardziej straszy niż zachwyca. Nienaturalnie duże usta, powiększone policzki, wygładzone czoło - Hunter Tylo nie przypomina już piękności sprzed lat.
Miała zaledwie 14 lat, gdy jej urodą zachwycił się sam Elvis Presley. Po rozwodzie z królem rock'and'rolla udowodniła, że jest nie tylko byłą żoną znanego męża. Ma głowę do interesów i sama zapracowała na swoją karierę. Niedawno skończyła 74 lata i rzadko pokazuje się publicznie. Jednak każde jej wyjście budzi wiele emocji. Dzięki operacjom plastycznym nie wygląda na swoje lata, ale dawny wdzięk przeminął. Jej gładka twarz przypomina porcelanową maskę.
Amerykańska aktorka na przełomie lat 70. i 80. była prawdziwą gwiazdą telewizji.
Od kilku lat nie kryje jednak swojego zamiłowania do operacji plastycznych. Osoba z otoczenia aktorki przyznała, ze Van Ark nigdy nie przepadała za swoim wyglądem. Gdy zaistniała możliwość poprawy wyglądu, z chęcią z niej skorzystała. Niestety, nie zaprzestała na małych poprawkach.
