Odeszła na własnych warunkach. Kontrowersyjna decyzja Barbary Nawratowicz
W maju 2024 roku zmarła Barbara Nawratowicz — współzałożycielka Piwnicy pod Baranami i jej wielka gwiazda. Pochowano ją w Krakowie dopiero w październiku 2024. Aktorka odeszła na własnych warunkach.
Kilka miesięcy temu pożegnaliśmy artystkę i współzałożycielkę Piwnicy pod Baranami - aktorkę Barbarę Nawratowicz-Stuart. Jej pogrzeb odbył się w Krakowie w połowie października, a teraz dowiadujemy się, w jaki sposób odeszła. Okazuje się, że sama o tym zadecydowała.
W kabarecie występowała na scenie, tworząc m.in. kreacje Okrutnej Markizy, Buduarowej Kokoty, Królowej Duńskiej i Holenderskiej Striptizerki. Była wielką miłością Wiesława Dymnego. W latach 60. Wyjechała do Danii i tam otrzymała propozycję pracy dla Radia Wolna Europa. Pod koniec lat 80. Przeniosła się do Australii, gdzie pracowała jako korespondentka RWE. Tam poznała też Davida Stuarta, u boku którego ułożyła sobie życie.
W 2019 roku obchodziła swój benefis w Piwnicy pod Baranami, z okazji 90. urodzin.
W nekrologu zamieszczonym przez Piwnicę możemy przeczytać, że aktorka "odeszła tak, jak żyła — na własnych warunkach".
Według informacji przekazanych przez "Gazetę Wyborczą" Barbara Nawratowicz wyjechała do Szwajcarii, by "poddać się eutanazji". Choć w tym kraju bezpośrednia eutanazja jest zakazana to prawa zezwala na czynności prowadzące do śmierci wykonane przez osobą pragnącą odejść.
Aktorce w ostatnich chwilach miała towarzyszyć znajoma lekarka i zaprzyjaźniony ksiądz. Informacje o ostatnich chwilach Nawratowicz przekazał jej przyjaciel - Bogdan Micek, który był odpowiedzialny za organizację pogrzebu w Polsce.
"Dla niej życie straciło sens. Już wtedy słabła, straciła wzrok. Dobijało ją, że nie widziała twarzy innych i nie mogła odpisywać na maile. (...) Na ten dzień wybrała 10 maja, bo to dzień jej urodzin" - wspominał Bogdan Micek.