Monika Mrozowska i Maciej Szaciłło: Burza w internecie. Poszło o alimenty

Jeden z ostatnich postów Moniki Mrozowskiej wywołał prawdziwą burzę w internecie. Najpierw gwiazda "Rodziny zastępczej' ostro odpisała jednej z fanek, a następnie do dyskusji włączył się jej były partner, Maciej Szaciłło, który poczuł się dotknięty wypowiedzią aktorki o alimentach.

Monika Mrozowska w stałym kontakcie z fanami

Monika Mrozowska to lubiana aktorka i szczęśliwa mama czwórki pociech - dwóch córek i dwóch synów. Gwiazda swoją rolą w serialu "Rodzina zastępcza" zgromadziła sobie masę fanów, którzy od lat wiernie przyglądają się jej życiu. Kobieta pozostaje z nimi w stałym kontakcie poprzez swoje profile w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie obserwuje aktualnie ponad 175 tys. użytkowników, którzy ochoczo reagują na każdą z publikacji 42-latki. Mrozowska chętnie dzieli się ze swoimi wielbicielami odrobiną szczegółów ze swojego życia.

Reklama

Monika Mrozowska: Ostra odpowiedź na pytanie internautki

Czasami zdarza się, że pytanie internautów zaskoczy gwiazdy. Ostatnio taka sytuacja spotkała właśnie Mrozowską. Jedna z obserwujących ją użytkowniczek Instagrama spytała, skąd aktorka ma "tyle kasy na te wszystkie podróże".

"Coś jest takiego we mnie, że cały czas mnie takie teksty dotykają. A w sumie, to chyba nawet wku... ją. Jestem samodzielną matką z 4 dzieci, z których dwójka dostaje alimenty w łącznej wysokości 1400 zł netto. Nie, nie pomyliłam się z zerami. Pracuję, czasami bardzo ciężko od 25 lat. Ćwierć wieku w pracy" - ostro odpowiedziała Mrozowska.

"Pracuję po to, żeby mnie i moim dzieciom niczego nie brakowało. Pracuję, bo sprawia mi to przyjemność. Pracuję, bo jest sporo rzeczy, w których jestem bardzo dobra. Pracuję, płacę podatki i nie płaczę, że muszę to robić. Pracuję, bo lubię sprawiać sobie i moim bliskim przyjemność, a przede wszystkim mam cholernie wysokie poczucie ODPOWIEDZIALNOŚCI za moje dzieci. I mam obowiązek dać im poczucie bezpieczeństwa, póki nie staną się dorosłe. To moja "kasa" i będę z nią robić to, co będę uważać za stosowne. I takiego samego przekonania będę uczyć moje córki i synów" - dodała.

Wyznaniem Mrozowskiej poczuł się dotknięty jej były partner, Maciej Szaciłło, ojciec jej dwóch córek. Mężczyzna opublikował obszerny wpis, w którym nazwał jej słowa "krzywdzącymi".

"Po rozstaniu z Moniką, moją była żoną nigdy nie dotykałem naszych spraw publicznie. Nie opowiadałem o kulisach naszego rozstania, a uwierzcie mi to rozstanie nie było świadome... Jednak przychodzi taki moment, kiedy nie można mylić dobroci z głupotą. Monika wczoraj publicznie podała (w domyśle) wysokość alimentów które płacę na dwójkę dzieci. Zapomniała jednak wspomnieć ile od lat czasu spędzam z córkami, ile czasu moja żona poświęciła im pomagając się uczyć (siedząc godzinami i odrabiając zaległe lekcje), wspólnie opłacając korepetycje itd. Zapomniała dodać ze na moja starsza córkę, która pracuje i się nie uczy alimenty jej już nie przysługują, ale je płacę ją wspieram i będę wspierał. Nie wspomniała ile kosztują ich wyjazdy na obozy, wyjazdy zagraniczne, kieszonkowe, zajęcia plastyczne, ubrania, buty itd. Za które razem z Karolą płacimy. Od lat mamy taka zasadę, aby wszystkie nasze dzieci były traktowane równo!" - napisał Szaciłło.

"Pisząc o tym jak samotnie dba o dzieci i bierze za nie odpowiedzialność pominęła rolę 3 ojców, również finansową w życiu swoich dzieci. I uważam, że jest to krzywdzące. Krzywdzące dla mnie i dla wielu ojców którzy po rozwodzie kochają i zajmują się dziećmi" - dodał.

Szaciłło włączał się też w dyskusję z internautami, którzy odnieśli się do jego postu. Gdy jedna z osób stwierdziła, że Mrozowska nie napisała wprost, o które dzieci chodzi, odpisał: "Ale tylko jeden ojciec płaci alimenty na dwójkę, więc można się domyślić chyba bez problemu. Nie pisze się takich rzeczy i kropka. Bo są to sprawy między rodzicami".

"Kwoty się nie podaje, plus, pisząc o rodzinie, nie zapomina się o roli ojca. Kropka. I nie wychowuje dzieci samotnie, bo ja jestem i pozostali ojcowie również, a podanie kwoty bez didaskaliów (dalszych kwot, które wydaje na dzieci) jest manipulacją i to krzywdząca" - komentował.

"Cały internet obiegły teraz teksty, jak niskie alimenty dostaje Monika na dzieci i było wiadomo od początku, że to zostanie wyciągnięte. Nie podaje się kwot wcale - tym bardziej, jeśli są częścią wyrywkową prawdy. A Monika wychowuje dzieci z aktywnym udziałem 3 ojców - którzy są obecni również finansowo. Pisanie 'nie pomyliły Wam się zera' - również było bardzo niewłaściwe. Mam prawo postawić granicę i pokazać swoje stanowisko z szacunkiem, ale rzeczowo. Post Moniki przeczytały nasze dzieci, ich znajomi, nasi znajomi. Jakim byłbym ojcem, gdybym tej granicy nie postawił" - zaznaczył ojciec dwóch córek Mrozowskiej.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Monika Mrozowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy