Leszek Teleszyński odbił żonę znanemu pisarzowi!
Leszek Teleszyński, czyli redaktor Maj z serialu "Życie na gorąco" i Jerzy Kowalski ze "Złotopolskich", pół wieku temu był nazywany "urodzonym amantem". Już jako student krakowskiej szkoły teatralnej łamał serca wpatrzonych w niego jak w obrazek kobiet, a po premierze filmu "Trędowata", w którym wcielił się w ordynata Michorowskiego, stał się dla większości Polek ucieleśnieniem marzeń o idealnym mężczyźnie. Wśród zadurzonych w nim pań była m.in. żona znanego pisarza - Irena Szczurowska. Okazało się, że byli kochankami nie tylko na scenie, ale i w życiu!
W czasie studiów Leszek Teleszyński związał się z koleżanką z uczelni Alicją Jachiewicz, czyli Teresą Krasławską z "Rodziny Połanieckich". Byli najpiękniejszą parą w Krakowie, a gdy pod koniec lat 60. ubiegłego wieku ogłosili, że zamierzają się pobrać, całe miasto czekało na ich ślub. Niestety, zamiast poprowadzić ukochaną do ołtarza, Leszek zostawił ją bez słowa wyjaśnienia...
Pierwsze dwa lata po dyplomie świeżo upieczony aktor pracował w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie, ale bardzo szybko upomniało się o niego kino. Po świetnym debiucie w "Trzeciej części nocy" Andrzeja Żuławskiego Leszek Teleszyński opuścił rodzinny Kraków i wyruszył na podbój stolicy. W Warszawie dostał angaż najpierw w Teatrze Narodowym, a wkrótce potem w Teatrze Polskim, gdzie poznał Irenę Szczurowską - starszą od niego o sześć lat aktorkę znaną przede wszystkim ze swych kreacji scenicznych i w spektaklach telewizyjnych. Zakochał się w niej, a ona szybko odwzajemniła jego uczucie. Wkrótce po tym, jak w jednej ze sztuk dyrektor Teatru Polskiego obsadził ich w rolach kochanków, zostali kochankami także w życiu prywatnym.
Zobacz też: Leszek Teleszyński: Największy amant PRL-u stoczył walkę o serce ukochanej!
Niestety, Leszek i jego prześliczna ukochana nie mogli obnosić się ze swą miłością, bo Irena była... mężatką. Przez kilka miesięcy ukrywali, że łączy ich coś więcej niż koleżeństwo, ale w końcu mąż aktorki odkrył, że żona przyprawia mu rogi. Małżeństwo Ireny Szczurowskiej zakończyło się skandalem towarzyskim, bo zdradzanym przez nią mężczyzną był powszechnie znany i szanowany pisarz, jeden ze współzałożycieli Studenckiego Teatru Satyryków, Jarosław Abramow-Newerly.
Kiedy plotka, że Irena i Leszek mają się ku sobie, dotarła do męża aktorki, ten postanowił bacznie obserwować żonę. Wcześniej publicznie spoliczkował pracownika Teatru Polskiego, który "uprzejmie" doniósł mu, że jego ślubna ma romans. Jarosław Abramow-Newerly przez kilka tygodni codziennie zasiadał na widowni w gmachu przy ulicy Karasia i oglądał Irenę w ramionach Leszka, nie dopuszczając do siebie myśli, że aktorka i aktor także poza sceną pałają do siebie namiętnością. W końcu jednak uwierzył, że został wystrychnięty na dudka, ale zapowiedział żonie, że na złość... nie da jej rozwodu.
Zobacz też: Leszek Teleszyński czuje się niepotrzebny
Tymczasem reżyser Jerzy Hoffman zaproponował Teleszyńskiemu rolę ordynata Michorowskiego w "Trędowatej". Podobno gdy Abramow-Newerly zobaczył swego rywala na ekranie, doszedł do wniosku, że żona wymieniła go na znacznie atrakcyjniejszy - przystojniejszy i młodszy - "model" i po prostu się poddał. Rozwód aktorki i pisarza stał się faktem, a Leszek Teleszyński niemal natychmiast po tym, jak Irena odzyskała wolność, ożenił się z nią.
Irena Szczurowska i Leszek Teleszyński trzy lata po ślubie powitali na świecie córkę Karolinę, a zaraz potem... rozstali się. Ona wróciła do Krakowa, on został w stolicy i przez niemal dekadę wiódł życie singla. Dopiero czternaście lat po rozstaniu aktorska para zdecydowała się oficjalnie zakończyć swe małżeństwo rozwodem.
Prawdziwe szczęście Leszek Teleszyński odnalazł dopiero na początku lat 90. Z Jolantą, która została jego drugą żoną, do dziś tworzy szczęśliwy związek.
Zobacz też:
"Na dobre i na złe": Leszek Teleszyński ma co robić na emeryturze. Nie tęskni za pracą...
"Na dobre i na złe": Odcinek 843. Awantura w szpitalu! Radwan rozwścieczy Joannę