Krzysztofa Kolbergera i znaną dziennikarkę przez 20 lat łączyła miłość... inna niż wszystkie!
Zmarły w styczniu 2011 roku Krzysztof Kolberger, czyli Jerzy Szawłowski z trzech serii "Ekstradycji" i doktor Reutt z "Przeprowadzek", latami był obiektem westchnień tysięcy Polek, które widziały w nim mężczyznę ze swych marzeń. Nic dziwnego, że uwielbianemu przez kobiety aktorowi przypisywano liczne romanse... Bardzo długo łączono go ze znaną dziennikarką telewizyjną – Zofią Czernicką – bo często pokazywał się w jej towarzystwie. To, jaki charakter miała ich relacja, stało się jasne dopiero niedawno, gdy Julia Kolberger wyznała w wywiadzie, że jej ojciec był gejem.
Po rozwodzie z Anną Romantowską, z którą doczekał się córki Julii, Krzysztof Kolberger - tak przynajmniej się wydawało - wiódł życie singla. Co prawda plotki o jego "romansach" od czasu do czasu obiegały warszawskie salony, ale on sam nigdy do żadnego z nich się nie przyznał.
Kobietą najczęściej przed laty widywaną u boku aktora była dziennikarka Zofia Czernicka. Gdy w połowie lat 90. ubiegłego wieku na krajowym rynku prasowym pojawiły się pierwsze brukowce ("Halo", "Twoje Imperium"), plotkami o związku Krzysztofa Kolbergera i Zofii Czernickiej zaczęła żyć już nie tylko "warszawka", ale cała Polska. Para, choć regularnie pokazywała się na różnego rodzaju imprezach i chętnie pozowała razem do zdjęć, zaprzeczała, że łączy ich uczucie, co tylko podsycało plotki...
Krzysztof Kolberger - najmłodszy w historii polskiego teatru odtwórca roli Romea w dramacie Szekspira "Romeo i Julia" - poznał Zofię Czernicką, gdy był już wielką gwiazdą i miał za sobą rozwód.
"Prowadziłam wieczór poezji z udziałem Krzysztofa. Po koncercie razem wracaliśmy do Warszawy moim samochodem. Przegadaliśmy całą noc" - wspominała dziennikarka w rozmowie z "Faktem".
Zofia i Krzysztof od pierwszej wymiany zdań czuli, że są bratnimi duszami. Po całej nocy spędzonej w jednym aucie umówili się na kawę, potem zaczęli spotykać się regularnie. Oboje byli wtedy w innych związkach, więc traktowali się jak przyjaciele. O miłości - takiej z erotycznym podtekstem - w ogóle nie było mowy...
Tymczasem jedna z ich wspólnych znajomych chciała ich za wszelką cenę zeswatać. Nie miała pojęcia, że Krzysztof Kolberger dzieli swe życie ze znanym stylistą, a Zofia Czernicka wie o tym i w ogóle jej to nie przeszkadza.
"Zbliżyły nas do siebie życiowe tragedie. Mój ówczesny partner zginął w wypadku samochodowym. W tym samym czasie zmarła siostra Krzysztofa. Te wydarzenia spowodowały, że zaczęliśmy się bardziej potrzebować" - wspominała dziennikarka w rozmowie z "Galą".
"Jeżeli ktoś myśli, że miłość dotyczy wyłącznie osób, które mieszkają i śpią razem, to może się rozczarować. Nasza miłość nie wiąże się z zakochaniem. Ale to jest miłość!" - wyznał z kolei Krzysztof Kolberger, opowiadając o swej przyjaźni z Zofią w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Zofia Czernicka dopiero po śmierci Krzysztofa zdradziła, że czuła się przez aktora adorowana, bo zawsze zwracał uwagę, jak wygląda, jak jest ubrana...
"Jak chodziliśmy na gale, premiery czy festiwale, to zawsze starannie dobierał swój strój do mojego, w podobnej kolorystyce, co miło łechtało moją kobiecą próżność" - wyznała "Faktowi".
Kiedy Krzysztof zachorował na raka, Zofia Czernicka postanowiła być przy nim od rana do nocy. Stała przy jego łóżku w szpitalu, trzymała go za rękę i powtarzała, że będzie dobrze... Zdecydowała też wtedy, że zajmie się zawodowymi sprawami przyjaciela, że pomoże mu wrócić do pracy. Praktycznie to ona organizowała mu życie w czasie, gdy walczył o życie!
"Łączyło nas bardzo silne uczucie. Uczucie pełne emocji" - wyznała po śmierci przyjaciela, który wieloletnią walkę z rakiem przegrał 7 stycznia 2011 roku.
Na to, by poznać prawdę o relacji Krzysztofa i Zofii, fanki aktora czekać musiały całą dekadę!
W 2021 roku Julia - córka Krzysztofa Kolbergera i Anny Romantowskiej - zdradziła, że jej ojciec był gejem.
"Do dziś przyjaźnię się z partnerem taty. To wspaniały dziadek dla mojego syna" - powiedziała Julia Kolberger w rozmowie z magazynem "Replika".
"Mój ojciec był wyjątkowym człowiekiem. Miał szacunek dla każdego człowieka, nad każdym się pochylał, każdemu poświęcał czas i uwagę. Byłam z nim bardzo blisko. Był introwertykiem, bardzo chronił swoją prywatność. Był pięknym i dobrym człowiekiem" - stwierdziła reżyserka.
73-letnia Zofia Czernicka nie kryje, że bardzo często myśli o Krzysztofie i wciąż nie pogodziła się z jego odejściem. Nazywa go wywiadach swym największym przyjacielem.
"To był ważny mężczyzna w moim życiu. Towarzyszyliśmy sobie przez ponad 20 lat. Krzysztof pytany, czy jesteśmy parą, zawsze odpowiadał, że jesteśmy więcej niż parą. Magnetyzm między nami był naprawdę niezwykły. Niezwykłe siły nas połączyły..." - wspominała dziennikarka w "Fakcie".