Kochał tylko ją. Żona była z nim do końca

Gustaw Lutkiewicz - niezapomniany Karabasz ze "Złotopolskich" i Ostoja-Ostojałowski z telenoweli "W labiryncie" - przez całe życie był wierny jednej kobiecie. Żonę nazywał swoim największym skarbem. Mało kto wie, że o Wiesławę Mazurkiewicz rywalizował z Tadeuszem Plucińskim. Znanego amanta pokonał... głosem. "Uwiódł mnie swoim ciepłym głosem" - wspominała aktorka po śmierci ukochanego.

Gustaw Lutkiewicz zakochał się w Wiesławie Mazurkiewicz od pierwszego wejrzenia. Był na trzecim roku studiów w czasowo przeniesionej do Łodzi stołecznej szkole teatralnej, gdy ona dopiero zaczynała naukę aktorstwa. Wcześniej studiowała chemię na politechnice, ale uznała, że jednak jej miejsce jest gdzie indziej.

Wiesława była zjawiskowo piękna.

"Smukła, wielkooka, o subtelnej urodzie" - opisywał ją Witold Filler w jednym ze swych "Gwiazdozbiorów".

"Kochali się w niej wszyscy koledzy" - opowiadał Gustaw w rozmowie z "Przyjaciółką".

Gustaw Lutkiewicz: O Wiesławę musiał "walczyć" ze znanym amantem

Wśród mężczyzn, który starali się o względy uroczej łodzianki, był znany z licznych podbojów miłosnych Tadeusz Pluciński. Lutkiewicz wiedział o tym, że dziewczyną, która wpadła mu w oko, interesuje się Tadeusz, ale był przekonany, że uda mu się wygrać z nim rywalizację o sympatię Wiesi.

Reklama

"Była niedostępna, tajemnicza, taka... niedopowiedziana" - wspominał ją po latach Pluciński.

Tadeusz był wtedy świeżo po zerwaniu z Aliną Janowską, Wiesława wydawała mu idealnym materiałem na kolejną... kochankę, więc zaczął ją adorować i mamić obietnicami cudownego życia we dwoje. Kto wie, jak potoczyłyby się losy aktorki, gdyby pewnego popołudnia nie weszła do akademickiej auli, na scenie której Gustaw Lutkiewicz popisywał się przed grupką przyjaciół znajomością romansów Wertyńskiego.

"Akompaniował sobie na gitarze, a śpiewał tak pięknie, że trudno się było nie zakochać" - opowiadała Wiesława Mazurkiewicz, wspominając początek swego związku z Gustawem.

Wiesława Mazurkiewicz i Gustaw Lutkiewicz: Przez jakiś czas byli małżeństwem korespondencyjnym

Wydawało się, że są wprost dla siebie stworzeni, więc nie czekali zbyt długo ze ślubem. Wiesława była jeszcze studentką, gdy w 1950 roku powiedziała Gustawowi sakramentalne "tak".

Przez niemal dekadę występowali obok siebie na scenie łódzkiego Teatru Nowego, ale gdy w 1961 roku na świecie pojawiła się ich córka Katarzyna, musieli się rozstać - Wiesława dostała propozycję dołączenia do zespołu krakowskiego Teatru im. Słowackiego, Gustawowi zaoferowano angaż w warszawskim Dramatycznym.

W końcu - po niemal dwóch latach rozłąki - małżonkowie zdecydowali się osiąść na stałe w stolicy. Oboje dostali pracę w Teatrze Powszechnym, z którym - z krótkimi przerwami - związani byli do końca swej zawodowej aktywności.

Niestety, w Warszawie przyszło im przez kilka lat tułać się po hotelach robotniczych i wynajmowanych kawalerkach.

"Kiedy dostaliśmy przydział na mieszkanie na Saskiej Kępie, byliśmy chyba najszczęśliwszymi ludźmi na świecie" - wyznał Gustaw Lutkiewicz pod koniec życia, opowiadając na antenie Polskiego Radia o swoim małżeństwie z okazji... 60. rocznicy ślubu z Wiesławą.

Wiesława Mazurkiewicz: Nigdy nie pogodziła się z odejściem Gustawa

Państwo Lutkiewiczowie uchodzili za jedną z najszczęśliwszych aktorskich par w Polsce. Byli stawiani za wzór miłości i wierności. Nie mogli też narzekać na brak szczęścia jako aktorzy - grali wspaniałe role w znakomitych produkcjach, cieszyli się ogromną sympatią widzów i przychylnością krytyków.

Kiedy w 2005 roku Gustaw Lutkiewicz pożegnał się z rolą Zygmunta Karabasza w "Złotopolskich", a niedługo potem zrezygnował z występów na scenie, tłumaczył, że nie ma już po prostu siły, żeby grać. Mówił, że chce spędzić jesień swojego życia, ciesząc się towarzystwem ukochanej żony i córki. Zmarł 24 lutego 2017 roku, trzy miesiące przed swymi 93. urodzinami.

"Dał mi tyle ciepła, opieki, radości... Nie wiem, jak mam żyć" - wyznała Wiesława Mazurkiewicz po pogrzebie męża.

"Radziłam się go we wszystkich sprawach. Ciągle wracam do domu z nadzieją, że na mnie czeka..." - powiedziała.

Wkrótce po śmierci aktora u jego córki zdiagnozowano nowotwór. Wiesława opiekowała się nią do końca. Katarzyna Lutkiewicz przegrała walkę z rakiem 28 marca 2021 roku. Jej mamie serce dosłownie pękło z rozpaczy, zmarła niespełna miesiąc później - 20 kwietnia.

Wiesława, Gustaw i ich ukochana Kasia spoczywają obok siebie w rodzinnym grobie na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Zobacz też: Kiedyś królowali w show-biznesie. Nie zgadniecie, co robią dziś!

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Gustaw Lutkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy