Katie Piper: Karierę prezenterki przerwał potworny wypadek. Jak czuje się dziś?
O Katie Piper głośno zrobiło się 14 lat temu. To właśnie wtedy 24-letnia wówczas modelka i prezenterka przeżyła prawdziwy koszmar. Jej życie w mgnieniu oka zmieniło się o 180 stopni, a wszystko za sprawą zemsty byłego chłopaka. Na jego zlecenie Piper została oblana kwasem siarkowym i przez wiele dni walczyła o życie. Ze skutkami ataku zmaga się do dziś, nigdy się jednak nie poddała. Co u niej słychać po latach?
Piper urodziła się w 1983 roku w Andover w hrabstwie Hampshire. Już jako nastolatka zachwycała urodą. Ostatecznie zdecydowała, że swoją przyszłość zwiąże z telewizją i modelingiem.
Swoje marzenia konsekwentnie realizowała i już w 2008 roku była prezenterką jednego z programów telewizyjnych oraz pierwszą wicemiss Winchesteru. Stawiała również pierwsze kroki w modelingu. I kiedy zdawało się, że wielką karierę ma na wyciągnięcie ręki, zdarzyła się tragedia, która zrujnowała jej plany.
Za koszmar prezenterki odpowiadał Daniel Lynch - jej były chłopak. Para spotykała się przez kilka miesięcy, do momentu niewinnego wyjazdu za miasto na weekend. Po tej wycieczce Piper trafiła do szpitala jako ofiara gwałtu, pobicia oraz pchnięcia nożem (miała rany cięte brzucha). Modelka nie przyznała się jednak do tego, że to Lynch był jej oprawcą. Bała się mężczyzny.
Choć po zajściu definitywnie z nim zerwała, nie spodziewała się jak koszmarne będą konsekwencje tej decyzji. Kiedy odrzucała wszelkie próby przeprosin, w głowie chłopaka narodził się plan zemsty, który szybko wdrożył w życie.
Nieświadoma zagrożenia Piper, spacerując po Londynie, została oblana kwasem siarkowym (twarz i dekolt) przez niejakiego Stefana Sylvestre, działającego na zlecenie Lyncha...
Stan modelki był krytyczny. Nie tylko miała poparzoną skórę, ale i przewód pokarmowy. Walka o jej życie trwała przez kilka dni. W końcu lekarze mogli ogłosić sukces i zapewnić najbliższych modelki, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sama Piper, po wybudzeniu błagała najbliższych oraz pracowników szpitala, by ją zabili.
Do dalszej walki zmobilizowały ją mama i siostra. Prezenterka zgodziła się na szereg operacji, które miały nie tylko ułatwić jej dalsze funkcjonowanie, ale i poprawić wygląd. Usunęli stopioną przez kwas skórę i zastąpili ją substytutem, będącym bazą dla kolejnych przeszczepów z innych partii ciała (głównie pleców i pośladków). Uratowali jedno oko - drugie straciła w wyniku wypadku. Następnie, w trakcie kolejnych operacji, lekarze odtworzyli jej uszy, nos, policzki i powieki.
Piper po miesiącach pobytu w szpitalu i ponad 100 operacjach zaczęła dochodzić do siebie. Po roku zdecydowała się opowiedzieć o swojej tragedii, wspomnienia i swoje uczucia opisała również w książce "Piękność".
Tak wspominała o momencie zetknięcia kwasu z jej skórą:
Po latach założyła również fundację pomagającą ofiarom poparzeń.
Choć tragedia, jakiej doświadczyła była prezenterka odcisnęła na niej ogromne piętno i pozostawiła traumę, nigdy się nie poddała i ostatecznie ułożyła sobie życie.
W 2014 roku zaręczyła się z brytyjskim aktorem, Richardem Jamesem Suttonem. Para ślub wzięła w 2015 roku, a w międzyczasie doczekała się dwóch córek.
Tak o swoim partnerze pisała w jednym z postów na Instagramie:
Modelka jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, znów występuje w telewizji i jest inspiracją dla milionów kobiet, które borykają się z różnego rodzaju problemami. Poniżej kilka jej najnowszych zdjęć!