Katarzyna Walter zawiodła się na mężczyznach. Już z nimi skończyła
Katarzyna Walter od kilku lat idzie przez życie bez mężczyzny u boku, ale - jak zapewnia - samotność jej nie doskwiera. "Wreszcie jestem sobie panią" - mówi i dodaje, że odkąd zrozumiała, że faceci nie są jej potrzebni do szczęścia, jest naprawdę szczęśliwa.
64-letnia Katarzyna Walter przyznaje, że nie miała szczęścia w miłości, a mężczyźni, z którymi się wiązała, wcześniej czy później okazywali się niegodni jej uczucia. Ostatni związek aktorki - z synem legendarnego Edwarda "Dudka" Dziewońskiego - zakończył się z hukiem w atmosferze skandalu. Ukochany porzucił ją, bo... flirtowała na jego oczach z innymi panami.
"Stwierdził, że nie nadąża za jej trybem życia. Ona ma towarzyską duszę, on najchętniej siedziałby wieczorami na kanapie. Jej niewinne flirty na imprezach doprowadzały go do szewskiej pasji" - napisał "Fakt", gdy wyszło na jaw, że partner zostawił aktorkę na lodzie.
Gwiazda "Na Wspólnej" dwa razy stawała na ślubnym kobiercu, ale jej małżeństwa kończyły się, zanim tak naprawdę zdążyły się zacząć.
"Od pierwszego i drugiego męża odeszłam, kiedy moje dzieci miały po pół roku. Głównym powodem moich decyzji było to, że walczyłam wtedy o spokój w domu i poczucie bezpieczeństwa" - tłumaczyła w rozmowie z "Na żywo".
Katarzyna Walter nie kryje, że w młodości wplątywała się w różne "historie" z mężczyznami, ale nie traktowała ich poważnie.
"To były przygody. Miałam wielu partnerów, a tak naprawdę byłam sama" - opowiadała, goszcząc w studiu "Dzień Dobry TVN".
Aktorka sama wychowała syna i córkę, a gdy oboje wyfrunęli z rodzinnego gniazda, spotkała mężczyznę, który wydawał się jej "facetem z marzeń".
"Jest świetny. Podziwiam go za wiedzę i fantazję. Znamy się od niedawna" - wyznała pod koniec lata 2015 roku w wywiadzie dla "Plejady", ale nie chciała zdradzić tożsamości ukochanego.
"Jest osobą publiczną, nie mogę za dużo o nim mówić" - stwierdziła.
Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw, że Katarzyna związała się z reżyserem teatralnym i pisarzem Romanem Dziewońskim.
Tak się złożyło, że gdy aktorka zaczęła spotykać się z synem twórcy kabaretu "Dudek" i wieloletniego dyrektora stołecznego Teatru Kwadrat, scenarzyści "Na Wspólnej" uwikłali graną przez nią już od paru lat Agnieszkę Olszewską w romans ze sporo młodszym mężczyzną...
"Dali mi wyjątkowo ślicznego faceta. Michał Mikołajczak jest bardzo przystojny i wygląda na dużo młodszego niż jest w rzeczywistości. Trochę się tego przestraszyłam. Obawiałam się, że gdy pomarszczona będę tuliła się do pięknego ciała, będzie to źle wyglądało. Natomiast okazało się, że ten wątek jest bardzo dobrze odbierany przez kobiety w moim wieku i starsze. Każda z nas marzy o księciu z koniem czy bez..." - opowiadała "Plejadzie", dodając, że chętnie "poromansowałaby" sobie z jakimś "młodym ciachem".
"Przy młodszym mężczyźnie, my, dojrzałe kobiety, też czujemy się młode. To żadne dziwactwo" - stwierdziła.
Tymczasem ukochanemu gwiazdy "Na Wspólnej" nie podobało się ponoć, że widuje ją na ekranie w intymnych sytuacjach z młodszym o ponad ćwierć wieku kolegą po fachu.
"Uznał w końcu, że Katarzyna za bardzo inspiruje się swoją bohaterką i tak jak ona... szuka sobie młodszego kochanka. Po jakimś czasie odszedł od niej" - opowiadały "Faktowi" tzw. osoby z otoczenia aktorki.
Katarzyna i Roman byli parą przez niespełna cztery lata.
Po rozstaniu z Dziewońskim Katarzyna Walter postanowiła, że już nigdy nie wpuści do swojego życia żadnego mężczyzny.
"Teraz jestem sobie panią" - wyznała ostatnio w rozmowie z portalem "Co Za Tydzień", dodając, że jest sama, ale wcale nie samotna.
"Mam wielu przyjaciół" - powiedziała.