Karolina Gilon spędziła weekend z uczestnikiem "Love Island". "To będzie para roku"
Karolina Gilon spędziła długi, listopadowy weekend na wyjeździe. Na krótkim nagraniu opublikowanym w sieci widać, że prowadząca program "Love Island. Wyspa miłości" udała się w góry, a towarzyszyli jej znajomi. Co ciekawe, wśród nich znalazł się m.in. jeden z uczestników minionej edycji "LI" - Paweł. Internauci nie mogli pozostawić tego bez komentarza!
Karolina Gilon i Paweł Michalski to osoby doskonale znane widzom programu "Love Island. Wyspa miłości". Piękna modelka od samego początku jest "twarzą" randkowego show, a niedawno zakończyła się już 6. edycja.
To właśnie w niej "bratniej duszy" szukał wspomniany już Paweł, który początkowo był wyraźnie zainteresowany Paulą Wilk. Kiedy wszystko szło w dobrym kierunku, nieoczekiwanie Paula postanowiła zamknąć etap Casa Amor, wybierając innego uczestnika. Wyraźnie poruszony takim obrotem spraw Paweł postanowił opuścić program.
Po wyjściu z willi Islander mógł liczyć na wsparcie widzów, którzy życzyli mu szybkiego znalezienia osoby bliskiej sercu. Po pewnym czasie w sieci zaczęły pojawiać się fotografie Pawła, któremu towarzyszyła m.in. Karolina Gilon. Para pojawiła się m.in. w jednym z odcinków programu "Dancing With the Stars. Taniec z Gwiazdami", zasiadając na widowni. Teraz w mediach społecznościowych gospodyni "LI" zamieściła krótkie nagranie z weekendowego wyjazdu - okazuje się, że minione dni Gilon spędziła m.in. z Pawłem...
Chociaż nigdzie nie pojawiła się oficjalna informacja o tym, że Karolina Gilon jest w związku, to niektórzy widzowie są niemal pewni, że między nią a Pawłem jest wyjątkowa nić porozumienia. Co piszą internauci?
"Meeeega! Pamiętam, jak oglądałam live z Pawłem, od razu było widać Waszą siłę przyciągania do siebie, widać było ten błysk w oczach. Mega kibicuję!!!".
"To będzie para 2022 roku coś czuję. Jesteście tak dopasowani, sztosik jak to Karolina gada".
"Pasujecie do siebie, kibicuję".
"Ale się cieszę, kibicuje wam z całego serca. Paweł mega dobra duszyczka, a ty będziesz najszczęśliwszą kobietą na ziemi".
Z drugiej strony nie zabrakło głosów odnoszących się do całej sytuacji w nieco inny sposób.
"Rety ludzie, serio? Od razu ich swatacie, a nie pomyśleliście, że wyjechali tam jak zwykli znajomi?! Rety, po co pakować się z butami w czyjeś życie i tworzyć wyssane z palca teorie. Będą chcieli być razem, to będą i nie wpłyną na to na pewno Wasze (niestosowne skądinąd) komentarze".
"Czemu wszyscy musicie wchodzić z butami do ich życia?!".
Myślicie, że rzeczywiście coś jest na rzeczy?