Johnny Vegas dowiedział się, że cierpi na ADHD. Komik ma 52 lata

"Zawsze byłem mało zorganizowany, ale diagnoza, którą usłyszałem wiele wyjaśniła" – przyznał w rozmowie z BBC Johnny Vegas. Komik wyjawił, że w wieku 52 lat zdiagnozowano u niego ADHD. Aktor wyznał, że to zaburzenie w żaden sposób go nie definiuje, choć nie ukrywa, że mogło uczynić go lepszym artystą scenicznym, w szczególności stand-uperem.

Angielski komik i aktor Johnny Vegas - znany brytyjskiej publiczności z takich produkcji, jak serial "Ideal", polscy widzowie mogą go kojarzyć z programu "Johnny Vegas i jego domy na kółkach" - przed świętami usłyszał zaskakującą diagnozę. W wieku 52 lat stwierdzono u niego ADHD. Choć doświadczenia z lat młodości, trudności w koncentracji, mogły zdradzać objawy choroby, komik dopiero w kwiecie wieku poznał przyczyny swoich zastanawiających zachowań.

"Diagnoza odpowiedziała na wiele pytań i wątpliwości dotyczących chociażby problematycznego zachowania w przeszłości. Nagle wszystko nabrało sensu" - przyznał w rozmowie z BBC brytyjski komik. Zdradził, że zespół nadpobudliwości psychoruchowej, jak zwykło się określać ADHD, najczęściej ujawnia się w codziennych czynnościach i towarzyszącemu im poczuciu nieustającej dezorganizacji.

Reklama

"Czasem bardzo proste czynności stają się bardzo czasochłonne. Podam przykład, powiem sobie, że muszę przestawić ten kubek, a potem natychmiast w mojej głowie pojawia się dziesięć innych pomysłów i zapominam o tym kubku, który trzy tygodnie później dalej tam jest. Zatem nawet tak proste czynności urastają do ogromnej rangi i nawarstwiają się" - wyjaśnił uciążliwości związane z tym zaburzeniem.

Johnny Vegas: To bardzo cenna informacja

Zapytany o to, czy żałuje, że dowiedział się o swoim schorzeniu, zapewnił, że to była bardzo cenna informacja. Dzięki tej wiedzy, dziś może pracować nad sobą i starać się zapanować nad niektórymi objawami ADHD.

"To uczyniło mnie tym, kim jestem. Zastanawiam się nawet, czy ten chaos pomógł mi być lepszym stand-uperem" - podkreślił. "Oczywiście pod pewnymi względami można mieć poczucie żalu, ale moje życie jest czarujące, więc nie mam czego żałować. Co więcej, ta wiedza pomaga mi w dokonywaniu pewnych zmian, w końcu im jest się starszym, tym bardziej chcesz być odpowiedzialny" - wyjaśnił. "Poza tym nie uważam, że jest to coś, co mnie definiuje" - dodał.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy