Jest synem zmarłej legendy polskiego kina. Podobny do genialnego taty?

Igor Chmielnik, syn niezapomnianego Jacka Chmielnika, od lat udowadnia, że znane nazwisko to dla niego wyzwanie, a nie tylko przywilej. Choć ojciec nie doczekał jego debiutu na scenie, Igor realizuje marzenie, które pozostawił mu w spadku.

Igor Chmielnik zawsze mógł liczyć na wsparcie ojca, słynnego Jacka Chmielnika. Gdy młody Igor zdecydował, że chce pójść w jego ślady i zdawać do szkoły aktorskiej, Jacek osobiście pomagał mu w przygotowaniach do egzaminów. Niestety, nie doczekał debiutu syna na scenie ani przed kamerą. Jacek Chmielnik zmarł w 2007 roku podczas urlopu, porażony prądem w domku letniskowym.

Kilka miesięcy po tej tragedii, w grudniu 2008 roku, Igor zagrał swoją pierwszą profesjonalną rolę w spektaklu "Moulin Noir. Antyrewia" w warszawskim Teatrze Współczesnym. To dzięki Marcinowi Przybylskiemu, który był nie tylko jego opiekunem artystycznym, ale także, jak się później okazało, przyszłym szwagrem. W 2019 roku Przybylski poślubił Julię Chmielnik, siostrę Igora.

Reklama

Znane nazwisko jako wyzwanie dla młodego aktora

Igor przyznaje, że noszenie nazwiska Chmielnik bywało dla niego zarówno pomocą, jak i pewnym obciążeniem. "Ludzie zawsze kojarzyli mnie z ojcem, ale to oznaczało, że musiałem nieustannie udowadniać swoją wartość i to, że wszystko osiągnąłem samodzielnie" - mówił w jednym z wywiadów.

Mimo wysokich oczekiwań Igor nie szukał masowej popularności ani sławy. Skupił się na rozwoju swoich pasji i realizowaniu projektów, które naprawdę go interesują. To podejście w dużej mierze odziedziczył po ojcu, który - jak sam wielokrotnie powtarzał - stawiał na pasję, a nie pogoń za pieniędzmi.

Igor Chmielnik: nowe życie w Słupsku

Po studiach w warszawskiej Akademii Teatralnej Igor nie zdecydował się na zostanie w stolicy. W 2011 roku przyjął propozycję pracy w Teatrze Nowym w Słupsku, gdzie szybko odnalazł się zarówno zawodowo, jak i prywatnie. "Przyjechałem na chwilę, ale zakochałem się w tym miejscu" - przyznaje aktor.

To właśnie tam poznał swoją przyszłą żonę Agnieszkę Kowalczys, z którą ma syna Ignacego. Igor opisuje swoją miłość jako niezwykłą, bo zanim zakochał się w Agnieszce jako kobiecie, najpierw podziwiał ją jako artystkę na scenie. "To, jak tańczyła i jaką miała pasję, zupełnie mnie oczarowało" - wspomina.

Wspomnienia o Jacku Chmielniku: ojciec, aktor i mąż

Igor z sentymentem wspomina swojego tatę nie tylko jako świetnego aktora, ale przede wszystkim jako ciepłego i zaangażowanego ojca. "Tata poza mamą nie widział świata. Byli dla mnie wzorem idealnego związku" - mówi z dumą, dodając, że sam stara się być równie dobrym mężem i ojcem.

Marzy również o tym, by wyreżyserować wszystkie sztuki teatralne napisane przez Jacka Chmielnika. Jak sam podkreśla, ojciec był znakomitym dramaturgiem, choć jego prace wciąż czekają na pełne odkrycie przez szerszą publiczność. "Kiedy czytam jego teksty, jestem pod ich ogromnym wrażeniem. To nie tylko kwestia rodzinnego sentymentu - te sztuki są po prostu wybitne" - wyznał w wywiadzie.

Igor Chmielnik o entuzjazmie do życia i lekcji od ojca

Igor twierdzi, że najcenniejszą cechą, którą przejął od ojca, jest entuzjazm wobec życia. "Ojciec nauczył mnie czerpania radości z tego, co jest, zamiast narzekania na to, czego brakuje" - tłumaczy. To podejście pomaga mu nie tylko w życiu prywatnym, ale też w pracy aktorskiej, gdzie wytrwałość i pozytywne nastawienie są kluczowe.

Dziś, jako doświadczony aktor z wieloma rolami teatralnymi i serialowymi na koncie, Igor Chmielnik wciąż pamięta słowa ojca, które powtarza w każdej sytuacji: "Miłość, prawda i piękno to trzy rzeczy, które nadają sens życiu."

Zobacz też:

Kamil Nożyński: Po jednej roli okrzyknięto go objawieniem. Później przepadł na długie lata

Zaskakująca prawda o Ibiszu wyszła na jaw! Przyznał się dopiero po latach

Piotr Zelt był w niej zakochany po uszy. Myślał, że jest ojcem jej dziecka 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Chmielnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy