Jej męża znają w Polsce wszyscy. Ona nigdy nie pchała się na afisz
Ewelina Kudeń od półtorej dekady idzie przez życie u boku Bartłomieja Nowosielskiego - niezapomnianego Tomali z "Barw szczęścia" i Klemensa z serialu "Królowie". Oboje są absolwentami wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki, ale nie studiowali w tym samym czasie. Poznali się w teatrze - Bartek reżyserował pierwszą sztukę, rolą w której Ewelina debiutowała na profesjonalnej scenie. Na początku wcale nie pałali do siebie sympatią.
Był koniec 2012 roku, gdy Ewelina Kudeń - świeżo upieczona absolwentka szkoły filmowej w Łodzi - dostała propozycję zagrania głównej roli w spektaklu "Związek otwarty", który w łódzkim teatrze Scena Arterion reżyserował Bartłomiej Nowosielski. Dla niej miał to być pierwszy występ po obronie dyplomu, dla niego... debiut w roli reżysera.
"Myślałam wtedy, że wiem już wszystko, więc bardzo się kłóciliśmy" - wspominała aktorka w wywiadzie dla "Echa Dnia".
"Teraz z Bartkiem pracuje nam się świetnie. Dogadujemy się i myślę, że to w dużej mierze dzięki temu, że mamy do siebie dystans. Na scenie często w grę wchodzą duże emocje, więc to nie jest zawsze łatwe. W naszym przypadku wszystko jest spokojne i poukładane, więc dla mnie jest po prostu cudownie" - opowiadała.
Kariera nigdy nie była najważniejsza ani dla Eweliny, ani dla Bartłomieja. On co prawda od początku praktycznie nie schodził z planów seriali i filmów, ale grał głównie epizody i role drugoplanowe. Żartuje, że dla aktorów z takimi jak on "warunkami" nie pisze się głównych ról.
"Jestem chory na otyłość" - wyznał kilka lat temu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
"Świadomość tego, że jestem chory, pojawiła się w dorosłym życiu, ale początki choroby otyłościowej rozpoczęły się w wieku dziecięcym. Miałem wtedy 12 lat i regularnie spotykałem się z dyskryminacją w szkole. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy z tego, że choruję" - wspominał z kolei w podcaście "Zdrowie zaczyna się w głowie".
Bartłomiej Nowosielski twierdzi, że w Ewelinie wcale nie zakochał się od pierwszego wejrzenia, ale jak już się zakochał, to do szaleństwa.
"Doceniam, że podjęła ryzyko, wychodząc za kogoś takiego jak ja, bo dwójka aktorów pod jednym dachem niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw" - żartował na łamach "Życia na gorąco".
"Mam do Eweliny szacunek za jej poświęcenie, oddanie i niesamowitą cierpliwość" - dodał.
Ewelina Kudeń-Nowosielska nie kryje, że mąż jest miłością jej życia. Pytana o "sekretny" składnik recepty na szczęście we dwoje, mówi, że najważniejsza w związku jest szczerość. Także w sprawach zawodowych.
"Bartek wie, że jestem jego największym krytykiem i w drugą stronę jest podobnie" - powiedziała w cytowanym już wywiadzie.
"Bardzo sobie cenię szczerość i zdanie Eweliny. Zawsze mówi prosto z mostu, co jest nie tak. Na scenie potrafimy rozgraniczyć pracę od życia prywatnego, a jednocześnie powiedzieć sobie najgorszą prawdę bez ogródek. Co ciekawe, nigdy z tego tytułu nie mieliśmy żadnych spięć" - zdradził z kolei Bartłomiej Nowosielski, dodając, że uważa, iż żona jest zdolniejsza niż on.
Ewelina już na początku kariery zdecydowała, że nie będzie się biła o role, bo co ma być, to będzie. Przed kamerą zadebiutowała jeszcze w czasie studiów (grała w etiudach kolegów z wydziału reżyserii), wystąpiła też w paru odcinkach "Na Wspólnej".
Zanim w 2021 roku dołączyła do obsady "M jak miłość", by wcielić się w Weronikę Stępień - matkę Poli, którą od paru miesięcy grała jej córka Hania - już raz pojawiła się w "Emce". W 1472. odcinku serialu mieliśmy okazję zobaczyć ją w epizodycznej rólce "matki Igora, kolegi Szymka".
W ciągu ostatnich paru lat aktorka nie zdradziła "M jak miłość" dla żadnej innej produkcji telewizyjnej. Zagrała za to w dwóch przedstawieniach wyreżyserowanych przez męża. Ze spektaklami "To tylko botoks" i "Związek otwarty" (grają razem w nowej inscenizacji sztuki, dzięki której się poznali) zjeździli Polskę wzdłuż i wszerz.
Prywatnie państwo Nowowielscy są dumnymi rodzicami 14-letniej Zosi i 10-letniej Hani.
"W naszym domu nie ma tematów tabu, rozmawiamy z dziewczynkami na wszystkie tematy. Wiedzą, że mogą się do nas zwrócić z każdą sprawą. Cenimy sobie również to, że dziewczyny są bardzo otwarte" - mówi Ewelina.
Bartłomiej żartuje, że jest najlepszym mężem na świecie, bo po prostu wie, jak sprawić, by uśmiech nie znikał z twarzy ukochanej.
"Trzeba słuchać żony. Tylko tyle. Na tym się naprawdę fantastycznie wychodzi, bo ma się święty spokój" - dowcipkował podczas jednej z wizyt w "Pytaniu na śniadanie".