Izabela Trojanowska o małżeństwie. "Połączyła nas muzyka, a rozdzieliła..."
Izabela Trojanowska szczerze opowiedziała o swoim mężu, Marku. Zdradziła, że to właśnie dzięki niemu rozpoczęła swoją muzyczną karierę i osiągnęła sukces. Czy zdradziła też powód, dla którego wciąż są małżeństwem, mimo że od lat żyją osobno? Sprawdź!
Izabela Trojanowska niemal w każdym wywiadzie pytana jest o swojego męża i o to, dlaczego wciąż pozostają małżeństwem, mimo że od dawna łączy ich jedynie córka.
"Marek jest moim przyjacielem, wspiera mnie. Rozwód nie jest nam do niczego potrzebny" - powiedziała w rozmowie z "Vivą!". Trojanowska w najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Świat i Ludzie" ujawnia: "Fakty są takie, że spędzam z mężem wszystkie święta, często rozmawiamy. Marek jest moim największym... krytykiem. Kiedy myślę, że zrobiłam coś dobrze i chcę się mu tym pochwalić, to on zawsze znajdzie coś, co można poprawić".
Gwiazda "Klanu" jest zadowolona, że jej mężowi bardzo spodobał się jej ostatni hit - piosenka "Niebo nad Warszawą", którą nagrała w tym roku.
Iza i Marek spotykali się przez niemal siedem lat, zanim 27 września 1979 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Ona miała już wtedy za sobą debiut w serialu "Strachy" i była związana z zespołem stołecznego Teatru Syrena. Połączyły ich miłość i przyjaźń, a Iza czuła, że Marek dobrze się nią zaopiekuje.
"Dobraliśmy się jak ogień i woda, a połączyła nas głównie muzyka. Dzięki Markowi poznałam mnóstwo świetnych zespołów. W tamtych czasach nie mieliśmy dostępu do muzyki zachodniej, a Marek jeździł po świecie i przywoził płyty" - wspominała w rozmowie z Leszkiem Gnoińskim.
Bezpośrednio po swoim weselu, które odbyło się w sali bankietowej warszawskiego Brystolu, Iza i Marek udali się w podróż poślubną do Bratysławy. Niewiele osób wie, że to właśnie dzięki mężowi Izabela Trojanowska rozpoczęła swoją karierę muzyczną. Marek poznał ją z Romualdem Lipko, swoim dobrym kolegą ze szkoły. Po tragicznej śmierci Anny Jantar w marcu 1980 roku w katastrofie lotniczej, Iza "wskoczyła na jej miejsce" w Budce Suflera, jak sugerowali niektórzy dziennikarze muzyczni.
Piosenki, które specjalnie dla Izabeli Trojanowskiej skomponował Romuald Lipko, stały się ogromnymi hitami, czyniąc z niej gwiazdę pierwszej wielkości. Szybko zyskała status najpopularniejszej piosenkarki w Polsce, triumfując we wszystkich plebiscytach, zdobywając nagrodę na festiwalu w Opolu oraz występując w Sopocie.
Jej mąż, Marek Trojanowski, został menadżerem Izabeli oraz jej osobistym fotografem. To on odpowiada za pierwsze sesje zdjęciowe artystki.
"Fotografia była wielką pasją Marka. Wymyślając interesujące tematy sesji, dobrze się bawiliśmy" - wspominała w swojej książce.
Kiedy na początku lat 80. Izabela Trojanowska znalazła się na liście "artystów zakazanych", Marek, już wtedy ceniony cybernetyk, namówił ją na wyjazd z Polski. W 1982 roku wyjechali do Holandii, później do Stanów Zjednoczonych, aby ostatecznie osiedlić się na stałe w Berlinie Zachodnim, gdzie Marek dostał dobrze płatną pracę w dużej firmie.
Izie brakowało jedynie dziecka do pełni szczęścia. Gdy w 1991 roku na świat przyszła ich córka Roksana, oboje oszaleli z radości. Córka stała się najważniejszą osobą w życiu piosenkarki i oczkiem w głowie ojca.
Pod koniec lat 90. Romuald Lipko zaproponował Izabeli udział w jubileuszowej trasie Budki Suflera. Wkrótce potem twórcy "Klanu" zaoferowali jej rolę Moniki. Izabela bez wahania zdecydowała się przypomnieć o sobie dawnym fanom i wróciła do polskiego show-biznesu. Niestety, miało to negatywny wpływ na jej małżeństwo, które już wcześniej przeżywało trudności.
"Jak po ponad 25 latach małżeństwa, w które zainwestowałam wszystkie swoje uczucia, okazało się ono martwe, coś we mnie pękło" - wyznała aktorka na łamach "Życia na gorąco".
Gdy ich córka Roksana wyjechała na studia, Izabela i Marek podjęli decyzję o rozstaniu.
"Mąż chciał, żebym była w domu. Żeby moim głównym zainteresowaniem było to, co mu ugotować na obiad. Coś przeszło bokiem, wypaliło się. Ale tworzyliśmy rodzinę ze względu na córkę" - skarżyła się dziennikarce "Vivy!".
Izabela Trojanowska i Marek oficjalnie rozstali się w 2013 roku, chociaż ich drogi rozeszły się już dekadę wcześniej. Formalnie jednak nadal są małżeństwem.
"Nasze małżeństwo zabiła odległość. Ja jestem w Warszawie, Marek w Berlinie. Z tym że właściwie nasze małżeństwo się nie rozpadło, bo nie wzięliśmy rozwodu. Mamy ze sobą stały, naprawdę dobry kontakt, przyjaźnimy się. Przyjaźń zawsze była podstawą naszego związku" - powiedziała gwiazda "Klanu" w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".
"Rozwód niczego w naszej sytuacji nie zmieni" - oświadczyła na łamach "Vivy!"
Zobacz też:
Roman Wilhelmi nigdy nie powiedział matce, że się ożenił. Żonę ukrywał 10 lat!
Żona polskiego aktora dorównuje mu sławą? "Jest wybitnie utalentowana"
Legendy polskiego kina miały romans? Wszystko na oczach jej męża