Miał romanse, ale zawsze wracał! Żona wybaczyła Machulskiemu wszystkie zdrady

Halina Machulska, czyli niezapomniana Zofia Stokowa z serialu „Matki, żony i kochanki” i babcia Ola z „Miasteczka”, wyznała kiedyś w jednym z wywiadów, że jej małżeństwo z Janem Machulskim było nieustającą wędrówką po niewydeptanych, krętych, usłanych kłodami ścieżkach. „Miał romanse na boku, ale zawsze wracał” - napisała w swej biografii, wspominając niewiernego męża.

Choć od śmierci Jana Machulskiego minęło już ponad dwanaście lat, 94-letnia obecnie Halina Machulska wciąż się z nią nie pogodziła. Nie z tym, że go nie ma, bo do tego zdążyła się przyzwyczaić jeszcze za jego życia, a z tym, że nigdy nie wróci.

- Nasz związek był bardzo silny, mocny. Przez dziecko, teatr, wspólną pracę, partnerstwo... Janek starał się być potrzebny, wspomagający. Brakuje mi jego przyjaźni - wyznała aktorka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Reklama

Swoją trwającą ponad pół wieku miłość do męża Halina Machulska najpiękniej podsumowała w zakończeniu swej biografii.

Halina i Jan Machulscy: Połączyła ich miłość do teatru i wspólne pasje

Halina i Jan poznali się, gdy mieli niewiele ponad dwadzieścia lat. On studiował aktorstwo w łódzkiej szkole teatralnej i filmowej, ona - młodsza od niego o kilka miesięcy - była na polonistyce.

- Raz mieliśmy awarię stołówki i przenieśli nas na miesiąc do stołówki aktorskiej. Tam się poznaliśmy i przegadaliśmy cały ten miesiąc - wspominała Halina Machulska na łamach "Gazety Wyborczej".- Połączyła nas miłość do teatru, wspólne pasje i wspólne dążenia - stwierdził z kolei Jan Machulski w wywiadzie dla "EchaDnia".

Bardzo szybko zdecydowali się na ślub. Studia skończyli w 1954 roku już jako małżeństwo. Jan wyjechał z Łodzi do Olsztyna, gdzie dostał etat w Teatrze im. Jaracza, a Halina postanowiła zdawać na wydział aktorski filmówki.

10 marca 1955 roku na świat przyszedł Juliusz. Wkrótce potem jego rodzice podjęli decyzję o przeprowadzce do Opola. Przez kilka kolejnych lat państwo Machulscy tułali się po Polsce w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.

- Obawialiśmy się chyba, że zapuszczenie korzeni w jednym miejscu ograniczy naszą aktywność i twórcze ambicje - mówił Jan.

Nawet w Lublinie, gdzie założyli swój pierwszy teatr, nie zagrzali miejsca zbyt długo. To nic, że mogli reżyserować, co chcieli, a włodarze miasta dali im nawet mieszkanie...

- Zrobiło się za słodko - wspominali na łamach "Halo".

- Uznaliśmy, że to już koniec, że jeśli się stamtąd nie wyrwiemy, przywileje tak nas osaczą, że już nigdy nie wyjedziemy - opowiadał Jan Machulski.

Halina Machulska: Odmawiała mężowi czułości! Znalazł poza domem...

W końcu w 1967 roku Halina i Jan osiedlili się w Warszawie. Trzy lata później spełnili swoje największe marzenie - w Domu Kultury na Ochocie powołali do życia swój teatr. Teatr Ochoty stał się ich domem. Spędzali w nim cały swój czas - tutaj mieszkali, tutaj podejmowali gości, tutaj pracowali. Halina założyła Ognisko Teatralne i zajęła się edukacją młodzieży. Bardzo się ucieszyli, kiedy ich syn zdecydował się zostać reżyserem. Byli z niego bardzo dumni.

- Czasem myślę, że los bardzo nas polubił, pozwalając nam wychować tak wspaniałego chłopaka. Taki syn to marzenie każdego rodzica. Przerósł nas i idzie dalej - chwalił Juliusza ojciec.

Państwo Machulscy nigdy nie lubili opowiadać o swoim życiu prywatnym. Żartowali, że po prostu go nie mają.

- Całe nasze życie to praca - twierdziła Halina.

Jan Machulski odszedł 20 listopada 2008 roku. Cztery lata później Halina Machulska zdradziła w książce "Byłam wierna sobie", że ona i Jan latami tworzyli "białe małżeństwo", a winą za zdrady, których dopuszczał się jej mąż, obarczyła... siebie.

- To, że byłam dosyć oziębła, prowokowało Janka do zaspokajania pewnych potrzeb poza domem. Jak w końcu pojęłam, że dla mnie nie zrezygnuje z innych kobiet, byłam w rozpaczy - napisała.

- Z czasem udało mi się do tego przywyknąć, ale odmówiłam mu na zawsze relacji fizycznej. Kochać go jednak nie przestałam nigdy - dodała.

Halina Machulska: Wybaczyła mężowi wszystkie skoki w bok

Halina Machulska wybaczyła mężowi wszystkie zdrady.

Nawet gdy w 2000 roku Jan stracił głowę dla sporo od niego młodszej Agnieszki Zduńczyk, którą najpierw uczył aktorstwa w Camerimage Film School, a potem zaangażował do swojego łódzkiego Teatru Zwierciadło, wiedziała, że w końcu - jak zawsze - wróci do niej. Wrócił, by powiedzieć, że został ojcem.

Wiosną 2003 roku Agnieszka urodziła mu syna.

- Łączyła nas niesamowita więź, której nic i nikt nie był w stanie zabić - stwierdziła Halina po latach.

- Tak, miałem parę flirtów czy romansów, ale żona traktowała je wyrozumiale, bo wiedziała, że to, co nas łączy, jest głębsze i trwalsze - tłumaczył Jan Machulski przed śmiercią.

Halina Machulska, wspominając męża, zawsze mówi o nim z wielkim szacunkiem. Mogła odejść od Jana, ale nie wyobrażała sobie życia bez niego.

- Odkąd się poznaliśmy, był mi przyjacielem. Dobrze nam było ze sobą i zdecydowanie więcej od losu dostaliśmy dobrego niż złego - wyznała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

- Wiem, że kochał mnie całym sercem - powiedziała.

Zobacz też: 

Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski znów razem? Fani snują spiskowe teorie

Polskie The Office 3. sezon - recenzja. Właśnie na to czekaliście!

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy