Gwiazdor "Jackassa" przyznał się do winy. Jaki otrzymał wyrok?

W Filadelfii miał rozpocząć się proces Bama Margery, znanego przede wszystkim z udziału w filmach i programach z serii "Jackass". Rozprawa została jednak odwołana w ostatniej chwili. Margera przyznał się do zarzucanych mu czynów i obiecał poprawę.

Proces miał dotyczyć wydarzeń z 23 kwietnia 2023 roku. Margera wdał się w rodzinną kłótnię, będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków. Doszło do konfliktu fizycznego z jego bratem, a także groził swoim bliskim. Po tym incydencie oddalił się i był poszukiwany przez kilka dni, zanim sam nie zgłosił się do władz. Margera otrzymał wyrok sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu i będzie musiał regularnie poddawać się testom na obecność substancji odurzających. Celebryta zeznał, że jest w trakcie terapii odwykowej. 1 sierpnia 2024 roku będzie obchodził rok życia w trzeźwości. 

Reklama

Były członek Jackassa przyznał w wywiadzie dla ABC 6, że po tak długim okresie abstynencji 'nie chce wracać do poprzedniego stylu życia'. Syna wspierała jego matka April, która także była obecna na rozprawie. "Radzi sobie naprawdę dobrze i chcemy, żeby szedł do przodu i zostawił to wszystko za sobą, naprawdę. Wszyscy go kochamy i mamy nadzieję, że będzie sobie radził" - powiedziała. Z kolei jego brat zeznał, że Margera "jest dobrym gościem, gdy jest trzeźwy".

Bam Margera: To nie był jego pierwszy konflikt z prawem

Margera jest profesjonalnym skateboarderem, kaskaderem i osobowością telewizyjną. Zdobył popularność dzięki programowi "Jackass" i jego filmowych kontynuacjach. Stacja MTV emitowała także reality show skupione na życiu jego rodziny i przyjaciół, między innymi "Viva La Bam". 

Margera przez całą swoją karierę zmagał się z problemem uzależnień. Problemy te nasiliły się w 2011 roku, po nagłej śmierci Ryana Dunna, jego przyjaciela z dzieciństwa i współpracownika z 'Jackassa'. W 2020 roku został zwolniony z produkcji "Jackass Forever" z powodu swojego zachowania. Jeff Tremaine, współtwórca formatu, złożył w 2021 roku wniosek o zakaz zbliżania z powodu obraźliwych wiadomości, które celebryta zamieszczał na swoim Instagramie. Sąd przychylił się do jego prośby.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy