Gwiazda kultowej telenoweli jest mężatką od ponad 20 lat, ale jej partnera mało kto kojarzy
Dzieli ich 20 lat, wzięli szybki ślub w Sylwestra i... świetnie się dogadują. Natalia Oreiro i Ricardo Mollo pobrali się 22 lata temu, wywołując spory skandal. Kim jest wybranek gwiazdy "Zbuntowanego anioła" i jak wygląda ich życie?
Pochodząca z Urugwaju Natalia Oreiro swoją karierę rozpoczęła w wieku 12 lat, pojawiając się w reklamach telewizyjnych. Kilka lat później wyjechała do Buenos Aires, gdzie zaczęła się jej przygoda z serialami. Powoli pracowała na swoją popularność, ale największą, międzynarodową sławę zdobyła dzięki "Zbuntowanemu aniołowi", który pokochały miliony, także w Polsce.
Ricardo Mollo poznał Natalię Oreiro w 2000 roku. Argentyński muzyk, wokalista i gitarzysta zespołu Divididos wywołał tą relacją spory skandal, ponieważ jest starszy od aktorki o 20 lat. Wcześniej był związany z piosenkarką Ericą Garcią.
Natalia Oreiro i Ricardo Mollo nie tracili czasu i po zaledwie pół roku znajomości pobrali się, bez wiedzy rodziny, nawet rodziców. Ceremonia odbyła się na pokładzie statku u wybrzeży wyspy Fernando de Noronha. Uczestnikami wydarzenia był urzędnik i marynarze. Rodzina dowiedziała się o ceremonii dopiero po kilkunastu dniach na uroczystej kolacji, na której para wyświetliła nagranie z tropikalnego ślubu.
Przez jakiś czas wszystko wydawało się układać idealnie, aż do 2015 roku, gdy Oreiro pracowała na planie serialu "Entre Canibales", gdzie poznała Benjamina Vicuna, z którym według medialnych doniesień miała wdać się w romans. Gwiazda skomentowała te plotki, nazywając je nieprawdziwymi i bardzo krzywdzącymi, ucinając kolejne spekulacje.
Małżeństwo trwa od 22 lat i trwa pomimo różnych przeciwności. Doczekali się także syna, Merlina, który ma obecnie 12 lat. Jak swój związek opisuje sama Natalia Oreiro?
"Nie jesteśmy tylko mężem i żoną, ale także towarzyszami życia. Choć jestem kobietą pewną siebie, bywam naiwna i często boję się wszystkiego. Ricardo wierzy we mnie bardziej niż ktokolwiek i rozumie mnie jak nikt inny. W wielu kwestiach mamy podobne zdanie, ale czasami dochodzi między nami do spięć. W większości przypadków z mojej winy".