Gwiazda "Klanu" rozstała się z mężem. Teraz zdradza prawdę o uczuciach
Dorota Naruszewicz, znana z roli w kultowym "Klanie", zakończyła swoje małżeństwo po 27 latach. Teraz w szczerych słowach opowiada o nowym etapie życia i swoich uczuciach.
Dorota Naruszewicz od lat trzyma się z dala od świateł fleszy, ale w wywiadach nie kryje dumy z dwóch córek - Niny i Nelli. Obie, jak podkreśla aktorka, konsekwentnie trzymają się z dala od show-biznesu, co jest dla niej powodem do radości.
"Nina studiuje sztuczną inteligencję w Holandii, a Nella jeszcze chodzi do liceum. Są fantastycznymi młodymi kobietami" - wyznała w rozmowie z magazynem "Dobry Tydzień".
Naruszewicz chętnie dzieli się swoimi refleksjami na temat bycia mamą, a nawet... przyszłości jako babcia. - Chciałabym poznać uroki bycia babcią, ale obawiam się, że młodzi wszystko odkładają na później. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać zbyt długo - żartowała.
Choć dla wielu była gwiazda "Klanu" pozostaje symbolem ciepła rodzinnego, jej życie uczuciowe nie zawsze było usłane różami. Po 27 latach związku rozstała się z ojcem swoich córek, Tomaszem Żórawskim. Aktorka przyznała, że utrzymuje z byłym mężem dobre relacje ze względu na wspólne dzieci.
"Do końca życia będziemy dla nich mamą i tatą. Staraliśmy się zachować jak najlepsze stosunki, żeby córki czuły się bezpiecznie" - podkreślała w jednym z wywiadów.
Zapytana o nową miłość, Naruszewicz odpowiada z dystansem: "Na miłość nigdy nie jest za późno, ale niczego na siłę nie szukam. Jeśli się zdarzy, to dobrze, jeśli nie - też będzie dobrze."
Dorota Naruszewicz zniknęła z ekranów w 2008 roku, kiedy po 11 latach zakończyła przygodę z "Klanem". Jak sama przyznała, potrzebowała wytchnienia od show-biznesu. Skupiła się na rodzinie, ale nie ukrywa, że myślała o zmianie branży.
"Rozważałam własny biznes, nawet próbowałam sił w kosmetyce, ale to nie było to. Aktorstwo ma się we krwi i trudno je usunąć" - mówiła.
Jej powrót na ekran w ostatnich latach był jednak ostrożny - wystąpiła w kilku mniejszych produkcjach, podkreślając, że priorytetem pozostaje życie prywatne.
Postać Beaty z "Klanu" na zawsze pozostanie jednym z symboli telewizyjnych lat 90. i 2000. Naruszewicz wspomina jednak, że decyzję o odejściu z serialu podjęła świadomie.
"Czułam, że straciłam serce do tej roli. Praca stała się rutyną, a ja potrzebowałam czegoś nowego" - mówiła w rozmowie z Plejadą.
Pomimo upływu lat i zmian w życiu, aktorka wciąż z sympatią spogląda na swoją przeszłość. Dziś, choć sporadycznie pojawia się w mediach, pozostaje ikoną dla tych, którzy pamiętają jej początki w najpopularniejszej polskiej telenoweli.
Zobacz też:
"Klan": Obsada kiedyś i dziś. Jak zmienili się bohaterowie serialu?
Była w nim szaleńczo zakochana. Do ślubu jednak nie doszło
Popularna aktorka skończyła z aktorstwem? Co innego ma teraz na głowie