Była w nim szaleńczo zakochana. Do ślubu jednak nie doszło
Marcin Dorociński i Małgorzata Kożuchowska tworzyli związek, który śledziła cała Polska. Wiele osób miało nadzieję, że ich relacja będzie tą na dobre i na złe. Plan się ostatecznie nie powiódł. Co stanęło na przeszkodzie?
Dorociński i Kożuchowska poznali się na deskach teatru, powiązało ich szczególne uczucie do sztuki. Choć aktor był o dwa lata młodszy, nie przeszkadzało to im w wejściu w związek; byli parą od 1997 roku.
Kożuchowska w wielu wywiadach zdradzała, czego oczekuje od partnera i jak chce, by wyglądało jej życie w przyszłości. Priorytetem było, by związać się z mężczyzną, który ma swoje zdanie, jest odważny i potrafi walczyć o swoje.
Mimo rozwoju kariery, aktorka nie ukrywała, że chce założyć rodzinę, ponieważ jest w tej kwestii tradycjonalistką. Od zawsze uważała, że bliscy mogą być azylem spokoju.
Kożuchowska uważała, że ślub z Dorocińskim, to już tylko kwestia czasu. Jak się okazało, na drodze do szczęścia stanęła... kariera.
"Za dużo pracowałam i praca oddalała mnie od bliskich. Zawód aktora, a oboje przecież jesteśmy aktorami, nie sprzyja prowadzeniu ustabilizowanego życia i założeniu domu" - tłumaczyła aktorka.
Podobno to Kożuchowska odeszła od narzeczonego. Jak donosiły wtedy media, stało się to z dnia na dzień, a Dorociński miał problem, by po całym zajściu dojść do siebie.