Grzegorz Daukszewicz: Kiedyś gwiazda "Na dobre i na złe", a dziś?

Grzegorz Daukszewicz od lat uznawany jest za jednego z najprzystojniejszych polskich aktorów. Uwielbienie widzów, a przede wszystkim żeńskiej części publiczności, zdobył dzięki roli doktora Adama Krajewskiego w serialu „Na dobre i na złe”. Losy atrakcyjnego i buntowniczego lekarza przez lata elektryzowały fanów medycznej produkcji, stając się jednym z najchętniej oglądanych wątków. Trzy lata temu do widzów dotarła jednak smutna informacja o tym, że Grzegorz Daukszewicz odchodzi z „Na dobre i na złe”. Widzowie nie mogli pogodzić się z tą decyzją i jeszcze długo po zakończeniu wątku Krajewskiego, liczyli, że lubiany przez nich aktor powróci na plan. A jak potoczyły się losy Daukszewicza po odejściu z produkcji?

Grzegorz Daukszewicz: Kariera

Daukszewicz urodził się 21 lutego 1985 roku w Warszawie. Pochodzi z rodziny, która poszczycić się może artystycznymi korzeniami. Jego mama Małgorzata Kreczmar wywodziła się z aktorskiej rodziny, tata - Krzysztof Daukszewicz - jest natomiast znanym i cenionym satyrykiem, pisarzem i kompozytorem.

On sam jednak początkowo nie planował iść w ślady rodziny. W dzieciństwie marzył by zostać psychologiem, weterynarzem lub policjantem. Przez rok studiował nawet psychologię na SWPS. Ostatecznie jednak odezwała się w nim dusza artysty i ukończył Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

Reklama

W 2009 zadebiutował na scenie w roli Sergiusza w "Sztuce bez tytułu", wystawianej na deskach Teatru Współczesnego. Następnie zaczął pojawiać się na małym ekranie. Wystąpił m.in. w serialu "Wiadomości z drugiej ręki".

Przełom w jego karierze nastąpił jednak dopiero w 2012 roku, kiedy otrzymał rolę lekarza w serialu TVP - "Na dobre i na złe". Widzowie w 506. odcinku poznali przystojnego doktora Krajewskiego - miłośnika szybkich aut, pięknych kobiet i dobrej zabawy. Jakiś czas później okazało się, że Krajewski jest adoptowanym bratem profesora Falkowicza.

Fani produkcji przez 6 lat śledzili burzliwe losy atrakcyjnego lekarza, niezmiennie kibicując jego związkowi z doktor Wiktorią Consalidą. Ich wspólną przyszłość przekreślił jednak tragiczny wypadek. Adam zmarł w szpitalu w Leśnej Górze, a na miłośników serialu spadła wiadomość o rezygnacji Grzegorza Daukszewicza z pracy w serialu.

Jak aktor motywował swoją decyzję? Artysta tłumaczył, że potrzebuje zmian w swoim życiu i nowych wyzwań. Stwierdził też, że do końca życia będzie wdzięczny twórcom "Na dobre i na złe", że dali mu szansę zmierzyć się z bardzo interesującą rolą, a pracę na planie zawsze wspominać będzie jako wspaniałe doświadczenie zawodowe.

Problemy z alkoholem

Odejście aktora z serialu zbiegło się w czasie z informacją o jego problemach z alkoholem. Daukszewicz przyznał się do choroby alkoholowej i jednocześnie wsparł kolegę z teatru - Borysa Szyca, który również zmagał się z tym problemem.

Fani aktora byli zszokowani jego wyznaniem. On sam potem kilkukrotnie wspominał o swojej walce.

Dziś aktor żyje w trzeźwości i nie ukrywa, że była to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć.

Grzegorz Daukszewisz: Co robi dziś?

Po odejściu z serialu, który przyniósł mu popularność, aktor na jakiś czas zniknął z mediów. Poświęcił się przede wszystkim pracy w teatrze. Widzowie od czasu do czasu mogą go jednak oglądać na ekranach. Aktor pojawił się m.in. w "Ojcu Mateuszu", "Pierwszej miłości" oraz w filmie "Miłość do kwadratu". Żadna z ról nie przyniosła mu już jednak takiego sukcesu, jak ta z "Na dobre i na złe".


swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Daukszewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy