Grażyna Szapołowska: Polska gwiazda przed laty rozkochała w sobie... premiera Rosji!

Grażyna Szapołowska, która 47 lat temu zadebiutowała przed kamerą w roli inżynier Urszuli Nowowiejskiej w „Czterdziestolatku”, często mówi w wywiadach, że nie wyobraża sobie świata bez mężczyzn, a siebie jako kobiety samotnej. Na szczęście nigdy nie musiała narzekać na brak adoratorów. Cholewki smalił do niej nawet... premier Rosji, którego pieszczotliwie nazywała „dziubaskiem”.

Grażyna Szapołowska była na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku jedną z największych gwiazd polskiego kina. Aktorka zachwycała talentem i urodą, a że nie wstydziła się grać bez ubrania, nazywano ją uosobieniem kobiecości i symbolem seksu. Do historii naszej kinematografii przeszły "rozbierane" sceny z jej udziałem w filmach "Wielki Szu", "Lata dwudzieste lata trzydzieste", "Bez końca" i "Magnat".

Traktowano ją jak boginię

Grażyna Szapołowska cieszyła się ogromną popularnością nie tylko w Polsce. Głośno było o niej w całej Europie Wschodniej, a w Rosji traktowano ją wręcz jak boginię! Jej wielkim fanem był m.in. szef zarządu Gazpromu, który w 1992 roku został... premierem Federacji Rosyjskiej. Wiktor Czernomyrdin był tak bardzo zauroczony gwiazdą znad Wisły, że gdy dowiedział się, że Jerzy Hoffman kręci w Petersburgu film "Piękna nieznajoma" z jej udziałem, postanowił poznać ją osobiście.

Reklama

- Pod moimi drzwiami w hotelu Pribałtickaja co wieczór stał bukiet róż od niego i cygańska orkiestra grała rosyjskie romanse. Wszystko po to, żebym zeszła na dół - opowiadała aktorka w rozmowie z Krystyną Pytlakowską z "Vivy!".

Grażyna Szapołowska przez parę dni odsyłała premiera Rosji z kwitkiem... Ciężko pracowała na planie "Pięknej nieznajomej" i gdy po zdjęciach wracała do hotelu, myślała tylko tym, aby porządnie się wyspać. W końcu jednak uległa i zgodziła się na chwilę rozmowy. Zaprowadzono ją do Czernomyrdina. Stanęła na wprost jednego z najpotężniejszych w tamtym czasie polityków świata, spojrzała mu w oczy, wzięła pod brodę i nazwała "dziubaskiem".

- Zapytałam: "Dziubasku, po co mi ta orkiestra?" - wspomina.

Dała mu kosza

Premier Rosji był podobno tak nią oczarowany, że zaniemówił z wrażenia. Jeszcze większe wrażenie zrobiło na nim wyznanie ukochanej gwiazdy, że jego władza i majątek nic dla niej nie znaczą. Wiktor Czernomyrdin - przyzwyczajony, że wszystkie jego zachcianki są natychmiast spełniane - tym razem musiał obejść się smakiem... O tym, że aktorka z Polski dała mu kosza, na szczęście dla niej, szybko zapomniał.

Grażyna Szapołowska po latach żartowała, że gdyby tylko chciała, mogła być rosyjską Pierwszą Damą (w 1996 roku Czernomyrdin przez dwa dni pełnił funkcję prezydenta Rosji w zastępstwie chorego Borysa Jelcyna).

- Dla mnie rozmowa z człowiekiem grającym na ulicy na saksofonie jest bardziej pociągająca niż obrzucanie kwiatami przez premiera Rosji. Luksus nie polega tylko na majątku i władzy - stwierdziła w wywiadzie, opowiadając o swym spotkaniu z Czernomyrdinem.

Wiktor Czernomyrdin został w 1993 roku mianowany wiceprezydentem Federacji Rosyjskiej i wszystko wskazywało na to, że kiedyś obejmie urząd sprawowany przez Borysa Jelcyna. Posadę tę sprzątnął mu jednak sprzed nosa Władimir Putin, który po zostaniu prezydentem wysłał Czernomyrdina do Kijowa jako ambasadora Rosji w Ukrainie. Były adorator Szapołowskiej zmarł w Moskwie pod koniec listopada 2010 roku.

Grażyna Szapołowska wkrótce po odrzuceniu awansów rosyjskiego premiera wyszła za mąż za dyplomatę Pawła Potoroczyna, z którym - gdy w 1995 roku został konsulem RP w Los Angeles - wyjechała do światowej stolicy filmu, gdzie spędziła kilkanaście miesięcy.

Z Czernomyrdinem aktorka nigdy więcej się nie spotkała...

Zobacz też:

Antek Królikowski stracił rolę w serialu? Nie pojawi się na planie

"The Walking Dead": Producenci serialu przegrali sprawę z AMC!

Dziecięce gwiazdy, które skończyły tragicznie! Jak potoczyły się ich losy?

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Szapołowska | Kultowe seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy