Co stało się z serialowym gwiazdorem? Zniknął bez słowa

Zbyt przystojny na bycie aktorem? Tak mówili o Wojciechu Medyńskim, który po latach całkiem udanej kariery zniknął z naszych ekranów. Co stało się ze znanym aktorem i co obecnie robi ten ponad 48-letni serialowy amant?


Wojciech Medyński pojawiał się w najsławniejszych polskich serialach, w szczytowym momencie swojej kariery był dosłownie wszędzie. Jednak kilka lat temu zniknął z naszych ekranów i obecnie niewielu wie, czym zajmuje się obecnie. 

Początki kariery

Wojciech Medyński urodził się 18 lipca 1976 roku w Kożuchowie jako najmłodszy z trójki dzieci. W dzieciństwie narodziła się w nim miłość do tańca. Przez 13 lat występował w ludowym Zespole Pieśni i Tańca "Lubuskie Słoneczko". 

Reklama

Pierwsze kroki w aktorstwie stawiał już jako nastolatek. Na scenie wcielał się w postać Guślarza w inscenizacji "Dziadów" Adama Mickiewicza. W 2000 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi. 

Jego przyszła kariera nie była pewna od samego początku. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, nikt nie wierzył w jego możliwości. 

"Marzyłem... I postanowiłem zrobić wszystko, by te marzenia urzeczywistnić. Nie chciałem wyrzucać sobie po latach, że straciłem jakąś szansę tylko dlatego, że stchórzyłem" - powiedział w rozmowie z "Echem Dnia". 

Historia pokazuje, że jego upór dał efekty. Przez kilka lat związany był z teatrem, a debiut filmowy nadszedł dopiero w 2000 roku, w produkcji "Sześć dni Strusia". Jak się później okazało, największy rozgłos dały mu występy w serialach: "Lokatorzy", "Kasia i Tomek", "Niania" i "Samo życie" oraz największych hitach polskiej telewizji, czyli "M jak miłość" i "Na dobre i na złe".

W serialu "Pierwsza miłość" wcielał się w postać Mariana "Manuela" Otręby, instruktora tańca kubańskiego pochodzenia. Jego bohater wplątał się w miłosny trójkąt, który emocjonował widzów przez lata. Jednak to nie wszystko — trafił również do aresztu, co było kolejnym pełnym zawirowań wątkiem. Ostatecznie ta rola stała się jedną z najmroczniejszych w całym serialu.

Próbował swoich również w programach rozrywkowych oraz... teledysku. W 2008 roku pojawił się w programie "Jak oni śpiewają", lecz odpadł w piątym odcinku. W 2009 roku wziął udział w dziewiątej edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie w parze z Izabelą Janachowską zajął siódme miejsce. 

Pojawił się także w teledysku zespołu "Łzy" w utworze zatytułowanym "Oczy szeroko zamknięte". Przemiana aktora z "bad boya" w uczuciowego mężczyznę zachwyciła fanki. 

Jego uroda przykuwała uwagę wielu kobiet, którym ciężko było się oprzeć niezaprzeczalnemu urokowi aktora. Jednak jak przyznał sam Medyński, bywało to czasem dla niego przekleństwem. 

"W Polsce istnieje niestety przekonanie, że jak ktoś dobrze wygląda, to nic więcej nie ma do zaoferowania.[...] To bardzo krzywdzący stereotyp! Przyznam, że trochę cierpię z tego powodu.[...] Ciągle pracuję, by poszerzać wachlarz moich umiejętności i wiem, że wszędzie na świecie atuty, jakimi dysponuję, są bardzo mile widziane" - wyznał w rozmowie z "Echem Dnia". 

Wojciech Medyński: Co robi teraz?

Wydawało się, że jego kariera będzie się tylko rozkręcać, jednak z czasem aktor zaczął wycofywać się w cień. Wojciech Medyński od kilkunastu lat jest członkiem aktorskiej grupy Ab Ovo Teatr Improv. Zaczął również użyczać głosu do audiobooków. 

Aktor często pokazuje swoje życie prywatne w mediach społecznościowych, jednak rzadko mówi o jego kulisach. Medyński przyznał, że ma za sobą kilka związków, które jednak nie rokowały najlepiej. Jego pierwszą miłością była Kolumbijka, która poznał we Francji, gdy miał 20 lat. Kolejne związki były raczej przelotnymi znajomościami.

"Kiedy w końcu spotkam odpowiednią kobietę, na pewno będę od razu o tym wiedział" - zapewniał w "Gazecie Olsztyńskiej".  

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Medyński | Pierwsza miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy