Ciąg dalszy afery z Cichopek – nowe wieści o konflikcie z uczestniczką programu

Katarzyna Cichopek znalazła się w centrum emocjonalnego spięcia na planie programu "Moja mama i twój tata". Konflikt z jedną z uczestniczek, Lucyną, przyniósł prowadzącej sporo wyzwań. Jak sobie z tym poradziła? Zdradza szczegóły tego zaskakującego starcia i wyjaśnia, co doprowadziło do burzy emocji na wizji.

Katarzyna Cichopek, która od lat cieszy się sympatią widzów, trafiła ostatnio w sam środek burzy! Wszystko za sprawą spięcia z jedną z uczestniczek programu "Moja mama i twój tata", które, jak przyznaje sama gwiazda, było dla niej prawdziwym wyzwaniem. Reality show rządzi się swoimi prawami - tutaj nic nie jest ustawione, a emocje wybuchają nieprzewidywalnie. Tym razem napięcie na planie było wyjątkowo duże, a cała sytuacja, jak opowiada Cichopek, wymknęła się spod kontroli. O co dokładnie poszło?

Reklama

Katarzyna Cichopek kontra Lucyna - spięcie na planie

Już na samym początku nagrań atmosfera była gorąca. Jedna z uczestniczek, Lucyna, zaskoczyła wszystkich swoją postawą wobec prowadzącej. Katarzyna Cichopek nie ukrywa, że spięcie z Lucyną było dla niej nowością, która przyszła znienacka. 

"Już na starcie miałam ‘spinkę’ z Lucy. Była dla mnie szorstka, wbijała mi szpilki, a ja nie wiedziałam, o co chodzi" - mówi szczerze Cichopek. Dla osoby przyzwyczajonej do spokojnego prowadzenia programów, taka sytuacja była szokiem.

Lucyna nie kryła swojego niezadowolenia, a atmosfera na planie gęstniała z każdą chwilą. Jak wspomina Katarzyna, czuła się, jakby ktoś celowo chciał ją wyprowadzić z równowagi. Jednak profesjonalizm wziął górę, a gwiazda postanowiła nie dać się sprowokować. "Mogłam się domyślić, że problem nie leży we mnie, tylko że coś innego jest na rzeczy" - dodaje.

Kto miał rację? Prowadząca na linii frontu

Programy reality show mają to do siebie, że są pełne nieprzewidywalnych zwrotów akcji. To właśnie te momenty najbardziej przyciągają widzów przed telewizory. W przypadku Katarzyny Cichopek sytuacja była o tyle trudna, że musiała stawić czoła niespodziewanej agresji na wizji. 

"Po raz pierwszy musiałam przed kamerami skonfrontować się z kimś wprost i zapytać, o co tak naprawdę chodzi. To było bardzo trudne, ale nie mogłam pozwolić, żeby padały pod moim adresem nieprzyjemne słowa" - wspomina gwiazda.

Dla prowadzącej program to była prawdziwa próba nerwów. Jak na gwiazdę przystało, Katarzyna nie dała się jednak wyprowadzić z równowagi i z klasą stanęła do walki o swoje. Takie sytuacje w świecie show-biznesu zdarzają się rzadko, ale kiedy już się pojawiają, potrafią wywołać niemałe poruszenie. "Nikomu nie zawiniłam, a musiałam zmierzyć się z atakiem, który przyszedł z zaskoczenia" - podkreśla prowadząca.

Napięcie sięga zenitu!

Wszystko wskazywało na to, że konflikt między Cichopek a Lucyną doprowadzi do eksplozji emocji. Cała ekipa czekała, jak rozwinie się sytuacja. Na szczęście, po kilku gorących chwilach, prowadząca postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wyjaśnić całą sytuację. "Przeprowadziłyśmy poważną rozmowę, która oczyściła atmosferę" - zdradza Katarzyna. I choć Lucyna początkowo nie chciała rozmawiać, w końcu doszło do porozumienia.

Jak się okazało, Lucyna miała swoje powody, by reagować agresywnie, a Katarzyna stała się jedynie ofiarą nagromadzonych frustracji. 

"Byłam jak piorunochron. Negatywna energia nazbierała się w niej już wcześniej, a ja po prostu stałam się celem. Ale kiedy to wyjaśniłyśmy, wszystko wróciło do normy" - przyznaje Cichopek. Ta chwila była dla prowadzącej lekcją, jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi sytuacjami na planie.

Wszystko dobrze się kończy

Choć sytuacja była napięta, ostatecznie udało się ją rozwiązać z korzyścią dla obu stron. Katarzyna Cichopek pokazała, że nawet w trudnych momentach potrafi zachować zimną krew i nie pozwala, by negatywne emocje przejęły kontrolę. Lucyna z kolei zrozumiała, że jej postawa była wynikiem nagromadzonych problemów, które nie miały nic wspólnego z prowadzącą. W efekcie, obie kobiety zdołały wyjaśnić sprawę i zakończyć program w pozytywnej atmosferze.

Co dalej z "Moją mamą i twoim tatą"?

Program "Moja mama i twój tata" wciąż przyciąga rzesze widzów, a każde kolejne odcinki dostarczają nowych emocji. Katarzyna Cichopek, mimo że początkowo musiała zmierzyć się z trudnościami, świetnie odnajduje się w roli prowadzącej. Jak sama przyznaje, doświadczenie zdobyte podczas tego konfliktu pomogło jej lepiej zrozumieć, jak radzić sobie z emocjonalnymi wybuchami w reality show.

Wszystko wskazuje na to, że widzowie mogą spodziewać się kolejnych niespodzianek, a program "Moja mama i twój tata" dostarczy jeszcze wielu zwrotów akcji. Katarzyna Cichopek, która wyszła z konfliktu obronną ręką, będzie kontynuować swoją przygodę z tym formatem, gotowa na kolejne wyzwania.

Program można oglądać w środy o 20:10 na Polsacie, gdzie emocje sięgają zenitu, a niespodzianki są na porządku dziennym.

Zobacz też:

Katarzyna Cichopek nie wytrzymała! Niespodziewana konfrontacja z uczestniczką programu

"Rolnik szuka żony": Uczestnicy otrzymali listy! Były niespodzianki? [odcinek 1.]

Była gwiazdą "Koła fortuny". Co słychać u modelki po latach?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Cichopek | "Moja mama i twój tata"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy