Chevy Chase: Upadły aktor pracował w restauracji typu fast food
Film „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju” to jedna z tych produkcji, która co roku gości w polskiej telewizji przy okazji Bożego Narodzenia. Grający w nim główną rolę Chevy Chase niedawno zrobił niespodziankę mieszkańcom Charleston w Karolinie Południowej. Przy okazji zorganizowanego tam specjalnego pokazu tego filmu, zatrudnił się w restauracji typu fast food, wprawiając w osłupienie kierowców, których obsługiwał.
Chase podczas wizyty w Charleston odwiedził jedną z restauracji sieci Rising Caine’s, której specjalnością są paluszki z kurczaka. Najpierw w niej przekąsił, później usiadł przy kasie, wreszcie stanął w okienku drive-thru, by odbierać zamówienia od kierowców. Na głowie miał czapkę świętego Mikołaja.
Podczas swojego "dyżuru" 78-latek chętnie wdawał się w pogawędki z zaskoczonymi i podekscytowanymi kierowcami. TikTokerce Delaney Free, która była jego klientką, udało się nawet nagrać zabawny filmik z Chase’em, w którym ruszają głowami w rytm piosenki Queen "Another on bites the dust". Zagadką pozostaje to, czy pojawianie się aktora za kontuarem było spontaniczne, czy raczej było przemyślaną akcją reklamową.
Pewne jest to, że Chase odwiedził Charleston przede wszystkim po to, by wziąć udział w specjalnym wydarzeniu, którego był główną gwiazdą. Po seansie "W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju" publiczność mogła zadawać aktorowi pytania.
Wspomniany film to trzecia cześć sagi rodziny Griswoldów, która miała premierę w 1989 r. Tym razem głowa familii, Clark, organizuje Boże Narodzenie dla swoich rodziców i teściów. Dołączają też do nich kuzyni. To wywołuje lawinę zabawnych wydarzeń.
Zobacz też:
Chevy Chase: Upadek gwiazdora. Nazywano go potworem