"Beverly Hills 90210": Gwiazdy serialu znowu razem. Bardzo się zmieniły?
"Beverly Hills 90210" był jednym z najpopularniejszych seriali swoich czasów. Aktorzy wcielający się w głównych bohaterów niemal z dnia na dzień zostali gwiazdami. Wśród nich były m.in. Jennie Garth i Tori Spelling. Wydawało się, że udział w serialu otworzy im drzwi do kariery. Stało się jednak inaczej. Dzisiaj częściej niż na planach filmowych pojawiają się na ściankach. Niedawno na jednej z nich zapozowały razem.
W latach 90. nie było osoby, która nie słyszałaby o kultowym już serialu dla młodzieży, czyli "Beverly Hills, 90210". Aktorzy znani z produkcji szybko stali się idolami nastolatków, a ich życiem, tak zawodowym jak i prywatnym zaczęła interesować się prasa. Po latach okazało się jednak, że tylko nielicznym udało się powtórzyć sukces na miarę "Beverly Hills, 90210".
Jennie Garth urodziła się 3 kwietnia 1972 roku w Urbanie, w stanie Illinois. Jako nastolatka planowała karierę w modelingu, jednak bardzo trudno było jej się wybić spośród dużej konkurencji. Winnym okazał się jej wzrost. Mierząca 165 cm piękna Amerykanka przepadła w walce z wyższymi koleżankami, jednak szczęście uśmiechnęło się do niej podczas konkursu talentów w Arizonie.
Właśnie tam wypatrzył ją w tłumie Randy James, łowca talentów. Agent zaproponował jej zmianę szkoły (Garth miała wtedy 15 lat), jednak dość szybko dziewczyna zrezygnował z nauki i poświęciła się aktorstwu. Zdecydowała się na wyjazd do Los Angeles. W kolejnych latach jej kariera znacznie nabrała tempa i młodziutka, początkująca aktorka, pojawiła się w kilku produkcjach telewizyjnych. Mogliśmy ją oglądać m.in. w "Dzieciaki, kłopoty i my", "A Brand New Life" czy "Parker Lewis".
Największą sławę pięknej blondynce przyniosła oczywiście rola Kelly Taylor w kultowym serialu dla młodzieży "Beverly Hills, 90210". Aktorka z miejsca stała się ulubienicą nastolatków i na stałe zapisała się w historii amerykańskiej telewizji. Jej bohaterka opisywana była jako egoistyczna księżniczka z Kalifornii, jedna z popularnych dziewczyn należąca do elity West Beverly High, której największym problemem było dobranie koloru paznokci do sukienki.
"Beverly Hills, 90210": Jennie Garth po latach! Kolejna ofiara chirurga?
49-letnia Amerykanka była skazana na życie w świetle reflektorów. Jako córka jednego z największych producentów w Hollywood, niemal wychowała się na czerwonym dywanie. Przez wiele lat nie musiała się o nic martwić. Znany ojciec był w stanie zrobić bowiem wiele, by uszczęśliwić ukochaną córkę. Gdy razem z młodszym bratem chciała zobaczyć śnieg podczas świąt w Kalifornii, Aaron Spelling sprawił, że wokół ich posiadłości było biało.
Nikt nie miał wątpliwości, że hollywoodzka księżniczka będzie robić karierę w aktorstwie. W końcu jej ojcem był producent wielkich serialowych hitów m.in. "Dynastii" czy "Aniołków Charliego". Przyszła gwiazda już jako sześciolatka pobierała lekcje aktorstwa, na które skierował ją tata. Od najmłodszych lat Tori, będąca oczkiem w głowie słynnego producenta Aarona Spellinga, była przez niego obsadzana w przeróżnych produkcjach, od "Statku miłości" począwszy, na "Beverly Hills, 90210" kończąc.
W serialu "Beverly Hills, 90210", który produkował jej ojciec, była "pierwszą dziewicą Kalifornii". Jednak kiedy dorosła, nie chciała trwać przy wizerunku grzecznej panienki z dobrego domu. Niedługo potem okrzyknięto ją skandalistką. Od kilku lat gwiazda Tori Spelling desperacko próbuje wrócić na szczyt. Jednak zamiast o jej rolach, mówi się głównie o zmianach zachodzących na twarzy aktorki.
Upadek "księżniczki Hollywood". Co się stało z Tori Spelling?
Obecnie aktorki częściej goszczą na stronach plotkarskiej prasy niż na planach filmowych. Jennie Garth nigdy nie udało się dostać innej roli, dzięki której mogłaby wydostać się z szufladki, w jakiej znalazła się po "Beverly Hills, 90210". Prowadziła własny reality show, wzięła udział w jednej z edycji "Tańca z gwiazdami", a obecnie jest kucharką - uwielbia piec i gotować. Aktorka jest aktywna na Instgramie. Często zamieszcza zdjęcia, jednak na niektórych fani mają trudności z rozpoznaniem Garth. Być może związane jest to z faktem, że wydaje się, iż serialowa Kelly zastosowała za dużo... botoksu.
O Tori Spelling mówi się dzisiaj głównie za sprawą przeszłych skandali oraz wyglądu. Aktora długo zaprzeczała, że poddała się operacji plastycznej. Dopiero w swojej autobiografii przyznała się do poprawiania urody. "Miałam operację piersi. W końcu to powiedziałam. Ludzie piszą, że jestem cała zrobiona, ale to nieprawda. Piersi powiększyłam, kiedy miałam 20 lat, oprócz tego przeszłam jeszcze zabieg nosa, tak jak prawie każda kobieta w Hollywood". Dzisiaj tabloidy chętnie komentują zmiany zachodzące na twarzy aktorki.
Niedawno koleżanki z planu spotkały się podczas iHeartRadio Music Festival w Las Vegas. Celebrytki pozowały wspólnie na ściance w niemal bliźniaczych stylizacjach. Bardzo zmieniły się od premiery kultowego serialu?