Barbara Brylska wszystko zawdzięcza... pierwszemu mężowi!

Barbara Brylska, czyli Krzysia Drohojowska z „Przygód pana Michała” i Evita z „Kariery Nikodema Dyzmy”, po raz pierwszy wyszła za mąż, gdy była jeszcze nastolatką. Jej małżeństwo z Janem Borowcem miało być na całe życie, a przetrwało zaledwie siedem lat. Dlaczego im nie wyszło?

Barbara Brylska była jedną z największych gwiazd PRL-u. Nazywano ją "polską Brigitte Bardot", a kina wyświetlające filmy z jej udziałem zawsze mogły liczyć na stuprocentową frekwencję...

"Urodziwych kobiet jest dużo, ale ona jest po prostu kinogeniczna. Jest to połączenie osobowości z kinogenicznością, bardzo istotne w filmie. Ona istnieje na ekranie, ją się zapamiętuje" - powiedział o niej reżyser "Faraona" Jerzy Kawalerowicz.

Niewielu fanów Barbary Brylskiej wiedziało, że aktorka - grając Kamę w nominowanej do Oscara ekranizacji powieści Bolesława Prusa - była już mężatką. I to w dodatku z czteroletnim stażem!

Reklama

Barbara Brylska i Jan Borowiec: Poznali się w... pociągu

Barbara była siedemnastoletnią uczennicą łódzkiej Szkoły Technik Plastycznych, gdy - wracając z szkolnej wycieczki - poznała w pociągu Jana Borowca. Starszy od niej o sześć lat pracownik naukowy w warszawskim Instytucie Maszyn Matematycznych zrobił na Basi ogromne wrażenie. Mężczyzna postanowił zaprosić ją na randkę, ale karteczkę ze swoim adresem i numerem telefonu, którą próbował jej podać na stacji w Koluszkach, przejęła nauczycielka...

Basia zgodziła się spotkać z nim w kawiarni "Warszawianka". Poszli na spacer, ale gdy Jan zaproponował, by wybrali się do kina, odmówiła. Wyznała mu, że bardzo chce, ale boi się, że może się to źle skończyć. Ojciec ostrzegał ją przed chłopakami i... kinem, które uważał za miejsce, gdzie dziewczęca niewinność narażona jest na niebezpieczeństwo, bo przecież gaszono tam światło. Borowiec postanowił porozmawiać z ojcem Basi i prosić go o pozwolenie na spotykanie się z nią.

- Powiedziałem, że mogę przyjeżdżać do Łodzi tylko raz na tydzień, a kiedy już przyjadę, chciałbym móc pójść z nią gdzieś, nie ukrywając się przed jej rodzicami. Poprosiłem, by mnie im przedstawiła -  opowiadał Jan Borowiec w wywiadzie.

Rodzice Barbary... zakochali się w młodym inżynierze. Nie dość, ze pozwolili mu spotykać się z nią, to w dodatku nie mieli nic przeciwko, by czasem odwiedziła go w stolicy.

- Janek nauczył mnie wszystkiego: dobrych manier, spojrzenia na literaturę... Był moim ideałem i wzorem do naśladowania. Naprawdę zawdzięczam mu więcej niż komukolwiek - stwierdziła Brylska po latach.

Barbara Brylska: Dla ukochanego rzuciła studia aktorskie!

Po maturze Basia dostała się na studia aktorskie w Łodzi. Z mieszkającym w Warszawie Jankiem wciąż mogła spotykać się tylko w weekendy. Pewnego dnia wpadł jej w ręce list, jaki do jej narzeczonego napisała jego siostra. Wynikało z niego, że rodzina Borowców uważa, że ślub z aktorką to nie jest najlepszy pomysł. Barbara dowiedziała się z listu, że rodzice Janka nie akceptują ich związku. Zdecydowała się wtedy... zrezygnować z aktorstwa i złożyła w dziekanacie wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki prośbę o skreślenie jej z listy studentów.

Barbara rzuciła studia w lutym 1961 roku. Dwa miesiące później - w kwietniu - została panią inżynierową.

Nowożeńcy zamieszkali w stolicy. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi, ale Basi w końcu zaczęło się nudzić, więc postanowiła wrócić na studia. Musiała jednak zdawać jeszcze raz egzaminy wstępne! Znów wybrała filmówkę w Łodzi, ale na wszelki wypadek zdawała też na Uniwersytet Warszawski na... sinologię. Na UW nie dostała się z braku miejsc. Do PWSTiF przyjęto ją natomiast warunkowo w charakterze wolnego słuchacza z obietnicą, że jeśli ktoś odpadnie, ona natychmiast zajmie jego miejsce. Nikt nie odpadł.

Barbara Brylska i Jan Borowiec: Zamiast dziecka sprawili sobie... pudelka!

Pewnego dnia Basia i Jan wybrali się do teatru. W antrakcie podszedł do nich znany fotograf Marek Holzman. Oznajmił, że od dawna poszukuje dziewczyny, która mogłaby zapozować mu do reportażu dla "Filipinki" i uważa, że Barbara jest właśnie tą jedyną... Poprosił Janka, by pozwolił żonie sprawdzić się przed obiektywem. Kilka dni później Basia pozowała do zdjęć u boku Adama Hanuszkiewicza, Zbigniewa Cybulskiego i Adama Pawlikowskiego. Barbara nie chciała jednak zostać modelką. Uważała, że jej przeznaczeniem jest aktorstwo. Ponieważ w filmówce w Łodzi wciąż nie było dla niej miejsca, zgłosiła się na egzaminy wstępne do warszawskiej szkoły teatralnej i została przyjęta.

Wkrótce potem Barbara Brylska była już wielką gwiazdą, ale... wyrzucono ją ze studiów.

Po premierze "Farona" cała Polska plotkowała, że Basia ma romans z zabójczo przystojnym Jerzym Zelnikiem. Nad jej małżeństwem zaczęły coraz częściej pojawiać się czarne chmury! Tymczasem Basia zapragnęła zostać matką, ale najpierw postanowiła skończyć studia.

- Jako córa marnotrawna zgłosiłam się do łódzkiej szkoły. Miałam zaliczone wszystkie przedmioty teoretyczne, zostało mi tylko zrobić dyplom. Poprosiłam, by mi to umożliwiono jak najszybciej. Powiedziałam, że chcę już mieć dzieci i nie mogę odkładać zrobienia dyplomu. Mogłam sobie na taką prośbę pozwolić, bo miałam już wtedy spory dorobek i nazwisko - wspominała aktorka w wywiadzie.

Rok później Barbara miała już dyplom w kieszeni. Niestety, musiała zrezygnować z planów zostania mamą, bo gdy oznajmiła mężowi, że chciałaby, aby ich rodzina się powiększyła, ten... kupił jej pudelka. Poczuła się odtrącona.

Barbara Brylska i Jan Borowiec: Rozstali się w przyjaźni

"Barbara coraz mniej czasu miała dla siebie i męża. On też coraz mniej chętnie bywał z nią w różnych miejscach, mawiał, że nie chce zagubić własnego życia w świetle jej reflektorów. Małżonkowie niezmiennie przyjaźnili się bardzo, ale nie ulegało wątpliwości, że wielkie emocje gdzieś im już umknęły" - napisała Barbara Rybałtowska w swej książce o Brylskiej.

W końcu Basia poprosiła męża o rozwód. Okazało się, że na planie filmu "Białe wilki" straciła głowę do Slobodana Dimitrijevicza. Zauroczenie jugosłowiańskim gwiazdorem co prawda szybko minęło, ale małżeństwa z Jankiem już nie chciała ratować... 

- Kiedy powiedziała mi, że występuje o rozwód, byłem wstrząśnięty i załamany - stwierdził Borowiec w wywiadzie i dodał, że nie miał innego wyjścia, jak zgodzić się na zakończenie ich małżeństwa, póki jeszcze nie skoczyli sobie do oczu.

Rozwiedli się w 1968 roku. Na szczęście udało się im ocalić przyjaźń.

Niedługo po rozstaniu z Janem Barbara zakochała się w młodym, zabójczo przystojnym ginekologu Ludwiku Kosmali, który 22 października 1970 roku został jej drugim mężem...

Zobacz też:

Mirosław Zbrojewicz: Nałóg niemal go zniszczył
Klaudia El Dursi bez biustonosza! Rozgrzała fanów do czerwoności
Joanna Brodzik i Paweł Wilczak świętują 20-lecie swego związku!

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Brylska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy