Anna Powierza: Gwiazda "Klanu" zakochiwała się parę razy. Dlaczego nigdy nie wyszła za mąż?
Anna Powierza, która od prawie ćwierć wieku wciela się w Czesię Kurzawską w "Klanie", nie kryje, że parę razy była zakochana do utraty tchu, ale nie ma szczęścia w miłości, więc jej związki rozpadały się jak domki z kart. Niedawno aktorka ogłosiła w mediach społecznościowych, że skoro nie może znaleźć męża, zaczęła szukać... żony.
Anna Powierza słynie z ogromnego poczucia humoru, którego próbki regularnie prezentuje na Instagramie. Jakiś czas temu zaskoczyła fanów żartobliwym wyzwaniem, że potrzebuje żony.
"Tak, szukam żony, bo nie ogarniam. Kandydatka na żonę aparycję powinna mieć przyjemną, choć wygląd nie ma dla mnie znaczenia. Wezmę i wiecznie obrażoną sekutnicę, jeśli sprawnie i bez narzekania zajmie się zakupami do domu oraz szykowaniem obiadu" - napisała gwiazda serialu "Klan", sugerując pół żartem, pół serio, że definitywnie skończyła z facetami.
Nie jest tajemnicą, że aktorka wiele razy zawiodła się na mężczyznach. Mimo że parę razy była narzeczoną, nigdy nie została żoną.
Pierwszą wielką miłość Anna Powierza przeżyła, gdy chodziła do liceum. Wybrankiem jej serca był kolega ze szkolnej ławki. Spotykali się przez trzy lata, ale pewnego dnia doszli do wniosku, że nie pasują do siebie i postanowili zostać "tylko" przyjaciółmi. Nie chcieli przeżywać rozczarowania, więc po prostu się rozstali.
Z kolejnym mężczyzną Anna związała się, gdy była już popularną aktorką. Byli razem bardzo szczęśliwi, planowali ślub, ale los okazał się okrutny. Narzeczony Ani (miała wtedy zaledwie 21 lat) zginął w wypadku samochodowym.
Wydawało się, że po traumatycznych przeżyciach aktorka znajdzie ukojenie w ramionach starszego od niej o ponad dekadę reżysera Marcina Ziębińskiego.
"Jest mężczyzną bardzo bliskim mojemu wyobrażeniu o idealnym kandydacie na męża. Chciałabym iść przez życie obok niego" - powiedziała o nim "Echu Dnia".
Anna i Marcin, namówieni przez matkę reżysera - nieżyjącą już aktorkę Krystynę Kołodziejczyk - bardzo szybko zdecydowali się na ślub. Wkrótce po tym, jak zaczęli urządzać swe wspólne mieszkanie, wyznaczyli datę uroczystości.
"Z wielką przyjemnością myślę o naszym ślubie. Wierzę, że życiowe doświadczenia Marcina, zarówno te dobre, jak i te złe, ochronią nasz związek przed błędami, jakie moglibyśmy popełnić. Najważniejsze, żebyśmy zawsze byli tak szczęśliwi, jak teraz" - opowiadała na łamach tygodnika "Halo".
Niestety, zamiast stanąć na ślubnym kobiercu, Powierza i Ziębiński rozstali się. Podobno to Anna podjęła tę decyzję. Nigdy nie zdradziła, co skłoniło ją do ucieczki sprzed ołtarza.
Po zerwaniu zaręczyn z Marcinem Anna Powierza przez pewien czas unikała mężczyzn. Dopiero gdy los postawił na jej drodze Łukasza Dylińskiego, uwierzyła, że może być szczęśliwa. W 2014 roku na świat przyszła ich córeczka. Wydawało się, że gwiazda "Klanu" wreszcie spotkała tego jedynego. Tymczasem dwa lata po narodzinach Helenki jej rodzice zdecydowali się zakończyć swój związek.
"Uznaliśmy, że lepiej mieć dwa oddzielne, ale za to szczęśliwe domy bez awantur, niż jeden, w którym ciągle są kłótnie i problemy" - wyznała aktorka podczas jednej z wizyt w studiu "Dzień Dobry TVN".
Cztery lata temu Anna zaskoczyła fanów wyznaniem, że w jej życiu pojawił się ktoś wyjątkowy.
"Jestem zakochana do utraty tchu" - ogłosiła w "Twoim Imperium", dodając, że znalazła idealnego kandydata na męża.
"Gdyby ukochany zapytał, czy chcę za niego wyjść, nawet w środku nocy wyrwana z głębokiego snu, odpowiedziałabym, że tak. Bo to jest wyjątkowy mężczyzna. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że to miłość mojego życia" - wyznała.
Anna Powierza nie zdecydowała się zdradzić, kim jest jej wybranek, z którym planowała wspólną przyszłość. Wkrótce po tym, jak publicznie zadeklarowała gotowość do zamążpójścia, "wyjątkowy mężczyzna" zniknął z jej życia.
Obecnie aktorka nie szuka miłości, przestała też liczyć na to, że miłość sama ją znajdzie. Skupia się na sobie i córce, ale jednak nie miałaby nic przeciwko temu, by ktoś pomógł jej w "ogarnianiu świata". Skoro nie wyszło jej z facetami, postanowiła rozejrzeć się za kobietą.
"Jestem za partnerskim związkiem, dlatego żonę będę zawsze wspierać" - napisała.