Anna Głogowska długo się broniła i wstydziła, ale w końcu się odważyła
Anna Głogowska jakiś cza temu postanowiła zamienić taneczny parkiet na teatralną scenę. "Zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że mogę jakiś nowy talent w sobie odkryć i się nim dzielić" - przekonuje artystka w rozmowie z portalem Newseria Lifestyle.
Anna Głogowska przez lata była związana z programem "Taniec z Gwiazdami". Kilkukrotnie była uczestniczką popularnego show, zdarzyło się jej także je poprowadzić. Ponadto był również gospodynią programu "Got to Dance. Tylko taniec". Od kilku lat częściej niż na parkiecie można ją jednak zobaczyć na scenie.
"Jestem teraz bardzo mocno zaangażowana w teatr i nie wiem dlaczego mam wręcz nieśmiałość, kiedy to wypowiadam, ale pomału zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że mogę jakiś nowy talent w sobie odkryć i się nim dzielić. Zrozumiałam, że nigdy nie jest za późno na coś nowego, po co się ograniczać, po co się wstydzić, zanim się nie spróbuje. Ja się strasznie długo broniłam i wstydziłam, mając ogromny szacunek do aktorów zawodowych, żeby w ogóle otworzyć usta na scenie, a tu się okazuje, że nawet mogę coś zaśpiewać, bo to pasuje do tego spektaklu" - mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Głogowska.
Wśród spektakli, w których można ją zobaczyć znajdują się między innymi: "Szalone nożyczki", "Ślub doskonały", "Randka w ciemno - komedia bez tabu", "Baby Shower" i "Sielska wpadka".
"Jest też cała masa spektakli, z których jestem strasznie dumna, bo stworzyłam do nich choreografię, na przykład 'Kosmici' albo 'Teraz na świeże'. W Toruniu zapraszam do Teatru Muzycznego na spektakl 'Ekscentrycy'. Jest to jeden z lepszych spektakli, jaki w życiu widziałam, i tam po prostu jest moja choreografia, ale tańczona tak super przez aktorów, że pękam z dumy" - opowiada Głogowska.
Artystka przekonuje również, że taniec wymagał od niej ścisłej dyscypliny, w aktorstwie może sobie natomiast pozwolić na improwizację.
"Wydaje mi się, że taniec jest po prostu mniej naturalny. Trzeba się wiele nauczyć, żeby wyglądać jak człowiek i dobrze się poruszać, natomiast jeśli chodzi o teatr, to jednak aparat mowy mamy rozwinięty, impostacje ja sobie już wyrobiłam, kiedy wydzierałam się na dzieci podczas zajęć tanecznych, przekrzykując na przykład muzykę, więc z nośnością głosu nie mam problemu. A potem to już jest tylko superzabawa, bo jak człowiek zrozumie, że to może być naprawdę na luzie i że tutaj nie ma operacji na otwartym sercu, a odpowiedzialność rozkłada się na kolegów, bo w razie czego widzowie mogą na nich patrzeć, jeśli ja im się nie podobam, więc dla mnie to jest fantastyczna przygoda" - podsumowuje Anna Głogowska w wywiadzie z agencją Newseria Lifestyle.