Amant nad amantami. Polski aktor romansował na potęgę, ale zawsze wracał do żony
Zmarły w lipcu 2012 roku Andrzej Łapicki, który przez ostatnie 2 lata życia wcielał się w Tadeusza Budzyńskiego w „M jak miłość”, był wielkim miłośnikiem... pięknych blondynek. O jego romansach krążyły legendy, a na liście kobiet, z którymi zdradzał żonę, znaleźć można nazwiska wielu sławnych pań. Aktor – choć zmieniał kochanki jak rękawiczki – zawsze po skoku w bok wracał do domu. Zofia Chrząszczewska wybaczała mu niewierność i, jak twierdziła ich córka Zuzanna Łapicka, „całe życie siedziała w domu i na niego czekała”.
Andrzej Łapicki miał niespełna 23 lata i był nikomu jeszcze nieznanym początkującym aktorem, gdy w klubie "Albatros" w Łodzi poznał starszą o ponad pół dekady kobietę, która właśnie straciła męża. Zofia Chrząszczewska - wdowa po zmarłym na suchoty baronie Lauberze i matka półtorarocznego Grzesia - od razu wpadła mu w oko. On również się jej spodobał, więc... wkrótce po pierwszym spotkaniu postanowili razem wybrać się w podróż przez życie i stanęli na ślubnym kobiercu.
"Zaczęło się od wymiany spojrzeń. Jedno, drugie... pod ich wpływem złamałem łyżeczkę, którą trzymałem w ręku. Zatańczyliśmy i dalej już jakoś poszło" - tak aktor wspominał w książce "Po pierwsze zachować dystans" początki swojego związku z Zofią.
Zofia pochodziła z zamożnej rodziny szlacheckiej herbu Trzaska, wychowała się w majątku Wierzbinek na Kujawach, ale nie była typową "panienką z dworu". Miała opinię nowoczesnej dziewczyny, znakomicie grała w tenisa, marzyła o karierze aktorskiej. Nie spodziewała się, wychodząc za Łapickiego, że wypłacze przez ukochanego morze łez.
Andrzej Łapicki nigdy nie krył, że ma słabość do pięknych kobiet. Wszyscy wiedzieli, że zdradza żonę na potęgę, ale też, że żadna z jego kochanek nie ma szans wygrać z Zofią.
"Była i jest kapitanem portu. Przypływam do tego portu czasami z poobijanymi bokami, po sztormach, ale zawsze ten port jest. I to jest wspaniałe. Najważniejsze w życiu jest to, żeby w każdej chwili mieć przy sobie wielkiego przyjaciela. Żona jest najważniejszą osobą w moim życiu" - napisał w autobiografii.
Natychmiast po ślubie aktor adoptował syna Zofii z jej pierwszego małżeństwa, a gdy w 1954 roku na świat przyszła ich córka Zuzanna, zamknął ukochaną w domu.
"Żona żyła tylko moim życiem, nie pracowała" - potwierdził w swej książce, dodając, że on musiał tylko... zarabiać, a resztą zajmowała się ona.
"Wiedziała, że nie należy mnie za bardzo krępować. Miałem pewne przyzwolenie na szaleństwa, na życie nocno-knajpiane" - wyznał w "Po pierwsze zachować dystans".
Zuzanna Łapicka-Olbrychska mówiła w wywiadach, że jej ojciec dlatego nie chciał, by mama pracowała, bo uważał, że pracujące kobiety nie są kobiece.
Tymczasem Andrzej Łapicki praktycznie nie schodził z planów filmowych i ze sceny. W ciągu zaledwie paru lat po debiucie stał się jedną z największych gwiazd rodzimego kina i teatru, a że był oszałamiająco przystojny, zyskał sławę "amanta nad amantami". Cała Polska plotkowała o jego romantycznych związkach z aktorkami, z którymi grał - Beatą Tyszkiewicz, Ireną Karel, Anną Nehrebecką czy Elżbietą Czyżewską.
O ile Zofia Chrząszczewska na ogół przymykała oko na miłostki męża, o tyle jego zauroczenia Czyżewską nie była w stanie ani zrozumieć, ani przejść nad nim do porządku dziennego. Partnerki męża z planu filmu "Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy najzwyczajniej w świecie nie cierpiała.
"Ona (Elżbieta Czyżewska - przypis red.) jest groźniejsza niż Beata Tyszkiewicz, bo Beata bądź co bądź ma coś tam z drzewem genealogicznym, a ta... proletariuszka zrobi, co będzie chciała, nie zawaha się przed żadną metodą" - cytował słowa Zofii autor książki "Zachłanne na życie".
Żona aktora zdawała sobie sprawę z tego, że Czyżewska ma wobec Andrzeja bardzo poważne zamiary i gotowa jest na wszystko, żeby go z nią rozwieść. Aby dokuczyć rywalce, Chrząszczewska tak uprzykrzała Elżbiecie życie, że ta w końcu poddała się i zrezygnowała z prób odbicia jej ukochanego.
Andrzejowi Łapickiemu nigdy nawet nie przyszło do głowy, żeby zostawić żonę. Zofia była - sam to przyznał w autobiografii - jego najlepszą przyjaciółką.
"Uważam, że bez przyjaźni nie ma małżeństwa. Tego nauczyli mnie rodzice" - pisała Zuzanna Łapicka-Olbrychska w swojej książce.
"Codziennie do śmierci mamy rozmawiali ze sobą do nocy. Ona tolerowała niewierności, wychodząc z założenia, że skoro wyszła za mąż za najprzystojniejszego aktora w Polsce, to jakieś koszty muszą być" - stwierdziła.
Andrzej i Zofia spędzili ze sobą 58 lat. Po pogrzebie żony (odeszła 22 lipca 2005 roku) aktor załamał się. Dopiero gdy w 2009 roku los postawił mu na drodze Kamilę Mścichowską, uwierzył, że wciąż może kochać i być kochanym. Ślub Łapickiego z młodszą o 60 lat teatrolożką był sensacją towarzyską. Byli razem do śmierci Andrzeja.
Andrzej Łapicki zmarł w przeddzień 7. rocznicy śmierci Zofii Chrząszczewskiej - 21 lipca 2012 roku. Spoczął obok kobiety, która była miłością jego życia. Sześć lat później w tym samym grobie na cmentarzu Powązkowskim złożone zostały prochy Zuzanny.
Zobacz też: Gwiazda "Rancza" wciąż zachwyca! Jak wygląda Ilona Ostrowska obecnie?