Amanda Bynes wyszła ze szpitala psychiatrycznego. Jest pod opieką specjalistów
Amanda Bynes jest jedną z ofiar zbyt szybkiej sławy. Na początku XXI wieku była jedną z największych młodocianych gwiazd i ulubienicą Ameryki. Obecnie od lat walczy z uzależnieniami oraz chorobami. Przez ostatnie tygodnie przebywała w szpitalu psychiatrycznym, z którego się właśnie wypisała.
Wiecznie uśmiechniętej dziewczynie wróżono wielką karierę. Pierwsze kroki w świecie mediów stawiała w wieku zaledwie siedmiu lat. Zaczęło się od reklamy płatków śniadaniowych. Szybko upomniała się o nią telewizja. Miała 13 lat, gdy dostała własny serial "Szał na Amandę". Później zasłynęła rolami w filmach dla nastolatków oraz serialami komediowymi. Dzieciństwo Amandy Bynes było dalekie od normalności. Aktorka dorastała na oczach milionów widzów. Gdy dorosła chciała odciąć się od wizerunku grzecznej dziewczynki.
W końcu udało jej się odciąć od łatki dziecięcej gwiazdy. Jednak kilka złych decyzji sprawiło, że aktorka ze szczytu upadła na dno. I był to upadek bardzo bolesny. W 2010 roku odsłoniła swoje wdzięki dla magazynu "Maxim". Wtedy też ogłosiła, że rezygnuje z aktorstwa. W następnych latach głośno było głównie o jej ekscesach i zmaganiem się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. W niczym nie przypominała już tej młodej, ślicznej i niewinnej nastolatki z filmów dla młodzieży.
W 2012 roku policja zatrzymywała ją sześciokrotnie (!): za rozmawianie przez telefon podczas jazdy samochodem, kierowanie pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji z... radiowozem, a także dwie ucieczki z miejsc kolejnych samochodowych kraks. Pięć lat temu aktorka trafiła na przymusowe leczenie do kliniki odwykowej po tym, jak podpaliła garaż sąsiadów, a później usiłowała wykąpać w sklepie psa. "Amanda cały czas walczy z uzależnieniem od narkotyków i stanami paranoidalnymi. Ludzie myślą, że to z powodu zaburzeń psychicznych, ale ja sądzę, że to wina narkotyków. Ona nie pije, ona tylko ćpa cały dzień, każdego dnia" - wyznał wówczas "People" jedyny już przyjaciel aktorki, Johathan Jaxson.
Kilka razy wydawało się, że zaczęła wychodzić na prostą. Już w 2014 roku po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego postanowiła rozwijać swoją pasję do rysowania i projektowania ubrań. Zaczęła studia na Fashion Institute of Design and Merchandising i stworzyła własną kolekcję. W 2018 roku udzieliła wywiadów, w którym rozliczyła się z przeszłością i snuła plany na przyszłość. Rok później trafiła na kolejny odwyk. W połowie 2019 roku była dziecięca gwiazda udzieliła także szczerego wywiadu dla "Paper Magazine" na temat swoich uzależnień w przeszłości. Ujawniła, że zaczęła palić marihuanę w wieku 16 lat, za później przerzuciła się na twarde narkotyki. "Wszyscy myśleli, że jestem grzeczną dziewczynką, a ja już wtedy paliłam marihuanę" - powiedziała.
Pod koniec 2021 roku znowu zrobiło się o niej głośno. Tym razem za sprawą wyroku sądu, który przedłużył ciążącą nad nią kuratelę do 2023 roku. Przez ten czas Bynes ma pozostać pod nadzorem matki oraz lekarzy. Prawnik gwiazdy zapewniał z kolei, że kuratela może zostać zniesiona z dnia na dzień, jeśli stan zdrowia aktorki na to pozwoli. W walce o wolność i powrót do normalności wspierali ją również rodzice, którzy cieszyli się, że Bynes będzie mogła wreszcie podejmować zdrowe decyzje. "Profesjonaliści przyznali, że jest gotowa podejmować własne decyzje. Rodzice Amandy są z niej dumni i w 100 procentach popierają jej decyzje o zniesieniu kurateli" - mówił wtedy prawnik aktorki. 22 marca 2022 roku sąd w Ventura zdecydował o zakończeniu trwającej prawie dekadę kurateli. Dodatkowo aktorka odzyskała prawo do decydowania o własnym majątku.
W marcu tego roku przeżyła kolejne załamanie psychiczne. Bynes wykazywała niepokojące zachowanie na ulicach Los Angeles, co doprowadziło do tego, że sama wezwała pomoc, twierdząc, że doświadczyła epizodu psychotycznego. Po tym incydencie aktorka trafiła do szpitala psychiatrycznego. Po trzech tygodniach hospitalizacji została wypuszczona do domu i skierowana na leczenie w trybie ambulatoryjnym. Znajomy gwiazdy zapewniał niedawno w rozmowie z prasą, że Amanda "wychodzi na prostą i na pewno da sobie radę".
Niestety kilka tygodni temu aktorka trafiła do aresztu w związku z kolejnym epizodem psychotycznym. Funkcjonariusze policji Los Angeles przybyli na miejsce po otrzymaniu wezwania dotyczącego kobiety, która "znajduje się w niebezpieczeństwie". Czym było owo niebezpieczeństwo, tego nie wiadomo. Naoczni świadkowie wyjawili w rozmowie z serwisem, że Bynes podczas zatrzymania nie stawiała oporu i "sprawiała wrażenie pokonanej".
W połowie czerwca kolejny raz trafiła pod obserwację lekarzy. Aktorka miała sama zgłosić się szpitala. Na początku lipca zakończyła leczenie w placówce, ale nadal jest pod opieką specjalistów. Portal TMZ podaje, że lekarze opracowali specjalny plan leczenia, który ma zapobiec kolejnym atakom. Plan ma obejmować codzienną kontrolę lekarzy oraz regularne przyjmowanie leków.