Aktorka o polskich korzeniach podbija Netfliksa! Jest niezwykle szczera

Kristen Bell od lat przykuwa nasz wzrok na ekranach. W kontaktach z fanami jest niesamowicie szczera i z pasją opowiada o swoich hobby i rodzinie. Od jakiegoś czasu otwarcie mówi także o swoich problemach. Jak obecnie wygląda jej życie?


Kristen Bell to aktorka znana między innymi z serialu "Dobre miejsce", a w ostatnich tygodniach pojawiła się także w nowej produkcji Netfliksa zatytułowanej "Nikt tego nie chce". Niewielu jednak wie, że aktorka ma polskie korzenie! 

Kristen Bell: z teatru na ekrany

Kristen Bell urodziła się w 1980 roku i ma polsko-szkockie korzenie. Dziadkowie ze strony matki pochodzili z wioski pod Sieradzem, skąd przenieśli się do Chicago. Aktorka nie zna polskiego, a z kulturą przodków miała styczność tylko na weselu kuzyna.

Reklama

Jest córką pielęgniarki i szefa redakcji informacyjnych w telewizji CBS. Po raz pierwszy na scenie wystąpiła mając 11 lat. Zagrała wtedy w przedstawieniu "Raggedy Ann and Andy". Jednak po pierwszym bliskim spotkaniu z "fabryką snów" nie zdecydowała się na karierę w Hollywood - stwierdziła wtedy, że to jeszcze nie jej czas. 

"Na tamtym etapie najważniejsza była dla mnie szkoła" - wspominała. 

W kolejnych latach próbowała swoich sił na deskach teatru. Na Broadwayu zadebiutowała 2001 r. jako Becky Thatcher w musicalowej wersji "Przygód Tomka Sawyera" - dla tej roli przerwała naukę, chociaż do obrony dyplomu pozostał jej jeden semestr. Rok później Broadway znów się o nią upomniał — Bell zagrała u boku Liama Neesona i Laury Linney w adaptacji sztuki "Czarownice z Salem" Arthura Millera.

Wtedy nadszedł czas na rozwój kariery telewizyjnej. Bell zaczęła pojawiać się w rolach epizodycznych: "Świat gliniarzy", "American Dreams" i "Everwood". Sławę i uznanie zyskała jednak dzięki serialowi "Veronica Mars", którego fabuła była osnuta wokół losów studentki i prywatnej detektyw. Po zakończeniu serialu po trzech sezonach dzięki zaangażowaniu fanów powstał film pełnometrażowy oraz miniserial zrealizowany przez Hulu. 

Uznanie krytyków przyniosła jej rola Eleanor Shellstrop w serialu "Dobre miejsce", który przez cztery sezony był emitowany na antenie NBC, a w Polsce jest dostępny na Netfliksie. 

Do jednego z najnowszych występów aktorki zaliczyć trzeba serial "Nikt tego nie chce", który zadebiutował na Netfliksie 26 września 2024 roku. Produkcja spotkała się ze sporym zainteresowaniem widzów, a show osiągnęło średni wynik 94% w serwisie Rotten Tomatoes. 

U jej boku wystąpił Adam Brody, a fabuła skupia się na nietypowym związku "wyzwolonej" podcasterki Joanne oraz oddanego swojej pracy rabina Noah. Bohaterowie poznają się na imprezie i od razu między nimi pojawia się uczucie. Ze względu na ich bardzo różne style życia na drodze do miłości stają im wszystkie możliwe przeszkody, a przede wszystkim rodziny.  

Kristen Bell: nie boi się mówić o sobie

Bell zdaje sobie sprawę z tego, że jej wygląd może sprawiać pewne trudności. Mierząca zaledwie 153 cm wzrostu aktorka jest świadoma tego, że wygląda dużo młodziej, niż można byłoby wnioskować po jej metryce. 

"Ostatnimi czasy pogodziłam się z tym, że wyglądam jak nastolatka. Był jednak taki okres, kiedy na siłę próbowałam się 'postarzać'. Bardzo zależało mi na tym, żebym wyglądała na tyle lat, ile faktycznie mam. Teraz jestem już z sobą w stu procentach pogodzona. Z czasem dojdę do tego, jakie wyjątkowe role szykuje dla mnie los" - stwierdziła mająca wówczas 35 lat aktorka. 

Prywatnie Kristen Bell jest żoną Daxa Sheparda ("Parenthood") i doczekali się wspólnie dwóch córek. Są razem już 16 lat i jak przyznał sam Shepard, początkowo wątpił w ten związek, bo na starcie nie było "fajerwerków". Poznali się w 2007 roku na imprezie u znajomego, a swoją relację upublicznili rok później.

W wywiadzie dla "Entertainment Tonight" w 2015 roku Bell przyznała, że ich wspólne życie nie zawsze było doskonałe. 

"Nasz związek nie był idealny. Przez kilka lat kłóciliśmy się, narastały bóle, a potem pokochaliśmy się, chodziliśmy na terapię dla par i udało nam się to przepracować". 

W innym wywiadzie, w którym także poruszono temat terapii dla par, zaznaczyła: 

"Relacje wymagają pracy". 

Shepard i Bell obecnie często dzielą się z fanami szczegółami ze swojego życia i wypowiadają się na tematy dotyczące rodzicielstwa. Z tego powodu wielokrotnie byli krytykowani. 

Ciekawostką dotyczącą Bell i Sheparda jest również to, że to aktorka oświadczyła się swojemu ukochanemu. Mało tego, zrobiła to za pośrednictwem Twittera. 

W rozmowach z fanami Bell zawsze jest szczera. Wyjawiła, że zawsze przyjmuje role, jakie są jej proponowane; na planie wystarczy jej zwykła przyczepa, w odróżnieniu od innych gwiazd nie potrzebuje nic więcej. Uwielbia gry komputerowe i planszowe, a do jej ulubionych tytułów w ostatnim czasie należał "Catan".

Kristen Bell i jej otwarte podejście do zdrowia psychicznego

Kilka lat temu Kristen Bell ujawniła, że od ponad dwóch dekad zmaga się z depresją. W udzielanych wówczas wywiadach aktorka opowiedziała, jak wielkie spustoszenie siała w jej życiu choroba. 

"Nieustannie towarzyszyło mi poczucie, że nic nie znaczę, że ponoszę porażkę, że nie mam światu nic do zaoferowania. Bałam się wychodzić z domu, nic mnie nie cieszyło. Ludzie zwykli nie dowierzać, przecież cały czas się uśmiecham" - wyznała w 2019 roku, goszcząc w programie "Today". 

Aktorka próbowała różnych metod, które mogłyby złagodzić objawy choroby. Zaskakującą pomocą okazał się jej mąż, który pomógł jej w znalezieniu innej drogi i jak twierdzi aktorka, mogło jej to znacząco pomóc w walce z chorobą. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Kristen Bell | Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy