Agnieszka Dygant zrezygnowała z udziału w hicie TVP. Bała się konsekwencji

Agnieszka Dygant udzieliła niedawno wywiadu, w którym opowiedziała o nowych rolach. Coraz częściej twórcy oferują jej dojrzałe bohaterki, co napawa ją ogromną radością. Aktorka wyznała także, dlaczego przed laty obawiała się "zaszufladkowania".

Agnieszka Dygant to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Spory rozgłos przyniosły jej role w takich produkcjach, jak "Niania", "Prawo Agaty" czy "Fala zbrodni". Wiemy także, że pojawi się w kontynuacji serialu "Odwilż", gdzie wcieli się w matkę postaci granych przez Eryka Kulma jr. oraz Nikodema Rozbickiego.

Role dojrzałych kobiet nie są częste w jej repertuarze. Sama aktorka jest zatem szczęśliwa tą zmianą, o czym opowiedziała w najnowszym wywiadzie z serwisem cozatydzien.tvn.pl.

Reklama

"Ja czekam wręcz na takie role. To znaczy, babcie to chyba, zaraz sobie myślę, czy ja grałam, ale chyba w 'Listach do M.', w jednej części, natomiast no wiadomo, że trochę nietypową... Natomiast tak, to jest taki worek z zupełnie czymś nowym. [...] Ja mam emploi jednak takiej osoby młodszej, niż jestem, czyli że ja mam 51 lat, a jednak bardzo długo gdzieś tam zamykano mnie w rolach takich jednak młodszych osób ode mnie" - przyznała podczas rozmowy.

Aktorka uważa, że nie nadawałaby się do roli tradycyjnej mamy, jednak wyzwania z graniem starszych bohaterek uważa za ciekawą przygodę:

"[...] Mam nadzieję, że te propozycje będą trochę ciekawsze niż jakieś takie właśnie zwykłe mamy, aczkolwiek nic nie mam do zwykłej mamy, jeżeli to jest taka mama z »Gotowych na wszystko« na przykład, jeżeli to jest podbite jakąś, powiedzmy, ciekawą historią i gdzieś tam w tej zwykłości jest niezwykłość. Więc czekam na takie role kobiet po pięćdziesiątce".

Dygant występowała w "Na dobre i na złe". Dlaczego zrezygnowała?

W latach 2001-2009 aktorka występowała w hicie stacji TVP - "Na dobre i na złe". Przez ten czas kreowała postać Marii "Marioli" Muślinek-Korzyckiej, z czego ostatecznie zrezygnowała, ponieważ bała się "zaszufladkowania".

"Może na samym początku jak zagrałam w 'Na dobre i na złe', to, mimo że nie byłam wtedy zupełnie znaną aktorką, to miałam coś takiego, że nie chcę grać długo w serialu w roli komediowej Mariolki, bo bałam się, że to do mnie przylgnie" - wyznała.

W późniejszych latach Dygant miała wiele okazji do transformacji i przedstawiania odmiennych charakterów. Jednak jak sama przyznaje, najlepiej czuje się podczas grania komediowych ról "z pazurem".

Zobacz też: Start "M jak miłość" opóźniony? Kiedy zobaczymy nowe odcinki?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy