Afery z alimentami ciąg dalszy? Monika Mrozowska powróciła do tematu

W lipcu Monika Mrozowska wywołała sporą aferę, gdy ostro odpowiedziała jednej z internautek i przy okazji podzieliła się kwotami alimentów, jakie otrzymuje na swoje córki. Teraz powróciła do tego tematu. Znów rozpęta się burza?

Monika Mrozowska: Skąd ją znamy?

Monika Mrozowska to lubiana aktorka i szczęśliwa mama czwórki pociech - dwóch córek i dwóch synów. Gwiazda za sprawą roli w serialu "Rodzina zastępcza" zyskała masę fanów, którzy od lat wiernie przyglądają się jej życiu. Kobieta pozostaje z nimi w stałym kontakcie poprzez swoje profile w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie obserwuje aktualnie ponad 175 tys. użytkowników, którzy ochoczo reagują na każdą z publikacji 42-latki. Mrozowska chętnie dzieli się ze swoimi wielbicielami odrobiną szczegółów ze swojego życia.

Reklama

Monika Mrozowska: Ostra odpowiedź na pytanie internautki

Czasami zdarza się, że pytanie internauty zaskoczy gwiazdę. Taka sytuacja na początku lipca spotkała właśnie Mrozowską. Jedna z obserwujących ją użytkowniczek Instagrama spytała, skąd aktorka ma "tyle kasy na te wszystkie podróże".

"Coś jest takiego we mnie, że cały czas mnie takie teksty dotykają. A w sumie, to chyba nawet wku.... Jestem samodzielną matką z 4 dzieci, z których dwójka dostaje alimenty w łącznej wysokości 1400 zł netto. Nie, nie pomyliłam się z zerami. Pracuję, czasami bardzo ciężko od 25 lat. Ćwierć wieku w pracy" - ostro odpowiedziała Mrozowska.

"Pracuję po to, żeby mnie i moim dzieciom niczego nie brakowało. Pracuję, bo sprawia mi to przyjemność. Pracuję, bo jest sporo rzeczy, w których jestem bardzo dobra. Pracuję, płacę podatki i nie płaczę, że muszę to robić. Pracuję, bo lubię sprawiać sobie i moim bliskim przyjemność, a przede wszystkim mam cholernie wysokie poczucie ODPOWIEDZIALNOŚCI za moje dzieci. I mam obowiązek dać im poczucie bezpieczeństwa, póki nie staną się dorosłe. To moja "kasa" i będę z nią robić to, co będę uważać za stosowne. I takiego samego przekonania będę uczyć moje córki i synów" - dodała.

Wyznaniem Mrozowskiej poczuł się dotknięty jej były partner, Maciej Szaciłło, ojciec jej dwóch córek. Mężczyzna opublikował obszerny wpis, w którym nazwał jej słowa "krzywdzącymi".

"Po rozstaniu z Moniką, moją była żoną nigdy nie dotykałem naszych spraw publicznie. Nie opowiadałem o kulisach naszego rozstania, a uwierzcie mi to rozstanie nie było świadome... Jednak przychodzi taki moment, kiedy nie można mylić dobroci z głupotą. Monika wczoraj publicznie podała (w domyśle) wysokość alimentów które płacę na dwójkę dzieci. Zapomniała jednak wspomnieć ile od lat czasu spędzam z córkami, ile czasu moja żona poświęciła im pomagając się uczyć (siedząc godzinami i odrabiając zaległe lekcje), wspólnie opłacając korepetycje itd. Zapomniała dodać ze na moja starsza córkę, która pracuje i się nie uczy alimenty jej już nie przysługują, ale je płacę ją wspieram i będę wspierał. Nie wspomniała ile kosztują ich wyjazdy na obozy, wyjazdy zagraniczne, kieszonkowe, zajęcia plastyczne, ubrania, buty itd. Za które razem z Karolą płacimy. Od lat mamy taka zasadę, aby wszystkie nasze dzieci były traktowane równo!" - napisał Szaciłło.

Afera alimentowa? Monika Mrozowska powróciła do tematu

Minęły trzy miesiące i Mrozowska postanowiła ponownie wrócić do tego tematu. W rozmowie z "Party" wyznała, co wówczas było jej celem.

"Odpowiedziałam po prostu zgodnie z prawdą na pytanie, skąd ja mam fundusze na różnego rodzaju działania. Tu nie chodziło tylko i wyłącznie o wakacje, tylko w ogóle, (...) jak ja, Monika Mrozowska, radzę sobie finansowo w życiu. Wydawało mi się, że to będzie takim dużym wsparciem dla innych kobiet, które z jakichś powodów decydują się na to, żeby samodzielnie wychowywać dzieci, albo wychowywać tak, jak ja wychowuję swoich synów, czyli opiece naprzemiennej" - powiedziała.

Aktorka zaznaczyła również, że niezwykle ważna jest dla niej niezależność finansowa. Dodała ponadto, że alimenty powinny być przeznaczone wyłącznie na dziecko, na które się je dostaje.

"Można w tym wszystkim pozostać niezależną kobietą i można przynajmniej starać się widzieć różne możliwości, żeby być osobą niezależną finansowo, żeby nie płakać i nie liczyć na to, jakiej wysokości właśnie będą te alimenty, które tak naprawdę przysługują dzieciom, a nie matkom. W związku z tym chciałam bardzo mocno podkreślić to, że ja dużo pracy i wysiłku - ale takiego przyjemnego wysiłku - wkładam w to, żeby nam niczego nie brakowało" - zapewniła celebrytka w wywiadzie z "Party".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Monika Mrozowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy