Popularny serial stracił głównego gwiazdora. Jednak powróci w finale?
Serial "Yellowstone" jest przez wielu określany jako westernowa wersja "Sukcesji". Do tej pory w roli głównej bezwzględnego ranczera oglądaliśmy Kevina Costnera. Gwiazdor, który za występ zarobił fortunę, nagle ogłosił, że odchodzi z serialu. Konflikt z produkcją urósł do tego rozmiaru, że Costner mówił o skierowaniu sprawy do sądu.
Stworzony przez Taylora Sheridana "Yellowstone" to flagowa produkcja platformy Paramount+. W Polsce serial można oglądać na SkyShowtime oraz Netfliksie (tylko pierwsze dwa sezony). Gwiazdą tego serialu do tej pory był Kevin Costner. Produkcja od początku cieszy się ogromną popularnością widzów i stała się początkiem całej sagi o losach rodziny Duttonów, ranczerów z Montany. W skład tego uniwersum wchodzą jeszcze seriale "1883" i "1923".
"Yellowstone" to współczesny western, który opowiada historię bogatego farmera Johna Duttona, właściciela tytułowego rancza. Razem ze swoimi dziećmi walczy on o przetrwanie swojego dziedzictwa w niezmienionej formie. Chętnych do przejęcia jego ziemi nie brakuje. Główną rolę w tym serialu gra Kevin Costner. W pozostałych rolach występują: Kelly Reilly, Luke Grimes, Wes Bentley oraz Kelsey Asbille.
Do tej pory powstały 4 sezony i pierwsza połowa piątego. Druga połowa ma zadebiutować w listopadzie tego roku i ma być finałem serialu.
W lutym zeszłego roku fani serialu zostali poinformowani, że Kevin Costner, który wcielał się w główną postać bezwzględnego ranczera, głowy rodziny, odchodzi z serialu. Wówczas spekulowano, że powodem odejścia miał być zbyt długi okres zdjęciowy. Twórcy zdecydowali się zakończyć serial po pięciu sezonach. Kilka miesięcy później aktor zabrał głos w sprawie.
Kevin Costner ujawnił kulisy jego odejścia oraz zakończenia serialu "Yellowstone" podczas rozprawy rozwodowej. Aktor przyznał, że negocjował udział w piątym, szóstym, a nawet siódmym sezonie serialu. Według niego przeszkodą były "problemy z kreatywnością".
Jak donosił serwis PEOPLE, kiedy Costnera zapytano, czy otrzyma pensję za drugą połowę piątego sezonu, odpowiedział: "Prawdopodobnie pójdę z tym do sądu". Powiedział, że to "długie i zacięte negocjacje" doprowadziły do jego odejścia z "Yellowstone".
"Nie mogłem już im pomóc. Próbowaliśmy negocjować, zaoferowali mi mniej pieniędzy niż w poprzednich sezonach, były problemy z kreatywnością" – powiedział.
Ponoć aktor otrzymał wynagrodzenie za piąty sezon, który nakręcił tylko w połowie. Starał się skrócić 65 dni zdjęciowych do 50, a jeśli chodzi o drugą część sezonu, dysponował jedynie tygodniem. Przeszkodą miały być równoległe prace nad filmem w jego reżyserii "Horizon". Podobno gwiazdor miał w planie nakręcić drugą część piątego sezonu "Yellowstone" po zdjęciach do "Horizon".
W ostatnim czasie nastąpił zwrot akcji w tej sprawie. Nagle do sieci wyciekła wiadomość o tym, że Costner rzekomo chce powrócić w finałowej części serialu. Na ten moment to jedynie spekulacja, bowiem informacja ta nie została przez nikogo potwierdzona.
Podczas pierwszego sezonu "Yellowstone" Costner otrzymywał pół miliona dolarów za występ w jednym epizodzie. Serial okazał się niespodziewanym hitem, co odbiło się pozytywnie na gaży aktora. Jak podaje portal Variety, laureat Oscara inkasował 1,3 miliona dolarów za każdy odcinek piątego sezonu.
Dla porównania, pozostali członkowie głównej obsady "Yellowstone", w tym Luke Grimes, Kelly Reilly i Cole Hauser, zarabiali około 200 tysięcy dolarów za odcinek.
Czytaj więcej: Kevin Costner i Christine Baumgartner zawarli ugodę rozwodową. To koniec gorszącej batalii?