"Wspaniałe stulecie": Żałoba po sułtance
Już w ten poniedziałek pożegnamy rudowłosą Hürrem, w którą wciela się Vahide Perçin. Wybranka Sulejmana odchodzi na zawsze.
Wydawała się niezniszczalna. Przetrwała tyle intryg, zamachów, wojen...
A jednak śmierć upomniała się także o nią. Trudno o wyraźniejszy sygnał, że "Wspaniałe stulecie" nieuchronnie dobiega już końca. My dopiero szykujemy się do smutnego rozstania, widzowie w Turcji zaś mają je dawno za sobą.
Tuż przed emisją odcinka 134. (według oryginalnej numeracji), w którym Hürrem umiera w ramionach Sulejmana, producent sułtańskiej telenoweli, Timur Savçı, oświadczył, że to już ostatnia rola w dorobku Vahide Perçin.
Problemy zdrowotne aktorki miały jakoby uniemożliwić jej dalszą pracę przed kamerą.
Na szczęście okazało się, że to tylko nieporozumienie - artystka wzięła sobie jedynie trzy miesiące wolnego, by podreperować kondycję, a potem wróciła do pracy. Prowadzi warsztaty w szkole aktorskiej Akademi 35Buçuk w Stambule i ani myśli spoczywać na laurach. Nie zapomniała też o telewizji.
Od stycznia Turcy mogą oglądać Vahide Perçin w nowym serialu "Czas wędrówki". Do roli Cennet, prządki z Anatolii, aktorka przeszła prawdziwą metamorfozę. Na twarzy i dłoniach nosi tatuaże z henny, mówi dialektem z Mardin - prowincji na południowym wschodzie Turcji, zgodziła się nawet na korektę nosa, by z wyglądu bardziej przypominać wieśniaczkę. Mało tego: przez pół roku uczyła się tkania dywanów, żeby wiarygodnie wypaść
w scenach ukazujących bohaterkę przy pracy.
Tylko czy ta kreacja przyćmi jej dokonania ze "Wspaniałego stulecia"? Podejrzewamy, że fani serialu jeszcze długo będą nazywać Vahide Perçin sułtanką...
KLC