"Westworld": Lisa Joy szczerze o seksizmie w Hollywood
Lisa Joy, współautorka serialu HBO "Westworld" opowiedziała, z jakimi problemami muszą zmagać się kobiety w Hollywood. W piątek 20 sierpnia do kin trafi jej debiut reżyserski, film „Reminiscencja” z Hugh Jackmanem w roli głównej. Jak przyznaje sama Joy, która jest również autorką scenariusza tego filmu, gdy próbowała nim zainteresować studia filmowe, rozważała, by wysłać go podpisanego męskim pseudonimem. W ten sposób miałby większą szansę na realizację. Aktorka szczerze przyznała, że w Hollywood wciąż panuje seksizm.
Podobnie do serialu "Westworld", również "Reminiscencja" zaprezentuje widzom oryginalną wizję najbliższej przyszłości. Bohaterem filmu jest prywatny detektyw Nick Bannister (Hugh Jackman), który korzysta z technologii umożliwiającej jego klientom ponowne przeżycie dowolnego wspomnienia z przeszłości. Życie Bannistera komplikuje się, gdy na jego drodze staje piękna, nowa klientka, Mae (Rebecca Ferguson).
Po sukcesie serialu "Westworld", scenariusz "Reminiscencji" cieszył się dużym powodzeniem, a o prawa do jego ekranizacji walczyło kilka studiów filmowych. Jak wspomina Joy, wiele razy pod swoim adresem słyszała wtedy, że posiadła umiejętność "pisania mężczyzn". "Często słyszy się tego typu "komplementy" sprowadzające się do tego, że zdaniem je wygłaszających, kobiety rzadko posiadają umiejętność pisania męskich postaci. Odpowiadałam z przekąsem: "A dlaczego? Bo tak trudno wyobrazić sobie kobiecie te wzniosłe wyżyny inteligencji i głębi?" - opowiada w wywiadzie Joy. Zauważa, że mężczyźni czytający scenariusz "Reminiscencji" byli zaszokowani tym, że kobieta napisała scenariusz mrocznego filmu pełnego akcji i przemocy. "Mówiłam im wprost, że tego nie rozumiem. Mężczyźni cały czas piszą postaci kobiet, więc czemu kobieta nie mogłaby napisać mężczyzny? Zawsze proponowano mi pisanie scenariuszy komedii albo projektów o wróżkach. Tymczasem spójrzcie, czego dokonałam i w czym jestem dobra! Dużo zostało jeszcze do udowodnienia, a z niektórymi przekonaniami ciężko jest walczyć".
Scenarzystka opowiedziała również o swoich początkach w branży. Jak wspomina, często była jedyną kobietą w ekipach scenarzystów tworzących seriale. Jednak prawdziwym wyzwaniem była praca w trakcie ciąży. "Ciężko było mi znaleźć pracę z dużym brzuchem. Głównie dlatego, że z powodu telewizyjnych harmonogramów, producenci bali się, że będę musiała odejść w trakcie pisania" - mówi. Ponieważ wcześniej zdążyła się zorientować, że w środowisku filmowym panuje silny patriarchat, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. "Naprawdę chciałam pracować, a takie odrzucenia były wspaniałą okazją, bo mogłam pisać, co chciałam. Nie musiałam słuchać innych. "Reminiscencję" i "Westworld" napisałam mniej więcej w tym samym czasie, było to więc bardzo owocne i wypełnione porannymi mdłościami, dziewięć miesięcy" - śmieje się Joy.
(PAP Life)
kal/ moc/
Zobacz też: Barbara Kurdej-Szatan pokazała zmiany skórne na twarzy